Brakuje rąk do pracy - nawet więźniowie nie pomogą

Z powodu
masowych wyjazdów Polaków do pracy za granicę zatrudnianie
więźniów zaczyna być ostatnią deską ratunku dla niektórych branż - donosi "Dziennik Zachodni".
Jednak więźniów także zaczyna brakować.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

_ Nie mogę przecież wszystkich wypuścić _ - mówi dyrektor Zakładu Karnego w Cieszynie ppłk Ryszard Piszczek.

Właściciel cieszyńskiej drukarni Stanisław Stoszek codziennie przed godz. 8 podjeżdża swoim BMW pod bramę Zakładu Karnego. Zabiera trzech więźniów (bez strażnika) i wiezie ich do swojej firmy. Więźniowie muszą wrócić na godz. 14. _ To sumienni, zdyscyplinowani ludzie. Nie ma z nimi najmniejszych kłopotów. Niektórzy nawet by w niedziele pracowali, tak się palą do roboty _ - chwali pracowników.

U Stoszka pracuje m.in. Jan K. z Cieszyna. Ma 49 lat i na karku półroczny wyrok za jazdę po pijanemu. _ Wolę spędzać czas pracując w introligatorni, niż siedzieć w ciasnej celi _ - cieszy się.

Trzech innych jego kolegów jeździ do pracy w Stadninie Koni w Ochabach. Pracują w stajniach - sprzątają je, przygotowują pasze dla zwierząt. _ Fachowcy wyjechali za granicę, a ci którzy zostali mają wygórowane ambicje płacowe. Do wyboru zostali więc tylko więźniowie _ - tłumaczy gazecie dyrektor stadniny Mirosław Duda.

Więźniowie są rozchwytywani, bo na rynku brakuje chętnych do pracy. _ Niby mamy bezrobocie, ale ludzi nie ma _ - skarży się właściciel firmy z Bielska-Białej montującej okna. Ostatnio za pijaństwo musiał zwolnić całą załogę i teraz usilnie poszukuje ludzi. Na ogłoszenia nikt jednak nie odpowiada, więc poważnie zastanawia się nad zatrudnieniem więźniów.

_ Ciągle ktoś dzwoni i pyta o ludzi do pracy, ale u mnie tacy już się skończyli. Każdy chciałby wyjść, jednak nie wszyscy kwalifikują się do wyjścia. 50 więźniów, którzy już pracują poza murami, to kres moich możliwości _ - mówi ppłk Piszczek.

Na zatrudnienie nie mają co liczyć gwałciciele, mordercy, czy członkowie zorganizowanych grup przestępczych. Pracować mogą tylko skazani za mniejsze przestępstwa, którzy cieszą się dobrą opinią albo osoby, które kończą odsiadkę i nie opłaca im się uciekać - informuje "Dziennik Zachodni". (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Producenci ziemniaków są załamani. Wszystko przez brak odszkodowań
Producenci ziemniaków są załamani. Wszystko przez brak odszkodowań
Wyjątkowe grzyby na aukcji. Sprzedano je za pół miliona złotych
Wyjątkowe grzyby na aukcji. Sprzedano je za pół miliona złotych
Wraca Burger Drwala. McDonald's potwierdził datę. Debiut w Poznaniu
Wraca Burger Drwala. McDonald's potwierdził datę. Debiut w Poznaniu
PKP goni czeskiego rywala. Ruszyła promocja, bilety od 19 zł
PKP goni czeskiego rywala. Ruszyła promocja, bilety od 19 zł
Gigant fast food ma problem. Zamknie kilkaset lokali w USA
Gigant fast food ma problem. Zamknie kilkaset lokali w USA
Pokazał rachunek za prąd. "Granica prawie przekroczona"
Pokazał rachunek za prąd. "Granica prawie przekroczona"
Potrącił nastolatkę i uciekł. Sąd chce od księdza 60 tys. zł
Potrącił nastolatkę i uciekł. Sąd chce od księdza 60 tys. zł
Kultowa sieć kawiarni zamyka lokale. Przegrywa walkę z Żabką?
Kultowa sieć kawiarni zamyka lokale. Przegrywa walkę z Żabką?
Ukraiński gigant przejmie sklepy Carrefoura w Polsce? Bada rynek
Ukraiński gigant przejmie sklepy Carrefoura w Polsce? Bada rynek
Palenie liśćmi na działce. Oto co mówi prawo
Palenie liśćmi na działce. Oto co mówi prawo
Sprawdzili 900 schronów. Żaden nie spełnia wymogów
Sprawdzili 900 schronów. Żaden nie spełnia wymogów
Spędziła kilka godzin na SOR-ze w USA. Oto rachunek
Spędziła kilka godzin na SOR-ze w USA. Oto rachunek