Kolejni turyści odkryli Zakopane. Zjeżdżają autokarami, płacą fortunę
Na Podhale przyjeżdża coraz więcej turystów z Niemiec w wieku 60 plus. - Szukają jakościowych obiektów i świadczeń pielęgnacyjnych - przekazuje WP Finanse Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Za pobyt np. w Zakopanem, które nazywają "St. Moritz Wschodu", płacą nawet 11 tys. zł za 10 dni.
W ostatnich miesiącach głośno było o turystach z krajów arabskich odwiedzających Zakopane. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Arabowie na tyle mocno zaznaczyli swoją obecność w stolicy polskich Tatr, że w mieście zaczęły powstawać m.in. restauracje z żywnością halal, których wcześniej nie było. W ostatnim czasie przedsiębiorcy z Podhala zaczęli dostrzegać nowy trend.
Z danych, które Polska Organizacja Turystyczna (POT) przekazała redakcji WP Finanse, wynika, że w 2024 r. nasz kraj odwiedziło 7 875 518 zagranicznych turystów. Największą grupą byli Niemcy (ok. 1,8 mln osób, wzrost o 9,6 proc. rdr.).
Z obserwacji przedsiębiorców wynika, że nasi zachodni sąsiedzi, którzy osiągnęli już wiek emerytalny, zaczynają odkrywać nowe zakątki Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich
Emeryci z Niemiec na Podhalu. "Liczy się dla nich jakość"
Kiedyś wśród Niemców panowała moda na Mazury, gdzie niemieccy turyści szukali swoich korzeni. Później dużą popularnością cieszyły się bardzo tanie pobyty nad polskim morzem. - Były tańsze niż wyjazdy na terenie Niemiec do hoteli dwugwiazdkowych - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Jednak, jak wskazuje, coraz więcej turystów niemieckich w wieku emerytalnym decyduje się na odwiedzanie Podhala.
Diagnozujemy falę zainteresowania względem południa Polski wśród niemieckich emerytów. To trend, który raczkuje, niemiecka turystyka senioralna dopiero się rozwija. Jednak wycieczkowe autobusy niemieckie są dla nas nowością - podkreśla nasz rozmówca.
Dane POT potwierdzają, że w 2024 r. w woj. małopolskim niemieckich turystów było o 33 proc. więcej (wzrost z 141 tys. do 188 tys.) a na Podhalu (pow. nowotarski i tatrzański) - o 28 więcej (z 13,8 tys. do 17,7 tys.).
"Choć dane nie pozwalają jednoznacznie określić profilu wiekowego gości, wzrosty te - zwłaszcza w regionach preferowanych przez seniorów - sugerują, że grupa 60 plus odgrywa w tym trendzie istotną rolę" - przekonuje POT w komentarzu przesłanym do naszej redakcji.
Wagner wskazuje, że niemieccy emeryci byli mało widoczną grupą turystów wiosną. Podhalańscy przedsiębiorcy spodziewają się ich w środku wakacji.
- W 90 proc. są to wycieczki zorganizowane na dwie lub trzy noce z bardzo ściśle ułożonym programem. Często pojawia się pakiet prosenioralny - poza zwiedzaniem turyści korzystają ze świadczeń medyczno-opiekuńczych - wyjaśnia Wagner.
Jak dodaje, operatorzy, którzy przywożą niemieckich turystów 60 plus do Polski, kładą mocny nacisk na resortowość obiektu. - Nie szukają pięknych, butikowych willi czy pensjonatów - wybierają obiekty, które posiadają ponad 100 pokoi i całe zaplecze rozrywkowo-animacyjne - zaznacza.
Z kolei Grzegorz Biedroń, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej, przyznaje w rozmowie z WP Finanse, że na razie nie dostrzegł tego trendu w całym regionie, ale nie wyklucza, że informacje o rozwoju niemieckiej turystyki senioralnej będą napływały wraz z biegiem sezonu. Jak wskazuje, co czwarty turysta zagraniczny odwiedza Małopolskę, a dotychczas w tym regionie pojawiało się dość sporo autokarów z Węgier.
- Stan dróg poprawił przejazdy autokarami. Niemcy to społeczeństwo, w którym duża część osób nie ma samochodów, ponieważ komunikacja w głównych miastach i między nimi jest dobrze rozwinięta. Niewykluczone, że wzrost zainteresowania Podhalem u niemieckich emerytów dowodzi, że nastroje wśród turystów w związku z pandemią COVID-19 i wojną w Ukrainie w pewnym stopniu się uspokoiły - podkreśla prezes MOT.
