Wszyscy mówią o Chorwacji. O pociągu do polskiego kurortu zapomniano

Pociąg do Chorwacji wzbudził dużo emocji, nie tylko pozytywnych. Eksperci i politycy przekonują, że należy cieszyć się z połączenia, ale wrzawa wokół niego jest "przesadzona". Zgodnie wskazują, że od lat są problemy z rozwojem krajowej kolei, która nie dociera do wielu turystycznych miejsc np. Mikołajek. - Mam żal, że o nas się zapomina - przyznaje burmistrz Piotr Jakubowski.

Nie tylko Chorwacja. Tym połączeniem powinniśmy się zająćNie tylko Chorwacja. Tym połączeniem powinniśmy się zająć
Źródło zdjęć: © X | PKP Intercity
Maria Glinka

27 czerwca w podróż wyruszył pierwszy pociąg Adriatic Express z Warszawy do Rijeki. Media społecznościowe zalały wpisy promujące te połączenie. PKP Intercity i Ministerstwo Infrastruktury chwalą się nowym pociągiem, podkreślając, że jest to duży sukces.

- Wrzawa medialno-promocyjna wokół pociągu do Chorwacji jest przesadzona. To połączenie sezonowe, które nie zmieni sytuacji pod względem dostępności transportowej dla dziesiątek tysięcy ludzi - ocenia w rozmowie z WP Finanse Karol Trammer, redaktor naczelny dwumiesięcznika "Z Biegiem Szyn".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy

"To nie będzie duża strata dla polskiej turystyki"

Przy okazji debiutanckiego połączenia w mediach społecznościowych pojawiły się też głosy, że wydaliśmy pieniądze na pociąg, który ostatecznie będzie wspierał chorwackie kurorty zamiast budować turystykę lokalną, dzięki lepszej siatce połączeń do polskich miejsc turystycznych. Czy straci na tym np. Pomorze?

- Pociąg jeździ w dwie strony, więc jeśli Chorwaci mieliby ochotę przyjechać do Polski, w tym do Trójmiasta, to mogą z tego skorzystać, a latem temperatury na południu Europy są nie do zniesienia. Być może pojawią się także turyści np. ze Słowenii, więc nie uważam, że jest to pociąg wyłącznie wyjazdowy, choć taka jest na pewno pierwotna intencja - zaznacza w rozmowie z WP Finanse Łukasz Magrian, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Również niektórzy politycy nie przewidują negatywnych skutków dla polskich ośrodków turystycznych z powodu uruchomienia pociągu do Chorwacji.

Nie mam zbyt dużych obaw, bo łącznie w ciągu wakacji pociągiem do Chorwacji pojedzie maksymalnie 11 tys. osób. To nie jest duża strata dla polskiej turystyki. Cieszy mnie to, że PKP Intercity idzie w tym kierunku, bo dzięki temu zmienia się myślenie o transporcie kolejowym. Okazuje się, że możemy pojechać na wakacje, nie będąc uzależnionym tylko od samochodu i wybierając ofertę podróży najlepiej dopasowaną pod siebie. Natomiast w obliczu olbrzymiego entuzjazmu i PR-owej otoczki niektórych może dziwić, że w Polsce nadal są miejscowości, do których nie można dojechać koleją - przekonuje w rozmowie z WP Finanse Paulina Matysiak, posłanka z partii Razem, która jest zaangażowana w sprawy transportu kolejowego.

Mikołajki bez kolei. "Torowisko jest w stanie totalnego rozkładu"

W kontekście braku połączeń kolejowych wszyscy nasi rozmówcy wskazują na jeden ośrodek turystyczny - Mikołajki.

- Z punktu widzenia polskiego rządu czy samorządów ważne jest też zapewnienie dojazdu np. do krainy Wielkich Jezior Mazurskich, gdzie do takich ośrodków jak Mikołajki czy Mrągowo wciąż nie przywrócono zlikwidowanych połączeń kolejowych - wtóruje jej Trammer.

Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek, dopytywany o to, czy jego miasto nie jest poszkodowane w kontekście uruchomienia pociągu do Chorwacji, podkreśla, że nie czuje się uprawniony, aby oceniać, czy to dobrze, czy źle, że to połączenie powstało i uważa, że z każdego połączenia międzynarodowego "należy się cieszyć". - Natomiast dla Warmii i Mazur lepiej by było, gdyby połączenia przebiegały w naszą stronę - przyznaje w rozmowie z WP Finanse.

