Ceny energii mogą wzrosnąć niemal o połowę do 2020 roku

W ciągu najbliższych sześciu lat średni roczny rachunek za energię elektryczną brytyjskich gospodarstw domowych może wzrosnąć nawet o 640 funtów ze względu na konieczne inwestycje w wytwarzanie i przesył energii - wynika z opracowania przygotowanego przez organizację konsumencką Which?

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia | Chungking

Which? postanowiła ostrzec rząd przed możliwymi konsekwencjami planowanych inwestycji w energetyce przed przewidzianym na przyszły tydzień ogłoszeniem budżetu na kolejny rok podatkowy.

Według organizacji, koncerny energetyczne wydadzą na inwestycje w infrastrukturę 118 mld funtów do 2020 roku. Kwota ta obejmuje koszty budowy nowych elektrowni, farm wiatrowych i rozbudowy sieci przesyłowej.

Which? zakłada, że koszty te ostatecznie zostaną przeniesione na konsumentów, co oznaczałoby, że średni roczny rachunek za energię statystycznego gospodarstwa domowego sięgnąłby niemal 2000 funtów (kwota ta zawiera koszt energii elektrycznej oraz gazu). W tej chwili jest to kwota poniżej 1400 funtów.

- Nie sądzę, że konsumenci zdają sobie w pełni sprawę z kosztów, które będą się wiązać z decyzjami podjętymi przez rząd - powiedział szef organizacji Which? na antenie telewizji Sky News. M.in. z tego powodu organizacja proponuje przeprowadzenie dochodzenia w sprawie cen energii, które płacą i będą płacić Brytyjczycy.

W ciągu ostatnich trzech lat, najwięksi brytyjscy dostawcy energii (tzw. "wielka szóstka") podnieśli ceny o ponad jedną trzecią.

Kwestia rosnących cen energii stała się w ostatnich miesiącach jednym z kluczowych punktów debaty politycznej w Wielkiej Brytanii. We wrześniu ubiegłego roku przewodniczący Partii Pracy Ed Miliband ogłosił, że w przypadku zwycięstwa jego partii w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych jedna z pierwszych decyzji jego rządu będzie dotyczyła zamrożenia rachunków za energię dla odbiorców na okres dwóch lat.

Zapowiedź ta spotkała się z krytyką zarówno ze strony rządu jak i większości ekspertów, którzy argumentują, że taka decyzja postawiłaby pod znakiem zapytania większość planowanych inwestycji. Ich zdaniem nie byłoby to też w dłuższym horyzoncie korzystne dla konsumentów - po odmrożeniu cen mogłyby one bowiem zacząć gwałtownie rosnąć, by wyrównać straty poniesione przez dostawców podczas okresu zamrożenia.

Przedstawiciele największych koncernów energetycznych działających na brytyjskim rynku już zapowiedzieli, że w przypadku wygrania wyborów przez labourzystów będą rozważać zawieszenie niektórych inwestycji.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą