Choroby zawodowe - wstyd się przyznać?
Osoba podróżująca po świecie, z rozległymi kontaktami zawodowymi, znacznie łatwiej może złapać chorobę weneryczną czy pełzakowicę, niż siedzący w biurze urzędnik. Temu ostatniemu grożą natomiast grzybice i hemoroidy.
26.03.2013 | aktual.: 16.06.2014 14:21
Osoba podróżująca po świecie, z rozległymi kontaktami zawodowymi, znacznie łatwiej może złapać chorobę weneryczną czy pełzakowicę, niż siedzący w biurze urzędnik. Temu ostatniemu grożą natomiast grzybice i hemoroidy. Środowisko zawodowe może się stać wylęgarnią chorób groźnych, wstydliwych oraz… ohydnych. To grozi bogaczom!
Choroby weneryczne: kiła, rzeżączka, wirus opryszczki genitalnej (który może prowadzić do raka szyjki macicy). Tych dopustów lekarze już od dawna nie łączą tylko z osobami biednymi czy parającymi się prostytucją. Zmiana trybu życia współczesnego człowieka: częste podróże, wzmożone kontakty zawodowe, a przy tym i towarzyskie; stres, którego rozładowaniu sprzyja przypadkowy seks – to te czynniki przede wszystkim prowadzą do zachorowań.
Włoskie media podawały na początku ubiegłego roku, że wśród kobiet biorących udział w przyjęciach u byłego premiera Silvio Berlusconiego, obawa przed wstydliwą chorobą nie była niczym nadzwyczajnym. Światowe służby zdrowia przypominają, że choroby weneryczne często bywają problemem ludzi dobrze sytuowanych: właścicieli firm, osób pełniących stanowiska kierownicze.
Jedną z nich jest kiła, choroba wyjątkowo groźna, tym bardziej, że w trzecim stadium nie daje żadnych objawów. Wcześniej są to m.in. bezbolesne owrzodzenia, wysypka, gorączka, utrata włosów i wagi. Później – gdy choroba zaatakowała już cały organizm – dochodzi do oślepnięcia, zaburzeń umysłowych, zakłóceń pracy serca. WHO (światowa organizacja zdrowia) podaje, że corocznie dochodzi na świecie do 12 mln zakażeń.
Kto jeździ w tropiki? Ten, kogo na to stać (turysta), a także ten, kto musi (czyli pracownik). Można stamtąd przywlec nie lada zarazę. Nie trzeba nawet uprawiać seksu nie wiadomo z kim. Wystarczy gdzieś w dalekim kraju raz zapomnieć o przegotowaniu wody. Grozi to m.in. pełzakowicą, inaczej amebozą. Może ona przebiegać bezobjawowo, ale również doprowadzać do krwawych biegunek, powracających mdłości i gorączki. Zdarza się, że jej skutkiem są pełzakowe guzy okrężnicy, przewlekłe zapalenie błony śluzowej i niedrożność kątnicy. Może się pojawić przerzutowy ropień pełzakowy, który zaatakuje wątrobę, opłucną czy osierdzie. Według specjalistycznego portalu choroby.biz, w Polsce zmaga się z pełzakowicą ok. 2 proc. populacji. To choroba zakaźna, więc niebezpieczeństwo nie dotyczy wyłącznie osób, które były w tropikach. Wystarczy, że zetkniemy się z kimś, kto przywlókł ją ze świata do naszej firmy.
Czy jest się czego wstydzić?
Nie trzeba jeździć po świecie, by nabawić się nieprzyjemności. Wiadomo, że żylaki na nogach to zmora osób, które w pracy są zmuszone do długotrwałego stania: fryzjerów, dentystów, ochroniarzy, ekspedientów. Pół biedy jednak, gdy dokuczają one nogom. Gorzej bywa, jeśli przytrafią się nam guzy krwawnicowe, czyli żylaki wewnętrzne odbytu, bądź też żylaki zewnętrzne, wystające poza obręb odbytu. Narażeni na nie są zwłaszcza ci, którzy dużo siedzą: urzędnicy, informatycy, dziennikarze. To schorzenie wstydliwe ze względu na miejsce występowania, choć tak naprawdę, według lekarzy, hemoroidy nie są niczym nadzwyczajnym – okresowo dokuczają wielu osobom. Niektóre medyczne źródła podają, że ma je co trzeci, inne, że nawet co drugi dorosły ,a po 60. roku życia gnębią one prawie 60 proc. populacji.
Polecamy: Ile średnio szukamy pracy?
Obszerna grupa zawodów jest też narażona na grzybicę – mniej lub bardziej dokuczliwą, niekiedy powodującą trwałe zmiany chorobowe. Jak podaje portal Doktor.pl, choruje na nią prawie 40 proc. dorosłych Polaków! Grozi ona zwłaszcza pracującym w styczności z wodą, a więc rybakom, hydraulikom, a nawet ratownikom i instruktorom pływania na basenach. Grzybica, obok chorób płuc, zagraża też poważnie górnikom, bowiem w gorącym i wilgotnym środowisku kopalni grzyby rozwijają się bardzo szybko. W dodatku grzyby w normalnym środowisku mało szkodliwe, w kopalni stają się bardzo toksyczne. Najbardziej narażone są na nią nasze stopy, zwłaszcza miejsca między palcami. Skóra zaczyna swędzieć, pojawiają się plamy i krosty, a nawet rany. Grzybica może też zagrażać sprzedawcom, szczególnie w sklepach z obuwiem.
Pracownikom pozostaje tylko uważać, by choroby, nawet te wstydliwe, nie miały zbyt poważnego wpływu na ich życie.
TK, AS, WP.PL