Chwilowo nikt nie lubi Ryszarda Kalisza

Niedawno Ryszard Kalisz wypowiedział się na temat zarobków posłów i stwierdził, że są… zbyt niskie. Wskazywał oczywiście nie skarżąc się, że jest narażony na drwiny kolegów prawników z powodu 9 tys. zł brutto poselskiej pensji. Ubolewał przy tym, że efektem relatywnie niskich płac posłów jest… niski poziom polskiego parlamentu.

Chwilowo nikt nie lubi Ryszarda Kalisza
Źródło zdjęć: © PAP/R.Pietruszka

08.10.2014 | aktual.: 25.01.2016 18:17

*Niedawno Ryszard Kalisz wypowiedział się na temat zarobków posłów i stwierdził, że są… zbyt niskie. Wskazywał oczywiście nie skarżąc się, że jest narażony na drwiny kolegów prawników z powodu 9 tys. zł brutto poselskiej pensji. Ubolewał przy tym, że efektem relatywnie niskich płac posłów jest… niski poziom polskiego parlamentu. *

Jeśli chcemy, żeby rządziły nami elity, to powinni to być ludzie, którzy odnoszą sukcesy w swojej działalności zawodowej. Tymczasem oni zarabiają teraz na tyle dużo, że nie opłaca im się iść do polityki - mówił polityk w programie "Tomasz Lis na żywo".

Dla wielu Polaków 9 tys. zł miesięcznie to kwota niewyobrażalna. W 2012 r. większość pracujących zarabiała maksymalnie 3 tys. zł brutto. Nie otrzymywała również diet i dodatków, jakie dostają posłowie. Dlatego popularność zdobywają takie pomysły jak ten Romana Giertycha, który zasugerował, że posłowie powinni pracować za darmo.

Zestawiając pensję naszych reprezentantów z przeciętnymi wynagrodzeniami widać więc, że posłowie zarabiają dużo. Jednak, gdy porównamy je do zarobków menedżerów w korporacjach to zauważymy, że albo posłowie zarabiają śmiesznie mało, albo menedżerowie absurdalnie dużo.

Wielu prezesów i członków zarządów, wcale nie państwowych spółek, zarabia po 30-40 tys. zł, a najwyższe stawki sięgają kilkuset tysięcy każdego miesiąca. A nie muszą oni analizować projektów ustaw, pisać ich, utrzymywać kontaktów z wyborcami, ani na bieżąco pilnować rządu i ministrów. Nie są również pod nieustanną obserwacją mediów i wszystkich obywateli, nie muszą też ujawniać stanu swojego majątku. Odpowiadają za jedną firmę (czasem kilkanaście, ale z każdej biorą pieniądze), a nie za całe państwo. Dostają więcej niż posłowie, a ich odpowiedzialność jest znacząco mniejsza.

Ryszard Kalisz ma, wbrew pozorom, sporo racji mówiąc o niskich uposażeniach posłów. Są one wysokie dla osób o zawodach, w których średnie płace są niższe. I pół biedy, gdy do Sejmu garną się politolodzy. Najliczniejszą grupę tworzą jednak nauczyciele i wykładowcy akademiccy, którzy stanowią niemal 18 proc. składu Sejmu.

Dając mało posłom, ministrom czy premierowi, nie możemy oczekiwać, że wszyscy będą profesjonalistami. My udajemy, że płacimy posłom dobrze, a posłowie udają, że dobrze tworzą prawo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (357)