Podobnie tę kwestię diagnozuje POT.
"Jeszcze przed pandemią Polska należała do najpopularniejszych kierunków podróży autokarowych w Europie, szczególnie wśród niemieckich seniorów. Pandemia oraz wojna w Ukrainie przyczyniły się do istotnego ograniczenia ruchu przyjazdowego z tego rynku - również w segmencie turystyki grupowej. Obecnie obserwujemy systematyczne ożywienie i wyraźny powrót zainteresowania, czego wyrazem są m.in. sygnały z regionu Podhala" - wskazuje organizacja.
Ile kosztują wycieczki objazdowe dla niemieckich emerytów?
W organizacji wycieczek autokarowych z Niemiec do Polski specjalizuje się kilka firm. Jedna z nich oferuje w internecie kompleksowe, 6-dniowe zwiedzanie południa. Organizatorzy przekonują w ofercie, że Zakopane to "St. Moritz Wschodu", nawiązując do nazwy słynnego, szwajcarskiego kurortu.
Program przewiduje zwiedzanie Zakopanego z przewodnikiem, wizytę w tradycyjnej wiosce Chochołów znanej z drewnianej architektury góralskiej oraz panoramiczną wycieczkę po Wysokich Tatrach. W programie są także atrakcje fakultatywne np. spływ Dunajcem czy zwiedzanie zamku w Nidzicy. Ceny rozpoczynają się od 409 euro (ok. 1800 zł) za osobę w pokoju dwuosobowym za cały pobyt, ale do tego dochodzą koszty dodatkowych wycieczek, jak np. 4-godzinny spacer z przewodnikiem po Krakowie za 220 euro ekstra.
Wśród ofert skierowanych do niemieckich emerytów dominują jednak wycieczki kilkudniowe obejmujące kilka miast. Jedna z firm oferuje 9-dniową wycieczkę objazdową po takich miastach jak: Warszawa, Gdańsk, Toruń, Poznań, Kraków, Jasna Góra, Zakopane i Auchwitz. W ramach tej wycieczki turyści nocują w hotelach cztero- i pięciogwiazdkowych. Jej cena to 1443 euro (ok. 6120 zł).
Inna oferta to 10-dniowa wycieczka po Polsce (wzbogacona o takie punkty jak zamek w Malborku czy Wrocław), która kosztuje 2650 euro (11,3 tys. zł). Z kolei za 6-dniowy wyjazd łączący zwiedzanie Polski i Słowacji niemiecki senior zapłaci 949 euro (ok. 4060 zł).
Nowi turyści w Zakopanem
Poza niemieckim emerytami, którzy przyjeżdżają do Polski autokarami, górale spodziewają się także turystów z krajów nadbałtyckich.
- Litwinów gościliśmy już wcześniej, ale Łotyszy i Estończyków mamy coraz więcej. Są to turyści podobni do polskich - wybierają podobną jakość świadczeń. Wśród Łotyszy najchętniej przyjeżdżają dwie grupy - studenci lub rodziny z dziećmi w wieku 10 plus (rzadziej z młodszymi). Najczęściej podróżują samochodami - komentuje Wagner.
Poza tym pojawiają się też turyści ze Skandynawii, ale na razie traktują Zakopane jako przystanek na dalszej trasie. - Pojawia się także turystyka motocyklowa, europejska - przyjazdami interesują się głównie Węgrzy i Skandynawowie - zwraca uwagę przedstawiciel TOG.
Dopytywany o sąsiadów, podkreśla, że trwa renesans relacji z Czechami.
- Byliśmy zdziwieni, że tak licznie odwiedzili nas w trakcie Wielkanocy, bo to jednak bardziej laicki kraj, ale skusił ich przedłużony weekend. W lato Czesi zostaną zdominowani przez Słowaków i Węgrów. Łącznie turystów z tych państw będzie więcej niż wszystkich turystów arabskich, ale z podziałem jednostkowym na państwa (które nie są aż tak liczne) myślę że turystów arabskich będzie jednak więcej - podkreśla.
Z jego prognoz wynika również, że nastąpi tąpnięcie wśród turystów amerykańskich. - W ubiegłym roku mieliśmy ich znacznie więcej, zwłaszcza po wizycie ówczesnego ambasadora w Zakopanem. Teraz rezerwacji amerykańskich nie ma. Utrzymuje się też regres turystyki żydowskiej, niewykluczone, że z powodu wojny - zwraca uwagę Wagner.
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl