Budowa autostrad i ekspresówek opóźni się. Wykonawcy złapali poślizg, nie dotrzymają terminów

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", w połowie marca kończy się tradycyjna przerwa zimowa na placach budowy dróg, ale już wiadomo, że wiele odcinków dróg nie będzie oddanych w terminie.

Nie chodzi jednak o obecny nawrót zimy, lecz o opóźnienia, jakie jeszcze w zeszłym roku złapali wykonawcy wielu ważnych odcinków nowych ekspresówek i autostrad.

Mocno opóźniona jest budowa obwodnicy Częstochowy, czyli jednego z odcinków autostrady A1. Miała być gotowa już w listopadzie zeszłego roku, a na razie jest ukończona dopiero w jednej trzeciej.

W tym roku miało zostać ukończone 40 km tej autostrady ale będzie najwyżej 15 km, na północ od Pyrzowic. Za budowę tej drogi odpowiada włoska firma Salini.

Ta sama firma złapała duży poślizg na innej kluczowej budowie. Chodzi o ekspresówkę S7, czyli nowy nowy ciąg Zakopianki pomiędzy Chabówką a Skomielną Białą. Odcinek miał powstać do sierpnia, ale na razie wykonano tylko 44 proc.

To jeszcze nie wszystko. Salini ma także problem z terminowymi pracami na odcinku drogi ekspresowej S3 na północ od Lubina.

Poślizg na S3 występuje także na odcinku od Legnicy do Jawora. To właśnie w tym dolnośląskim mieście powstaje wielka fabryka silników Mercedesa. Jeśli droga nie zostanie ukończona w terminie, niemiecki producent może mieć problem z logistyką. Za budowę tego odcinka odpowiada konsorcjum francuskiego Eurovia.

Inny problematyczny odcinek to ekspresówka S5 od autostrady A4 do Wronczyna, którą budują włoskie firmy Toto i Vianini Livoro. Droga miała być gotowa w zeszłym roku, ale budowa opóźniła się przez nieplanowane prace archeologiczne.

Inne opóźnione drogi to S8 między Warszawą a Białymstokiem, S12 z Knurowa do Puław, obwodnica Wałcza na trasie S11, czy dwa odcinki S5 w Wielkopolsce. Zagrożona jest także obwodnica Koszalina.