Chcą zabrać profesorom etaty

66 proc. profesorów pracuje na więcej niż jednym etacie - wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Ernst & Young i Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.

Chcą zabrać profesorom etaty

09.11.2010 | aktual.: 13.01.2011 10:12

Wykładowca pojawia się tylko na egzaminach

Jak przyznają studenci i przedstawiciele organizacji studenckich to już prawdziwa plaga. Popularnych wykładowców (np. tych znanych z telewizji lub gazet) właściwie nie ma na zajęciach. Firmują oni swoim nazwiskiem wykłady, ale tak naprawdę prowadzą je ich asystenci. Niektórzy studenci swojego profesora nie widzieli na oczy. Inni twierdzą, że wykładowca pojawia się tylko na egzaminach. Mówią, że czują się oszukani. Twierdzą, że zapisali się na listę do konkretnego promotora, tymczasem seminaria prowadzi zupełnie ktoś inny.

- Na mojej pracy magisterskiej będzie widniała informacja, że napisałem ją pod kierunkiem wybranego przeze mnie znanego profesora. Ale to nie będzie prawda. Powinienem napisać, że pod kierunkiem jego asystenta. Oczywiście, że czujemy się oszukani. Przecież jakość nauczania spada. Gdybym chciał być uczony przez asystentów wybrałbym się na gorszą uczelnię. Tymczasem zainwestowałem, mieszkam z dala od rodziny. Płacę dużo za wynajem mieszkania. Zależało mi na studiach na tej uczelni, ale widać wykładowcom nie bardzo zależy na studentach – mówi student prawa z Uniwersytetu Warszawskiego.

Rekordzista pracował na 9 etatach

A wszystko dlatego, że znani profesorowie mogą wręcz przebierać w ofertach pracy. Uczelnie prywatne, które nie mają własnej kadry, proponują profesorom z innych szkół bardzo atrakcyjne wynagrodzenia. Jeśli profesor ma kilka takich źródeł dochodu, może zarobić miesięcznie nawet 30 tys. zł na rękę. Rekordzista pracował na dziewięciu etatach! Jak mówią specjaliści, wiele szkół prywatnych nie zbudowało własnej kadry - bo nie zdążyło jej zbudować. Ale też niektóre szkoły z premedytacją przyjęły taką strategię. Stwierdziły, że wygodnie jest mieć pracownika, który świadczenia socjalne ma płacone w innym miejscu pracy.

Posłowie chcą to ograniczyć

Ale posłowie chcą ograniczyć to, by profesorowie zarabiali na kilku uczelniach. Ograniczenie wieloetatowości zapisane jest w projekcie nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Dokument przyjął rząd, teraz pracuje nad nim Sejm.

Zgodnie z propozycją, na dodatkowe zatrudnienie w innej uczelni lub na prowadzenie firmy, wykładowca będzie musiał mieć zgodę rektora szkoły, która jest jego głównym miejscem pracy. Profesorowie będą mogli pracować najwyżej na dwóch uczelniach. Rektorom nie podoba się tan zapis. Uważają, że ustawa zniszczy szkoły, które nie mają własnych nauczycieli akademickich i muszą zatrudniać kadrę spoza uczelni. Uważają też, że studenci będą mieli ograniczony dostęp do edukacji. Trzeba będzie też zamknąć kilka kierunków.

(toy)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)