Zarobili ponad 1 mld zł na wysyłce pomidorów do Polski. Skąd pochodzą?
Do Polski wciąż napływają duże ilości pomidorów z zagranicy. W pierwszych ośmiu miesiącach 2025 r. liderem okazała się Holandia, które sprzedała w Polsce warzywa za ponad 552 mln zł. Na podium są również Niemcy.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), które cytuje portal warzywa.pl, wskazują, że w okresie od stycznia do sierpnia 2025 r. do Polski sprowadzono 171,20 tys. ton pomidorów (świeżych lub schłodzonych, CN 0702). To jeden z najwyższych wyników w ostatnich latach. Łącznie importowaliśmy warzywa z 28 państw.
Król mebli z Sulęcina. Liczył na szybki zarobek. Puściły mu nerwy
Skąd Polska importuje pomidory? Holandia liderem
Na ten wynik znacząco wpłynęły dostawy z Holandii, która dostarczyła aż 84,01 tys. ton tych warzyw. Hiszpania uplasowała się na drugim miejscu, dostarczając 25,46 tys. ton. Podium zamykają Niemcy z wynikiem 19,33 tys. ton.
Maroko i Turcja również znacząco zaznaczyły swoją obecność wśród eksporterów. Maroko sprzedało nam 19,16 tys. ton pomidorów, a Turcja - 14,57 tys. ton.
W pierwszej dziesiątce dostawców znalazły się również takie kraje jak:
- Francja - 2,39 tys. ton,
- Włochy - 1,96 tys. ton,
- Belgia - 0,99 tys. ton,
- Tunezja - 0,96 tys. ton.
Nie zabrakło też bardziej egzotycznych kierunków - z Azerbejdżanu ściągnęliśmy 0,71 tys. ton pomidorów.
Ile Polska zapłaciła za pomidory z importu?
Dane GUS wskazują, że za importowane pomidory Polska zapłaciła 1,31 mld zł. Najwięcej zarobiła Holandia, bo aż 552,75 mln zł. Imponujące sumy popłynęły też do Hiszpanii (208,26 mln zł) i Niemiec (207,44 mln zł.). Zysk w setkach milionów liczy również Maroko (162,68 mln zł).
Pozostałe kraje zarobiły:
- Turcja - 84,45 mln zł,
- Francja - 28,88 mln zł,
- Włochy - 24,93 mln zł,
- Belgia - 16,46 mln zł,
- Tunezja - 7,41 mln zł,
- Portugalia - 6,49 mln zł.
Dla porównania portal branżowy wskazuje, że w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 r. sprowadziliśmy 179,07 tys. ton pomidorów, czyli o ok. 8 tys. ton więcej, ale zapłaciliśmy za nie mniej o 5 mln zł (1,26 mld zł).
Pomidory za "co łaska". "Rynek się zapchał"
W czasie, gdy do Polski napływają duże ilości importowanych pomidorów, polskie gospodarstwa mierzą się z nadprodukcją. Aby uniknąć marnowania plonów, małżeństwo z Niewirkowa (koło Zamościa) zorganizowało samozbiory. - Można rwać, ile się chce - wskazywała Anna Sagan w nagraniu opublikowanym na Facebooku. Część dochodów z tej akcji ma zostać przeznaczona na remont kościoła w Dubie.
Podobne akcje organizowało wielu rolników z innych regionów - za symboliczną kwotę można było samodzielnie zbierać np. cebulę, ziemniaki a nawet dynię.
- W tym roku rolnicy wyprodukowali zbyt dużo warzyw gruntowych. Stało się tak, ponieważ odchodzą od upraw, które ich zdaniem są całkowicie nieopłacalne, np. zbóż czy kukurydzy. Przeznaczyli więc te same areały pod inne uprawy ziemniaków czy kapusty białej. W efekcie rynek się zapchał - wyjaśniał w rozmowie z WP Finanse Maciej Kmera, ekspert rynku hurtowego Bronisze pod Warszawą.
źródło: warzywa.pl, WP Finanse