Chińska gospodarka wciąż na topie
Wczorajsza sesja na rynkach europejskich upłynęła spokojnie. Zmienność spadła, a początkowy optymizm na WIG20 z małymi problemami został utrzymany do końca dnia
10.02.2010 08:51
.
W kraju na pierwszy plan wysuwał się pierwszy raport kwartalny BRE, czyli pierwszej spółki z WIG20 ogłaszającej swoje dokonania w czwartym kwartale 2009. Wyniki były słabe, ale dobre nastroje przeważyły i wzrosty utrzymały się do końca.
Podobna atmosfera leniwego wzrostu była również obecna na zachodnich rynkach. Co ciekawe tam cały optymizm był oparty praktycznie na jednym czynniku – spekulacjach na temat tego kto pomoże Grecji wyjść z jej finansowych problemów. Rozważano przeróżne opcje od pożyczki Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przez objęcie przez Unię Europejską gwarancjami greckich obligacji, aż po dedykowany wykup papierów przez ECB. Trudno powiedzieć który z tych scenariuszy jest bardziej abstrakcyjny, bo opierając się na słowach prezesa ECB, Jean-Claude Trichet’a oraz komisarza UE, Jose Barroso, Grecja musi poradzić sobie sama i to wyłącznie za pomocą bilansowania budżetu. Z drugiej strony niemiecki minister finansów stwierdził, że możliwa jest pomoc dla członka Unii Europejskiej, ale będzie to wymagać spełnienia dodatkowych warunków. Rynki wiedziały swoje i na tych plotkach popyt budował wzrosty, które na giełdzie w Atenach przyniosły aż 5 proc. zwyżkę. Fala „radości” przetoczyła się przez cały glob, bo na plusach zakończył
się również dzień w Stanach i w Azji, choć tej drugiej pomogło tez informacja, że chiński eksport w styczniu wzrósł o 21 proc., a import skoczył aż o 85,5 proc. To głównie „efekt kalendarza”, bo chińskie firmy pracowały w styczniu kilka dni dłużej niż rok temu. Mimo to widać, że mimo planu władz schładzana chińskiej gospodarki na razie efektów nie daje i rozpędzona lokomotywa jedzie dalej.
Środa to kolejny dzień bez istotnych danych makro. Dopiero jutro informacje o sprzedaży detalicznej z USA będą miały znaczenie dla rynków, a dziś zostają plotki, spekulacje i technika. Te pierwsze pomagają bykom, ostatnie niedźwiedziom, ponieważ do czasu wyraźnego powrotu WIG20 powyżej 2235 pkt. mamy do czynienia wyłącznie z niemrawym odbiciem po tygodniu spadków. Utrzymywanie się indeksu przy barierze 2200 pkt., wyraźnie faworyzuje podaż, która bardzo chętnie korzysta z wszelkich prób wzrostu. Do czasu utrzymywania rynku powyżej poniedziałkowych minimów 2160 pkt. nie trzeba martwić się dalszymi spadkami, ale już naruszenie tego wsparcia sprawi, że zatrzymamy się całe 100 pkt. niżej. Dziś powinniśmy zacząć wzrostami, a potem oddać się dokładnemu kopiowaniu zachodnich ruchów.
Paweł Cymcyk
Analityk
Makler Papierów Wartościowych
A-Z Finanse