Cała Polska poluje na pracowników
Na kłopoty ze znalezieniem pracowników przedsiębiorcy narzekają już powszechnie. Radzą sobie z tym różnie. Jedni podnoszą wynagrodzenia, inni podkupują pracowników konkurencji, a jeszcze inni inwestują w edukację - czytamy w "Rzeczpospolitej".
22.05.2007 | aktual.: 22.05.2007 09:21
Nie ma danych ilu pracowników rzeczywiście brakuje. W urzędach pracy, agencjach pracy i na portalach internetowych można znaleźć około 150 tys. ofert pracy. Ale przedsiębiorcy alarmują, że właściwie nie ma regionu w kraju, gdzie nie byłby to problem. Konfederacja Pracodawców Polskich wyliczyła, że w Warszawie i okolicy brakuje 50 tys. fachowców, na Śląsku - 60 tys., na Dolnym Śląsku 30 tys. W okolicach Poznania poszukiwanych jest 15 tys. pracowników, w Krakowie - 20 tys., a w Trójmieście - 10 tys. Przedsiębiorstwa z dużych miast szukają rąk do pracy w ościennych województwach, zastanawiają się w jaki sposób zachęcić do emigracji mieszkańców wsi. Firmy zaczynają szukać coraz bardziej oryginalnych pomysłów na przyciąganie pracowników.
Holenderska firma Wisdom z grupy informatycznej Ordina wykazała się nie lada pomysłowością przy swojej kampanii rekrutacyjnej w poszukiwaniu informatyków. Płaciła 20 zł za każdą minutę rozmowy kwalifikacyjnej każdemu kandydatowi-programiście niezależnie od rezultatu spotkania. W Łodzi firma doradcza AMG.net, Ericpol Telecom i budująca centrum hi-tech firma Transition Technologies wykorzystały w poszukiwaniu informatyków billboardy.
Więcej w "Rzeczpospolitej"