Jak wspomina, kiedyś funkcjonowało połączenie kolejowe z Mikołajek do Niemiec - m.in. do Berlina i Lipska. Dzięki temu bardzo wielu turystów z Niemiec przyjeżdżało na Mazury na sentymentalne wycieczki w poszukiwaniu swoich korzeni. - To połączenie się urwało, bo torowisko, które biegnie od strony Olsztyna przez Czerwonkę, Mrągowo, Mikołajki, Orzysz i Ełk jest w stanie totalnego rozpadu. Nie funkcjonuje, jest zarośnięte, wymaga olbrzymich nakładów - zaznacza Jakubowski.

W związku z tym wielu turystów zagranicznych, ale i polskich, przesiadło się na transport autokarowy. Burmistrz zwraca uwagę, że podróż z Niemiec do Polski autokarem trwa ok. 16 godzin i jest "męką, zwłaszcza dla osób starszych, a to właśnie one najczęściej przyjeżdżają z Niemiec na Mazury".

- Ubolewam, że do tej pory nie zajęto się tym, aby wyremontować i uruchomić tę linię. W międzyczasie odnowiono takie linie jak Olsztyn-Pisz i dalej w kierunku Ełku. Mikołajki zostały pozostawione same sobie - przyznaje.

Przypomina również, że kilka lat temu pojawił się projekt zakładający modernizację tej linii, ale chciano do niego zaangażować samorządy.

Założenia były dla nas nie do przyjęcia - żądano od nas wkładu pieniężnego na modernizację linii, dworców kolejowych i późniejszego utrzymania kilku par pociągów na tej linii, czyli dopłacania do tego, gdyby one były nierentowne. Połączenia lokalne nie od razu się zwracają, bo mamy za małą populację. Na szczęście ani gminy, ani marszałek województwa nie zgodzili się na to. Wówczas wyliczano, że gmina Mikołajki musiałaby wyłożyć na modernizację i utrzymanie tej linii 100 mln zł. Nasz roczny budżet to 60 mln zł. To by było samobójstwo dla samorządu - podkreśla burmistrz Mikołajek.

Jednak przyznaje, że teraz zaczyna się mówić o rewitalizacji linii 223 (Czerwonka, Mrągowo, Mikołajki, Orzysz, Ełk) w ramach Krajowego Programu Kolejowego. - Mam nadzieję, że osoby, które rozpoczynają tę dyskusję, faktycznie doprowadzą do modernizacji, bo to połączenie jest bardzo potrzebne. Dzięki temu mielibyśmy lokalne połączenia międzymiastowe np. z Olsztynem czy z Warszawą, ale docelowo w sezonie letnim też z Niemcami. Myślę, że to by przyniosło nie tylko efekt promocyjny, lecz także turystyczny i ekonomiczny - ocenia Jakubowski.

W szerszym kontekście dodaje:

- Jesteśmy zawiedzeni jako Mikołajki, bo władze przywożą gości z zagranicy czy turystów i chwalą się naszym miastem jako kurortem na poziomie europejskich - pokazują inwestycje, zabierają na statek białej floty, piękne hotele. Natomiast jeśli przychodzi do realizacji inwestycji, to linia idzie w kierunku Giżycka. Mam pretensję i żal, że o Mikołajkach się zapomina, a jak trzeba się pochwalić to jesteśmy na pierwszym miejscu - zaznacza.

Deklarację składa posłanka Razem.

- W sprawie Mikołajek wystosuję osobne zapytanie do ministra infrastruktury. Dobrze byłoby rozpocząć prace, aby infrastruktura była dostępna. Natomiast później to już rola marszałka województwa warmińsko-mazurskiego, żeby uruchomił pociągi regionalne, bo dzięki temu docierając do jednego miasta, łatwo przemieścimy się do innego - mówi nam Matysiak.

Brakuje połączeń transgranicznych. "Polska jest oporna"

Jednak w kontekście dostępu do kolei zaniedbane są nie tylko Mikołajki. - Brakuje też połączeń do Połczyna-Zdroju. To się jednak cały czas zmienia, bo w 2023 r. wróciły pociągi do Świeradowa-Zdroju, niedawno do Karpacza, a wkrótce wrócą do Ciechocinka - podkreśla Trammer.

Jego zdaniem w przypadku pociągów międzynarodowych ważniejszą kwestią są połączenia transgraniczne. - Należałoby rozbudować ofertę regionalną między Rybnikiem, Wodzisławiem Śląskim i Raciborzem a czeskimi miastami: Ostrawą, Karwiną czy Opawą. Bardzo zaniedbane są też połączenia ze Słowacją - brakuje pociągów np. z Bielska-Białej do Żyliny czy pociągów na trasie Kraków-Tarnów-Nowy Sącz-Preszów-Koszyce-Budapeszt, o których uruchomienie apelują Słowacy i Węgrzy, a Polska wciąż jest oporna - zwraca uwagę.

