Co czwarty Polak byłby gotów wręczyć łapówkę za pracę

Co czwarty poszukujący zatrudnienia byłby gotów wręczyć łapówkę za pracę.

Co czwarty Polak byłby gotów wręczyć łapówkę za pracę

05.10.2009 | aktual.: 05.10.2009 11:26

Co czwarty poszukujący zatrudnienia byłby gotów wręczyć łapówkę za pracę.

Wyniki sondy przeprowadzonej przez portal rynekpracy.pl wykazały, że aby dostać pracę, co czwarty ankietowany byłby gotów wręczyć łapówkę.

Bez żadnych oporów przyszłego pracodawcę przekupiłoby 13,14% respondentów. Mniejszą gotowość do „zapłacenia” za pracę deklarowało niemal 11% ankietowanych. Pozostali uczestnicy badania byli przeciwni wręczaniu łapówki. Zdecydowany brak zamiaru charakteryzował 55,47% respondentów. Niepełną dezaprobatę zgłosił co piąty ankietowany Polak.

- Szukam pracy od roku i naprawdę jestem zdesperowany. Mam synka i żonę, która pracuje na dwóch etatach. Ja dorabiam, pracuję na czarno, ale musze mieć etat. Byłbym w stanie zapłacić za pracę pośrednikowi lub osobie rekrutującej. Ile? Od 1 tys. do 2 tys. zł. Na tyle mnie stać – mówi poszukujący pracy przed gdyńskim „pośredniakiem”, z zawodu jest elektromonterem, pracował w stoczni.

- Zależy, czy długo szukałabym pracy – mówi Renata Reymus, jest sprzątaczką w szkole. - Generalnie nie dałabym, ale gdyby sytuacja mnie do tego zmusiła, to myślę, że mogłabym dać 100 – 200 zł.

- A to ludzie płacą za zatrudnienie? Pierwsze słyszę, ja na pewno nie dałbym łapówki. To szef powinien mi płacić, a nie ja jemu – mówi Remigiusz Hoffman, taksówkarz.

- Mój znajomy dał 2 tys. zł pracownikowi, który rekrutował dla dużej firmy. Jest zadowolony. Pracuje jako menedżer działu sprzedaży. Opłaciło mu się, bo teraz zarabia chyba z 5-6 tys. zł – twierdzi Janusz Walewski, sprzedawca, ma własny sklep w Sopocie.

A ty czy wręczyłbyś łapówkę za zatrudnienie, przyjmując że byłbyś długo bez pracy?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)