Brakuje pretekstów do korekty, ale jej prawdopodobieństwo rośnie
Piątkowy poranek stał pod znakiem lekkiego korekcyjnego osłabienia złotego w relacji do głównych walut. Kurs EUR/PLN, który wczoraj spadł do 4,1807 zł, wyznaczając najniższy poziom od 5 miesięcy, wzrósł do 4,2003 zł.
03.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 16:11
Notowania USD/PLN podniosły się z 3,1820 zł do 3,1980 zł. Jednak podobnie jak w ostatnich dniach, utrzymujące się wciąż dobre nastroje na rynkach finansowych nie pozwoliły na głębszą korektę trwającego od miesiąca procesu aprecjacji polskiej waluty. Dlatego szybko notowania USD/PLN i EUR/PLN cofnęły się. Jeżeli po południu nastrojów nie pogorszą dane z USA, a niewiele na to wskazuje, to na prawdziwą realizację zysków prawdopodobnie przyjdzie nam zaczekać do przyszłego tygodnia.
W południe za euro trzeba było zapłacić 4,1890 zł, dolar kosztował 3,1795 zł, a szwajcarski frank 3,4785 zł. Złoty, podobnie jak i inne waluty regionu pozostaje pod głównym wpływem nastrojów na rynkach globalnych. Opublikowane dziś indeksy PMI dla sektora usług największych gospodarek europejskich, jakkolwiek nie we wszystkich przypadkach okazały się lepsze od prognoz, to jednak pokazały znaczącą poprawę koniunktury w styczniu. Dodając do tego wcześniejsze optymistyczne wskazania „produkcyjnych” indeksów PMI, niewątpliwe tegoroczne perspektywy dla europejskiej gospodarki są wyraźnie lepsze, niż można to było oceniać jeszcze przed dwoma miesiącami. W tej sytuacji lepsze są też perspektywy dla ryzykownych aktywów. W tym dla złotego.
Opublikowane dziś indeksy PMI nie rozstrzygają o losach polskiej waluty. Po południu na rynek napłynie potężna dawka danych makroekonomicznych z USA. Inwestorzy poznają styczniowe dane o stopie bezrobocia (prognoza: 8,5%), zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (155 tys.), indeks ISM dla usług (prognoza: 53) oraz grudniowy raport o zamówieniach w amerykańskim przemyśle (prognoza: 1,3% M/M).
Sytuacja techniczna na wykresach USD/PLN i EUR/PLN od pewnego czasu nie zmienia się. Strona podażowa dominuje na rynku, o czym świadczą kolejno przełamywane opory i sygnały zmiany trendu. Krótkoterminowo jednak oba wykresy są już znacząco wyprzedane. Wszak od grudniowego szczytu euro spadło o ponad 40 gr, a dolar potaniał o 36 gr. Dlatego z każdym dniem rośnie ryzyko korekty. Potrzebny jest tylko wiarygodny pretekst. Ten być może pojawi się w przyszłym tygodniu. Realizację zysków może sprowokować ewentualne cofnięcie kursu EUR/USD przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego, podczas którego powinna paść sugestia obniżek stóp procentowych w marcu. Takim impulsem może też być ewentualne oświadczenie Rady Polityki Pieniężnej, że ostatnie gwałtowne umocnienie złotego zmniejsza szanse na podwyżkę stóp w tym roku (dotychczas Rada ostrzegała przed ich podwyżką).
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.