Chciał sprzedać komputer. Zadzwonił do niego telemarketer z banku
Bank, w którego imieniu dzwoniono, twierdzi, że to jednostkowy przypadek.
24.10.2014 | aktual.: 27.10.2014 16:27
*Bloger lifestylowy Michał Jędrzejkowski chciał sprzedać swój stary komputer. Twórca bloga www.Egosuper.pl umieścił więc ogłoszenie w popularnym serwisie OLX.pl i czekał na telefony od zainteresowanych. Jednak zamiast potencjalnego kupca, w słuchawce usłyszał głos telemarketerki Alior Banku, która zadzwoniła do niego z "specjalną ofertą". *
Oczywiście, bloger był zainteresowany tym, skąd pracownica banku wzięła jego numer. Początkowo zasłaniała się "ochroną danych osobowych", co w tym kontekście jest więcej niż dziwne, po czym przyznała się, że numer uzyskała właśnie z serwisu ogłoszeniowego. Ze zrozumiałych względów Michał Jędrzejkowski nie był zachwycony postawą banku i opisał przypadek na swoim blogu.
Ponieważ jego wpis zdobył sporą popularność odezwał się do niego Alior Bank, który obiecał sprawdzić sprawę. Bloger dopytywał czy otrzyma publiczne przeprosiny i martwił się czy pracownicy zdobywającej w tak "kreatywny" sposób dane osobowe nie grozi zwolnienie z pracy. O ile publicznych przeprosin przedstawicielka banku początkowo nie wykluczyła, o tyle uspokoiła blogera, że nikomu nie grozi zwolnienie z pracy.
Ostatecznie bank wyjaśnił blogerowi, że "incydent miał charakter jednorazowy", a telemarketerkę skierowano na dodatkowe szkolenie. Jędrzejkowski dowiedział się również, że bank nie praktykuje publicznych przeprosin. Bloger nie poczuł się jednak usatysfakcjonowany przeprosinami złożonymi przez telefon i e-mailem.
Sprawą zainteresował się też serwis ogłoszeniowy, który zdaje sobie sprawę, że numery podawane przez jego użytkowników bywają wykorzystywane w innych celach niż kontakt w sprawie ogłoszenia.
- Niestety niektórzy wykorzystują to w takich celach, jak opisany. Jeśli ktoś spotkał się z taką sytuacją zawsze może nam to zgłosić, a my będziemy interweniować. Do tej pory nasi użytkownicy bardzo sporadycznie zgłaszali nam problemy związane z nieuprawnionym wykorzystaniem ich numerów telefonów - powiedział serwisowi natemat.pl Marcin Sienkowski z OLX.pl.
Uzyskanie numeru ogłoszeniodawcy jest bardzo proste. Ukrycie numeru na stronie ogłoszenia zabezpiecza go bowiem przed różnymi automatami, ale nie przed człowiekiem. Niestety, nie chroni to przed zdeterminowanymi marketingowcami, którzy muszą wyrobić wyśrubowane normy kontaktów i sprzedaży.
Nie udało się nam skontaktować z Alior Bankiem i uzyskać komentarza. Rzecznik nie odbierał telefonu, co jednak może być przypadkiem, gdyż np. natemat.pl udało się z rzecznikiem banku porozmawiać. Jednak nie wiemy, czy Alior Bank korzysta tylko z własnego call center, czy też zatrudnia również zewnętrzne firmy do sprzedawania swoich usług.
Niezależnie od tego, czy przypadek Michała Jędrzejkowskiego był rzeczywiście jednostkowy czy nie, to dotyka on szerszego problemu. Firmy telemarketingowe dość bezkarnie posługują się naszymi numerami telefonów - dzwonią na rzekomo losowo wybierane numery, zbierają dane w internecie i na wiele innych sposobów, wszystko po to, by zasypywać nas ofertami. Trudno uwierzyć w jednostkowość tego przypadku. W firmach tego typu panuje dość surowy reżim, a telemarketerzy rzadko sami kompletują bazę numerów.