Bunt lokatorów w Łodzi. "Czynsze rosną, ale na nic nie ma pieniędzy"
Grupa mieszkańców od miesięcy toczy spór ze Spółdzielnią Mieszkaniową "Towarzystwo Lokator". Chcą, by spółdzielnia lepiej zadbała o nieruchomości. - Zasłaniają się brakiem pieniędzy, nie ma żadnej współpracy z ich strony - opowiada redakcji WP Finanse jeden z lokatorów.
Właściciele mieszkań chcą zwrócić uwagę zarządu na brak pozytywnych zmian w ich miejscu zamieszkania. - Spółdzielnia zasłania się brakiem środków, a cały czas podnosi nam czynsze - twierdzi w rozmowie z WP Finanse pan Damian, który założył na Facebooku grupę zrzeszającą niezadowolonych mieszkańców. W tej chwili liczy ona blisko 200 osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwo, którego nikt nie chce. "Jesteśmy tym przerażeni. Tam dobry lider nie wystarczy"
"Bunt lokatorów". Mieszkańcy chcą zmian
Lokatorzy skrzyknęli się i w połowie października zorganizowali zebranie z zarządem spółdzielni. Na spotkanie przyszło blisko sto osób, które przedstawiły w sumie 38 postulatów. Niewiele jednak wskórały.
Mieszkańcy skarżą się, że prezes spółdzielni cały czas twierdzi, iż na nic nie ma pieniędzy. "Jak to możliwe, skoro co chwilę są podwyżki czynszu?" - zastanawiają się na facebookowej grupie. "Za mieszkanie w starym bloku o metrażu 52 m2 za jedną osobę płaciłam 708 zł, a od listopada czynsz wzrósł do 721 zł" - wylicza na Facebooku jedna z mieszkanek.
Zanim doszło do październikowego spotkania, mieszkańcy pisali wnioski. W piśmie skierowanym do zarządu we wrześniu znalazły się m.in. następujące prośby:
- Ogrodzenie bloków - ul. Lokatorska 4 z blokiem ul. Niemcewicza 24.
- Uprzątnięcie wraku pojazdu z osiedla - ul. Lokatorska/Łączna.
- Zabezpieczenie przed przeciekaniem daszku nad klatką w bloku - ul. Niemcewicza 24, klatka V.
- Zamontowanie pojemników na odpady oraz na psie odchody wzdłuż ul. Lokatorskiej, Szymonowicza, Strycharskiej i Łącznej.
- Wymiany domofonów w bloku - ul. Lokatorska 4,17 i 11A, ul. Paderewskiego 28/30, ul. Strycharska 14/18 z analogowych na cyfrowe.
- Zlikwidowanie nielegalnej siłowni z poddasza - ul. Lokatorska 13A.
Lokatorzy dodali, że ogrodzenie bloków jest dla nich priorytetem, bo na terenie osiedla często spotyka się osoby nietrzeźwe, a przez to nie można czuć się tu bezpiecznie. "W godzinach wieczornych, ale i dziennych lokatorzy boją się wyjść do pergoli śmietnikowej" - czytamy we wniosku. Mieszkańcy stwierdzili też, że w porównaniu z innymi spółdzielniami płacą bardzo wysokie czynsze.
Do pisma dołączyli zdjęcia, którymi z redakcją podzielił się pan Damian. Na fotografiach widać zaniedbaną okolicę, opuszczony samochód czy osoby, które spożywają alkohol.
Spółdzielnia w odpowiedzi na pismo stwierdziła, że nie ma pieniędzy na ogrodzenie bloków, a ewentualna inwestycja wiązałaby się z dodatkowymi opłatami, które musieliby ponieść mieszkańcy.
Co do wraku samochodu, to według służb, z którymi kontaktowała się spółdzielnia, jest on prawidłowo zaparkowany i nie ma podstaw prawnych, by go odholować. W sprawie nielegalnej siłowni na poddaszu jednego z budynków toczy się natomiast postępowanie eksmisyjne. W kwestii remontów czy wymiany domofonów spółdzielnia odpowiedziała, że stara się przeprowadzać modernizacje, ale to wszystko wymaga czasu.
Wrześniowe pismo nie było jedynym, które zostało wysłane do spółdzielni. We wcześniejszym wniosku mieszkańcy prosili m.in. o to, by zarząd zainteresował się tzw. białymi certyfikatami, które potwierdzają ilość zaoszczędzonej wody. Prosili także o rozliczenie w formie papierowej, ze względu na podeszły wieku wielu mieszkańców.
Odpowiedzi jednak do tej pory nie uzyskali. Pan Damian w rozmowie z WP Finanse rozkłada ręce: - Na naszych pięć wniosków jest jedna odpowiedź ze spółdzielni.
Spółdzielnia odpowiada
O komentarz poprosiliśmy Spółdzielnię Mieszkaniową "Towarzystwo Lokator". Prezes Magdalena Jeruzal potwierdziła, że spotkanie z "grupą lokatorów wyrażających głośno konieczność przeprowadzenia prac na niektórych nieruchomościach" odbyło się. Odniosła się także do prac, których przeprowadzenia domagają się mieszkańcy.
Część z tychże prac była w trakcie realizowania w tym roku, część z nich zostało zgłoszonych do włączenia w plan remontów w 2024 roku. Z kolei niektóre z nich mają charakter wymagający dokonania znacznych nakładów finansowych, których spółdzielnia nie posiada bez ustanowienia dodatkowych funduszy, które wymagałyby znacznego zwiększenia obciążeń spółdzielców ponad dotychczasową miarę - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.
Magdalena Jeruzal zaprzeczyła, że czynsze w jej spółdzielni znacząco odbiegają wysokością od stawek, jakie wprowadzają inni zarządcy nieruchomości. Podkreśliła także, że grupa lokatorów, która prowadzi "bunt", ma być niewielka wobec ogółu zrzeszonych członków, którzy akceptują sposób funkcjonowania spółdzielni.