Brytyjczycy chcą się leczyć w Polsce
06.02.2009 10:48, aktual.: 06.02.2009 12:10
Krótsze kolejki i niskie ceny w polskich klinikach przyciągają do Polski chorych na raka obywateli z Wysp. Turystykę medyczną do kraju nad Wisłą wdrażać chce jedna z brytyjskich firm.
Brytyjczycy zainteresowani są leczeniem m.in. raka jelita grubego w Centrum Onkologii w Warszawie, pisze "Polska". Choć przedsięwzięcie jest dochodowe dla obu stron, na przeszkodzie stoi jeden stary problem - brak wolnych łóżek.
"Zapytali wprost, ilu pacjentów moglibyśmy przyjąć w naszej klinice. Bardzo im zależy na czasie" - powiedział prof. Marek Nowacki, szef kliniki nowotworów jelita grubego w Centrum Onkologii.
Jaki jest powód takiej determinacji w Anglii? Horrendalne kolejki na Wyspach. W Polsce na radioterapię czeka się zaledwie kilka dni. W klinice w Londynie na taki zabieg trzeba zapisać się z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem.
Chociaż w Polsce brakuje wolnych łóżek, kolejka do Centrum Onkologii sięga najwyżej trzech miesięcy. Tymczasem w Wielkiej Brytanii trzeba poczekać nawet dwa lata - pisze "Polska". A wydatki na onkologię na Wyspach są trzykrotnie większe niż w Polsce.
Kolejnym magnesem są nawet kilkakrotnie niższe ceny zabiegów. - Za pobyt w Polsce pacjenci zapłacą tyle samo, co w Anglii. Ale w złotówkach, a nie funtach. To kusi, zwłaszcza że poziom leczenia nie jest wcale gorszy - mówi dr Grzegorz Luboiński, sekretarz Polskiej Unii Onkologii.
Co roku średnio 100 tys. Brytyjczyków decyduje się na leczenie poza granicami swojego kraju, wydając w sumie nawet miliard funtów rocznie - część z tej sumy mogłaby trafić do Polski.
Prof. Nowacki uspokaja jednak, że nie musimy się obawiać, iż w związku z napływem chorych z Wielkiej Brytanii może się pogorszyć sytuacja naszych pacjentów. - Zanim zdecydujemy się przyjąć Brytyjczyków na leczenie, musimy najpierw zapewnić opiekę Polakom - podkreślił profesor. Przyjęcie pacjentów z Wysp nie może spowodować zmniejszenia dostępu, czy wydłużenia czasu oczekiwania na zabiegi Polaków, zaznaczył.