Chiński juan coraz słabszy. Tak źle nie było od czterech lat
Chiński juan zamknął wtorkowe notowania na najniższym poziomie do dolara od czterech lat. Chodzi o tzw. juana lądowego (onshore), którego kurs może poruszać się w ścisłych widełkach wyznaczonych przez Ludowy Bank Chin.
08.12.2015 | aktual.: 08.12.2015 14:57
Bank w Pekinie wyznaczył we wtorek niższy poziom odniesienia po tym, jak wyniki handlu zagranicznego pokazały słabość chińskiej gospodarki.
Eksport spadł w listopadzie o 6,8 proc. (oczekiwano tylko -5 proc.), a import o 8,7 proc. (spodziewano się spadku o 12,6 proc.). Eksport spadał już piąty miesiąc z rzędu, a import trzynasty miesiąc. W rezultacie nadwyżka w handlu zagranicznym zeszła do poziomu 54,1 mld dolarów, z 61,6 mld dolarów miesiąc wcześniej.
Notowania natychmiastowe (spotowe) na juanie rozpoczęły dzień na poziomie 6,4130 za dolara, by zakończyć na poziomie 6,4172, czyli 0,14 proc. słabszym niż w poniedziałek. Jest to najgorszy poziom chińskiej waluty od sierpnia 2011 r.
Przed otwarciem notowań Ludowy Bank Chin obniżył kurs środkowy (wokół którego mogą odbywać się notowania w określonych widełkach) do 6,4078 za dolara, czyli 0,15 proc. wyżej niż kurs fixingu poprzedniego dnia (6,3985 za dolara).
Traderzy oczekują, że notowania mogą skoczyć jeszcze do poziomu 6,45 w nadchodzących tygodniach, jeśli bank centralny nie będzie interweniować w celu wsparcia waluty.
- Jeśli bank centralny będzie kontynuować bierność na rynku w nadchodzących dwóch dniach, to możemy zacząć kupować więcej dolarów, jeśli juan dalej będzie się osłabiał - powiedział agencji Reutera trader z banku komercyjnego z Szanghaju.
Jak pokazały dane zaprezentowane w poniedziałek, chińskie rezerwy walutowe spadły w listopadzie o 87,2 miliarda do 3,44 biliona dolarów, co jest najniższym poziomem od lutego 2013 roku. Przyczyną jest spadek wartości rezerw niedolarowych, takich jak euro, funt, jen czy złoto. Ale częściowo powodem spadku rezerw jest sprzedaż dolara przez Ludowy Bank Chin, by wesprzeć tracącego juana.
Tak zwany juan "pozalądowy" (offshore), czyli ten, którym obraca się poza Chinami i nie dotyczą go ograniczenia i widełki ustalane przez nadzór z Pekinu, również skoczył we wtorek mocno w górę aż do 6,475 za dolara, by po zamknięciu notowań juana "lądowego" dojść jeszcze do poziomu 6,4860 za dolara, czyli notowania o 1,06 proc. gorszego niż juana "lądowego". Jest to najwyższa różnica pomiędzy oboma juanami od trzech miesięcy.
Niektórzy analitycy przewidują jednak, że bank centralny w końcu zainterweniuje, zarówno na lądowym, jak i "pozalądowym" juanie, utrzymując różnicę pomiędzy nimi w oczekiwaniu na odbicie w gospodarce.