Ceny maseczek znowu w górę. Sprzedawcy rozpoczęli żniwa
- Dwa dni temu kupowałem maseczki dla rodziców. Dziś na tej samej aukcji ceny poszły o 40 proc. w górę - pisze do naszej redakcji pan Michał. Wprowadzenie żółtej strefy w całej Polsce to prawdziwe żniwa dla sprzedawców.
09.10.2020 09:46
W czwartek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że cała Polska stała się jedną wielką żółtą strefą. A to oznacza m.in. nakaz noszenia maseczek nie tylko w budynkach, ale również na ulicach.
Nieprzyzwyczajeni do takiego nakazu Polacy masowo ruszyli więc po maseczki, o których przez ostatnie miesiące zdążyli już nieco zapomnieć. Teraz będą musieli do nich wrócić.
Interes wyczuli sprzedawcy, którzy natychmiast podnieśli ceny w internecie. Zwrócił na to uwagę nasz czytelnik.
- Kupowałem w środę maseczki dla rodziców - 100 sztuk za 29,99 zł. Dziś cena u tego samego sprzedawcy 42,99 zł - zauważył pan Michał, który skontaktował się z nami za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl.
Jak dodaje, już w środę wieczorem zauważył podwyżkę. - Cena skoczyła do nieco ponad 30 złotych, jak już mówiło się o ponad 100 powiatach w żółtej strefie, w tym m.in. o Warszawie - pisze czytelnik.
W piątek za 100 maseczek trzeba już było zapłacić prawie 43 zł. Podwyżka o 13 zł w ciągu jednego dnia. To o 43 proc. więcej. Na tym może się jednak nie skończyć, bo obostrzenia wchodzą w życie od soboty.
Policja już zapowiedziała zero tolerancji dla osób bez maseczek. Kiedy więc posypią się pierwsze mandaty, Polacy znowu masowo ruszą po maseczki do sklepów oraz do internetu. A wtedy ceny znowu mogą poszybować w górę.