Brytyjski minister zaskoczył wszystkich popierając euro

Brytyjski minister ds. biznesu, innowacyjności i umiejętności lord Peter Mandelson zaskoczył członków rządu i opozycji poparciem dla wspólnej europejskiej waluty. Inni brytyjscy politycy zdystansowali się od jego wypowiedzi.

Brytyjski minister zaskoczył wszystkich popierając euro
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

13.06.2009 | aktual.: 14.06.2009 10:12

Przemawiając w piątek w Berlinie, Mandelson powiedział, że euro sprawdziło się w warunkach obecnego finansowego kryzysu i zapewniając eurostrefie "zakotwiczenie".

- Ważnym celem dla Wielkiej Brytanii jest znalezienie się w tym samym systemie walutowym, co wspólny rynek, z którym prowadzi handel - wskazał minister, uważany za drugiego po Gordonie Brownie najważniejszego członka gabinetu, przed powrotem do rządu komisarz UE ds. handlu.

Mandelson wskazał zarazem, iż wstąpienie Wielkiej Brytanii do Europejskiego Systemu Monetarnego (EMS) nie jest realne w krótkim czasie, ponieważ wymaga spełnienia określonych warunków. W związku z pakietem stymulacyjnym gospodarki Wielka Brytania nie spełnia kryterium długu narodowego i deficytu budżetowego, zaś kurs funta podlega dużym wahaniom.

Wypowiedź Mandelsona na krótko przed zaprzysiężeniem go na przewodniczącego rady doradczej Elżbiety II i jego prywatnym spotkaniem z monarchinią uznał za "bardzo niepokojącą" William Hague, rzecznik opozycyjnej Partii Konserwatywnej ds. polityki zagranicznej. Konserwatyści konsekwentnie przeciwni euro ostatnio wyraźnie schodzą na pozycje eurosceptyczne.

Według Hague'a stopy procentowe w Wielkiej Brytanii byłyby niższe w okresie boomu gospodarczego, a wyższe w okresie kryzysu, a zatem kryzys byłby głębszy.

Mandelsonowi przypisuje się kluczową rolę w rozładowaniu niedawnego politycznego kryzysu wywołanego ustąpieniem kilku ministrów z gabinetu Gordona Browna, za co został nagrodzony nowym tytułem pierwszego sekretarza stanu. Faktycznie uważany jest za wicepremiera.

W wywiadzie dla sobotniego "Daily Telegraph" Mandelson ostrzegł, iż przywództwo Browna może być zakwestionowane także w przyszłości, ponieważ niektórzy laburzystowscy posłowie nie pogodzili się z tym, że jest on premierem. Dodał zarazem, iż taka perspektywa bynajmniej "nie spędza mu snu z oczu".

Z kolei szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband w wypowiedzi dla sobotniego "Guardiana" przyznał, iż nosił się z zamiarem ustąpienia z rządu Browna w tym samym czasie, co inny członek gabinetu James Purnell. Od zamiarów odstąpił po rozmowie z lordem Mandelsonem.

Źródło artykułu:PAP
eurowielka brytaniaminister
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)