Ciężkie czasy dla europejskich telekomów
Ostatnie 6 lat to trudny okres dla największych operatorów telekomunikacyjnych w Europie. Kurczące się rynki telefonii stacjonarnej, spowolnienie gospodarcze, spadek cen połączeń głosowych oraz stawek MTR spowodowały, że ich wartość spadła o jedną trzecią. Wielka Piątka operatorów szuka sposobów na poprawę wyników i nowych obszarów do prowadzenia biznesu - informuje "Rzeczpospolita".
08.03.2013 | aktual.: 08.03.2013 12:19
W skład Wielkiej Piątki wchodzą takie grupy telekomunikacyjne jak: France Telecom, Telefonica, Telecom Italia, Deutche Telekom oraz Vodafone. Tylko ten ostatni - brytyjski Vodafone - pochwalić się może utrzymaniem zysków i wartości spółki na dotychczasowym poziomie. Pozostałe firmy mocno straciły w oczach inwestorów, gdy po ogłoszeniu wyników finansowych w kolejnych latach rewidowały prognozy i cięły dywidendy. Wpływ na gorsze wyniki niewątpliwie ma dawna monopolistyczna pozycja wszystkich firm, które poprzez regulacje zostały zmuszone do udostępniania swoich sieci operatorom alternatywnym. To skutkowało natomiast rosnącą konkurencją i obniżeniem wpływów.
Wyniki finansowe wskazują, że przychody czterech spośród największych telekomów na Starym Kontynencie zmniejszyły się o około 34 mld euro. Odnotowano więc spadek aż o 23 proc. Z wyliczeń "Rzeczpospolitej" wynika, że ze 148 mld euro ich łącznych przychodów w 2006 roku, koniec 2012 roku można sumować na poziomie 114 mld euro.
Dane te pokazują, że tracą niemal wszyscy, również giganci, którzy dawniej postrzegani byli jako monopoliści o niekwestionowanej pozycji. Kurs akcji France Telecom, który w 2006 roku notowany był na poziomie 21,27 euro, dziś jest niemal trzy razy niższy (7,58 euro). Jeszcze gorzej wygląda sytuacja na akcjach Telecom Italia. Jeszcze 6 lat temu za jeden walor płacono 2,31 euro, podczas gdy dziś jest on wart zaledwie 0,56 euro. To ponad czterokrotny spadek wartości akcji.
Na rynku telekomunikacyjnym są jednak dużo gorsi, którzy ubiegły rok zamknęli ze stratą. Operator KPN ogłosił, że strata w czwartym kwartale 2012 roku sięgnęła 160 mln euro, choć zaledwie rok wcześniej wszystko było na plusie. Aby ratować sytuację i rosnące zadłużenie operator rozważa sprzedaż swoich aktywów w Niemczech i Belgii, czyli sieci Eplus oraz Base. Na podobne kroki zdecydował się już Vodaphone, który pozbył się 44 proc. pakietu akcji francuskiego operatora SFR Vivendi oraz 4,4 proc. udziałów w China Mobile.
Nie ma więc co się dziwić, że poszczególne spółki rewidują swoje prognozy i tną dywidendy. Gorszych wyników za 2012 spodziewały się Telefonica, TeliaSonera i Swisscom. Inni już zapowiedzieli zdecydowane obniżanie prognoz przyznawania dywidendy na rok 2013, m.in. Telecom Italia, Portugal Telecom, France Telecom, Teutsche Telekom i Vivendi. Ma to być sposób na utrzymanie ratingów kredytowych na dotychczasowym poziomie. Na dywidendzie radykalnie zamierza oszczędzać Telekom Austria, który wypłaci udziałowcom zaledwie 0,05 centa za akcję w 2013 roku, to spadek wobec wcześniejszych prognoz aż o 87 proc.
Są również takie telekomy, które na jakiś czas całkowicie zrezygnowały z wypłaty dywidendy. Decyzję taką podjęła Telefonica, która nie podzieli się z inwestorami zyskiem za II półrocze 2012 roku i I półrocze 2013. Ma to przynieść oszczędności na poziomie 6,8 mld euro.
W tym kontekście nie powinny dziwić słabsze niż oczekiwano wyniki polskich telekomów - Orange Polska i Netii.
Eksperci branży telekomunikacyjnej, choć czasem pochwalają regulacje, nie kryją, że to one w dużej mierze winne są gorszych wyników finansowych największych telekomów. Zasiedziali operatorzy zostali bowiem zmuszeni do udostępniania swoich sieci operatorom alternatywnym na konkurencyjnych, hurtowych zasadach. Nowi gracze zyskali ponadto przywileje finansowe w postaci możliwości ustalania wyższych cen za połączenia przychodzące i obniżonych stawek MTR. Celem takich działań była poprawa konkurencyjności i stworzenia operatorom alternatywnym warunków do budowy własnej sieci.
Sytuację największych telekomów poprawić mogą decyzje zapadające w Brukseli. Unijna komisarz Neelie Kroes zapowiedziała, że poszuka rozwiązań pozwalających stymulować inwestycje w sieci szerokopasmowego internetu. Dodatkowo mógłby zostać wprowadzony obowiązek wzajemnego udostępniania sieci przez operatorów stacjonarnych i telewizje kablowe. Dziś taki obowiązek jest tylko po jednej stronie, na czym nieustannie tracą klienci i pozostali operatorzy.
Kamil Jakubczak