Jak podkreśla, na konieczność odbudowy linii kolejowych przy granicy z Czechami zwracają uwagę niektóre samorządy.

- Takim ciągiem jest zlikwidowana linia Racibórz - Opawa. Po czeskiej stronie kolej dochodzi do samej granicy, pociągi kursują co godzinę, a po polskiej stronie linia została zlikwidowana. Odbudowa połączeń byłaby dużym ułatwieniem dla mieszkańców, ale też wpisałaby się w potrzeby ruchu turystycznego. Zszywanie sieci kolejowych na granicach jest ważnym przedsięwzięciem ze względu na to, że można zdobyć tam regularnego, codziennego pasażera. Zapotrzebowanie na podróże koleją między Polską a Czechami jest bardzo duże, choćby ze względu na transgraniczne dojazdy do pracy - ocenia Trammer.

Pewne ulepszenia można byłoby wprowadzić także na Pomorzu. Łukasz Magrian podkreśla, że głównym problemem jest fakt, iż podróże trwają długo, a "mało który turysta chce spędzić dwa dni w podróży, żeby dwa dni spędzić na miejscu".

Trudno będzie o nowe połączenia, choć mogłoby powrócić połączenie Gdańsk–Wiedeń. Myślę, że dużą popularnością cieszyłyby się połączenia trwające maksymalnie 5–6 godzin, z uwagi na zainteresowanie city breakami – przyznaje.

Jak zwraca uwagę, "zdecydowanie łatwiej jest uruchomić pociąg do Chorwacji po istniejących liniach kolejowych z istniejącym taborem niż odbudować linię kolejową np. na trasie Racibórz-Opawa". - Zresztą na potrzeby pociągu do Chorwacji zabrano kilka wagonów z innych połączeń z Warszawy do Monachium i Budapesztu - przypomina.

Zapytaliśmy PKP Intercity o koszty uruchomienia pociągu do Chorwacji i plany rozbudowy połączeń krajowych do polskich kurortów. Już po publikacji artykułu otrzymaliśmy odpowiedź, którą publikujemy poniżej.

"Organizujemy to połączenie jak najniższym kosztem, oczywiście z zachowaniem pełnego komfortu dla pasażerów. Tylko niewielką część trasy jest ono oddzielnym pociągiem. Trzy wagony najpierw są częścią pociągu Warszawa-Wiedeń, który jeździ od lat. Na terenie Słowenii i Chorwacji wagony pociągu Adriatic Express są łączone z pociągiem z Budapesztu. Liczba miejsc, które obecnie sprzedajemy w jednym kursie to 154. To odpowiednik 3-4 autobusów dalekobieżnych. Jest to porównywalne z ofertą autokarową z Warszawy do Rijeki. Każdy pociąg jest objęty analizą ekonomiczną, a dodatkowe wagony zwiększają efektywność połączenia. Warto podkreślić, że z połączenia mogą skorzystać również mieszkańcy nie tylko dużych miast, ponieważ Adriatic Express zatrzymuje się między innymi w Opocznie, Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej" - przekazuje nam Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity.

W dalszej części odpowiedzi podkreśla, że PKP Intercity stale rozwija ofertę połączeń krajowych. "W wakacyjnym rozkładzie podróżni korzystają z 514 połączeń dziennie. W 2023 roku było to 423, a w 2024 roku 454 połączeń. W te wakacje uruchomiliśmy 34 pociągi sezonowe, a do tego pasażerowie mają do dyspozycji 480 połączeń całorocznych. Dodatkowe pary pociągów kursujące w okresie wakacyjnym zabierają pasażerów m.in. do Świnoujścia, Kołobrzegu, Ustki, Łeby, Helu, Zakopanego czy Szklarskiej Poręby. Pięć nowych składów obsługuje trasę Warszawa – Gdańsk. Przykłady nowych pociągów wakacyjnych to ekonomiczne połączenie IC Hańcza do Giżycka z trzema wagonami rowerowymi, na 36 jednośladów. Albo skład Pendolino do Świnoujścia z Warszawy z rekordowym czasem przejazdu 5h 37 min" - zwraca uwagę.

Na koniec dodaje, że "aktualnie trwają prace nad rozkładem na sezon 2025/2026, w którym przewidzieliśmy dużo nowości zarówno w rozkładzie krajowym, jak i międzynarodowym. O szczegółach będziemy informować w późniejszym czasie".

Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl

Źródło artykułu: WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup