Prezes InPostu pokazał ciekawe zdjęcie. "Ten dzień odmienił wszystko"

Prezes InPostu Rafał Brzoska znów podzielił się wspomnieniami sprzed lat. We wpisie na Linkedinie ujawnił, że jego biznes ruszył z kopyta, gdy podjął ryzyko i zaczął roznosić ulotki za bezcen. Pokazał też pierwsze auto, którym dojeżdżał do klientów.

Prezes InPostu pokazał pierwszy samochód
Prezes InPostu pokazał pierwszy samochód
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymanski
oprac. MAGL

Grupa Kapitałowej Integer.pl, która wprowadziła na rynek Paczkomaty InPost, obchodziła właśnie 25-lecie. Właśnie z tej okazji Brzoska uchylił rąbka tajemnicy na temat początków działalności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Biznes mówi: Złoty interes

Trudne początki Brzoski. Roznosili ulotki za 5 gr

Przedsiębiorca przyznał we wpisie na Linkedinie, że "koszt 20 m2 biura i ZUS zjadał nasz kapitał zakładowy Integer s.c. w szybkim tempie". Doprowadziło to do sytuacji, że w czerwcu 1999 r. zostało im środków na jeden miesiąc działania. Razem z rezerwą - 500 zł.

"Widząc, że koniec jest bliski postanowiłem wrócić do oryginalnego pomysłu, na bazie którego mieliśmy od początku prowadzenia biznesu zająć się po prostu roznoszeniem ulotek. Bez zgody wspólników ostatnie 500 zł przeznaczyłem na prasowe ogłoszenie ramkowe z prostym przekazem marketingowym "ROZNOSZENIE ULOTEK ZA 5 GROSZY" - ujawnił.

Brzoska dodał, że już po kilku dniach odebrał telefon od pierwszego klienta - firmy Tepi Indeco, która produkuje m.in. szafy wnękowe. Zlecenie polegało na rozdaniu 3,5 tys. ulotek na osiedlu Srebrne Orły w Krakowie.

"Roznosiliśmy je osobiście w weekend w strugach deszczu. Wspólnicy nie odzywali się do mnie wściekli, że wydałem ostatnie środki by uzyskać przychód 175 złotych! Ten dzień odmienił jednak wszystko!" - stwierdził biznesmen.

Jak ujawnił, wówczas zebrali ulotki innych firm, które leżały na skrzynkach pocztowych, i rozesłali faxem oferty. Po tygodniu - zlecenie na 7,6 tys. ulotek. W kolejnym - zlecenie na 38 tys. sztuk. Najpierw zatrudnili znajomych, a potem połowę akademika. Po trzech miesiącach dostali pierwsze zlecenie w innym mieście (w Tarnowie).

Pierwsze auto Brzoski

Przedsiębiorca zdradził, że na początku ulotki rozwozili Fiatem 125p, który należał do wspólnika. Po roku zainwestowali w używanego Mercedesa Sprintera. Jednak radość nie trwała długo, bo po tygodniu auto zostało skradzione.

"Po 3 miesiącach szansa i pierwszy leasing na tego pięknego Iveco Daily (patrzcie co za szybą). To było moje i nasze pierwsze prawdziwe auto. Biznes działał już w 12 miastach płd Polski, a ja tymże Iveco dojeżdżałem na uczelnie na nieliczne zajęcia, by się urwać z wykładów i ruszać do klientów, a nocami rozwozić ulotki do partnerów pracujących z nami w kraju. Byłem jednocześnie studentem, kierowcą, magazynierem, roznosicielem ulotek, kontrolerem, dyrektorem sprzedaży i CEO w jednym" - stwierdził.

Pierwszy samochód Rafała Brzoski
Pierwszy samochód Rafała Brzoski© Linkedin

Jak dodał, zdarzało się, że ręcznie ładowali całego STAR-a ulotek. Niedługo później w starym garażu w Nowej Hucie otworzyli pierwszy magazyn, w którym "powstał plan podboju kraju".

Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. "Ta historia pokazuje, jak ważna jest "uważność" w dążeniu do realizacji celów", "Te opowieści motywują" - czytamy wśród nich.

Pierwsze biuro Brzoski

Brzoska rozpoczął sentymentalną podróż do początków kariery od wpisu, w którym pokazał, jak wyglądało jego pierwsze biuro.

"Luty 1999 roku - niecałe 20 mkw. w Krakowie w starym postkomunistycznym biurowcu na ul. Lea 114. Wielkie marzenia o własnym biznesie, mimo bycia wtedy jeszcze studentem III roku Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Główny asset? Komputer, drukarka i nagrywarka CD oraz nas - troje wspólników. Nie stać nas było na fax - korzystaliśmy z softwarowego rozwiązania do ich wysyłki. Maile właściwie wtedy nie były jeszcze używane" - czytamy w poście prezesa InPostu.

Źródło artykułu:WP Finanse
rafał brzoskabiznessamochody

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (16)