Trwa ładowanie...
gpw
27-10-2010 08:39

Chęć do realizacji zysków na walutach i obligacjach

W USA, po neutralnej sesji w poniedziałek, giełdowi graczy byli we wtorek dość ostrożni. Kilka przesłanek sygnalizowało, że nie byli jednak dość ostrożni. Przesłanki te to znaczne umocnienie dolara i znaczny wzrost rentowności obligacji.

Chęć do realizacji zysków na walutach i obligacjachŹródło: Fot. Xelion
d3u484w
d3u484w

Na tych rynkach widać dużą chęć do rozpoczęcia korekty. Gracze dochodzą do wniosku, że posunięcia FOMC są już zdyskontowane. Na rynku akcji sytuacja nie jest jeszcze oczywista.

We wtorek nieco pomagały bykom dane makro. Dwa raporty o cenach domów (w sierpniu) nie miały wielkiego wpływu na zachowanie rynków, ale odnotujmy, że indeks S&P/Case-Shiller dla 20 metropolii wzrósł o 1,7 proc. r/r (oczekiwano 2,2 proc.) i spadł o 0,2 proc. m/m. Indeks cen nieruchomości publikowany przez FHFA wzrósł o 0,4 proc. (oczekiwano spadku). Najważniejszym we wtorek raportem makro był indeks zaufania konsumentów Conference Board. Okazało się, że wzrósł nieco mocniej niż oczekiwano (z 48,6 na 50,2 pkt.), ale nadal daleko mu do poziomu uznawanego za sygnał trwałej poprawy nastrojów (90 pkt.).

Na rynek akcji działało zarówno czekanie na posiedzenie FOMC (i wybory) jak i raporty kwartalne spółek. Publikowane po poniedziałkowej sesji raporty kwartalne Texas Instruments i Amgen nie rozczarowały, ale graczom nie spodobały się prognozy i akcje taniały. Drożały akcje Forda (lepsze od oczekiwań wyniki). Tracił Bristol-Myers Squibb oraz akcje sektora producentów stali po bardzo słabych wynikach ArcelorMittal. Po ostatnich stratach odbijała cena akcji Bank of America, ale indeks sektora bankowego nadal tracił.

Gracze na rynku akcji nadal nie bardzo wiedzieli, co mają robić, a sygnałów z rynku walutowego i obligacji nie potrafili jakoś rozszyfrować. Indeks szerokiego rynku trzymał się blisko poziomu neutralnego, ale raczej od czerwonej strony, a NASDAQ nieznacznie rósł. Tak też się ta nudna sesja zakończyła. Nie miała najmniejszego znaczenia prognostycznego.

d3u484w

GPW rozpoczęła sesję od spadku WIG20. Interesujące mogło być zachowanie akcji Banku Millenium i TVN po publikacji raportów kwartalnych. Wyniki były lepsze od oczekiwań, ale reakcja rynku była rozczarowująca. Ceny akcji tylko na początku sesji rosły. Potem zostały pociągnięte w dół przez spadający rynek. Sektor bankowy w ogóle nie zareagował. Wręcz odwrotnie – przez pewien czas był zdecydowanie najsłabszy. To źle rokuje naszemu sezonowi raportów kwartalnych.

Dane makro nie miał wpływu na zachowanie rynku. Okazało się, że we wrześniu sprzedaż detaliczna wzrosła w Polsce o 8,6 proc., czyli zdecydowanie mocniej niż oczekiwano. Nie wiemy jednak czy już nie rozpoczął się proces, który nas z pewnością czeka: kupno artykułów z górnej półki przed podwyżką VAT. Politycy mówią, że skutek tej podwyżki będzie niewielki, ale konsumenci wolą nie ryzykować. Stopa bezrobocia (zgodnie z oczekiwaniem) wzrosła (11,5 proc.) i rosnąć do końca roku będzie. Nie wydaje się prawdopodobne, żeby te dane miały wpływ na dzisiejszą decyzje RPP.

WIG20 szybko spadł o ponad jeden procent zbliżając się do wsparcia na poziomie 2.600 pkt., ale równie szybko popyt zaatakował oddalając indeks od tego poziomu. Od tego momentu zapanował marazm. Nadal dużo silniejszy był indeks średnich spółek – MWIG40 rósł prowadzony przed duży wzrost ceny akcji Taurona (wybicie z flagi i sygnał kupna). Przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 znowu tracił już tyle, ile na początku sesji. Tym razem jednak fixing pomógł bykom dzięki czemu WIG20 spadł kosmetycznie (0,47 proc.). Jedynym pozytywem tej znowu bardzo nudnej sesji było to, że ocalało wsparcie.

Piotr Kuczyński
główny analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

d3u484w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3u484w