Chwaliła się, że nie obsługuje Ukraińców. Teraz ma duże problemy
Właścicielka salonu kosmetycznego z Katowic obrażała osoby narodowości ukraińskiej, a na drzwiach gabinetu wywiesiła kartkę informującą Ukraińców, że nie będą przez nią obsługiwani. Sprawą zajęła się prokuratura - pisze "Gazeta Wyborcza".
Dziennik podaje, że kobieta w swoich mediach społecznościowych udostępniała treści i zdjęcia popierające Rosję i Putina. Wrzucała również nagrania, na których osobiście atakowała werbalnie obcokrajowców. W komentarzach dotyczących swoich usług pisała, że nie będzie obsługiwać Ukraińców. - Miała wypraszać z salonu kobiety, po których akcencie wyczuła, że nie pochodzą z Polski - czytamy w GW.
Prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych uznał, że zachowanie przedsiębiorczyni jest nawoływaniem do linczu. Sprawę zgłoszono na policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
"Gazeta Wyborcza" informuje, że zachowaniu katowiczanki przygląda się prokuratura. Zarzut to publiczne znieważanie obywateli Ukrainy z powodu ich przynależności narodowej. To przestępstwo, za które grozi nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
Polacy coraz bardziej krytyczni wobec Ukraińców
W ciągu dwóch ostatnich lat odsetek Polaków, którzy zmienili zdanie o Ukraińcach, wzrósł o 9 proc. Aż 95 proc. z tych osób zmieniło zdanie na negatywne - dowiadujemy się z badania przeprowadzonego przez Uniwersytet Warszawski, który cytuje "Rzeczpospolita".
Dlaczego? Ankietowani mówią o "innej kulturze". Najwięcej respondentów wskazuje jednak na "wschodnią mentalność", "sowiecką kulturę". Wśród odpowiedzi pojawiły się także argumenty o "postawie roszczeniowej", "innej religii" i hasło: "wszystko się im należy".
Akceptujemy m.in. przyjmowanie dzieci uchodźców z Ukrainy do polskich szkół (88 proc. tak, 5 proc. nie) i dostęp do bezpłatnej opieki zdrowotnej (47 proc. tak, 30 proc. nie), nie zgadzamy się na natomiast na pokrywanie przez polskie państwo kosztów zakwaterowania i wyżywienia uchodźców z Ukrainy w wysokości 40 zł dziennie na osobę (59 proc. nie, 16 proc. tak), świadczenia rodzinne oraz wychowawcze, np. 800+ (55 proc. nie, 22 proc. tak), oraz pomoc społeczną, np. zasiłki (51 proc. nie, 26 proc. tak) - wyliczała "Rz".