Co dalej z ukraińską hrywną?

Dziś pierwszy raz w historii zawierano transakcje powyżej poziomu 10 hrywien za jednego dolara. Dramatyczne osłabienie ukraińskiej waluty zbiegło się z przełomem politycznym, jednak demonstracje czy ich brutalne tłumienie było jedynie zapalnikiem, który wywołał 20 procentową dewaluację lokalnej waluty. Głównym problemem dla gospodarki naszego wschodniego sąsiada jest jednak brak równowagi na rachunku obrotów bieżących, która doszła do 8.9% PKB w 2013 roku.

Co dalej z ukraińską hrywną?
Źródło zdjęć: © Cinkciarz.pl

26.02.2014 17:25

By nie powtarzać zamieszczonych wcześniej informacji, na początku chciałbym odesłać do opublikowanego przeze mnie niecałe 3 miesiące temu artykułu na łamach WP zatytułowanego „Nieuchronna dewaluacja ukraińskiej hrywny”, w którym opisałem pokrótce główne powody, dla których UAH czeka znaczna przecena wartości.

Od początku grudnia nastąpił zwrot sytuacji politycznej na Ukrainie o 180 stopni. Prezydent Janukowycz oraz jego kadrowe zaplecze zostali usunięci ze stanowisk, natomiast władzę przejmuje opozycja powiązania z Kijowskimi demonstrantami. Skierowanie się naszego sąsiada w zachodnim kierunku może oznaczać, w dłuższym terminie, poprawę gospodarczą Ukrainy, jednak w krótkim okresie społeczeństwo na pewno odczuje negatywne skutki przełomu.

Najszybciej na ekonomiczne pogorszenie się sytuacji obywateli będzie miał spadek wartości hrywny. Tylko w lutym ukraińska waluta osłabiła się o 20%. Będzie to miało natychmiastowe przełożenie na podobny wzrost cen większości importowanych dóbr, w tym paliw, co spowoduje właściwie wzrost cen wszystkich towarów.

Osłabienie się UAH pomoże jednak rozwiązać największy problem Ukrainy – deficyt na rachunku obrotów bieżących (C/A), którego głównym elementem jest powiększająca się różnica pomiędzy importem i eksportem. Według informacji przedstawionych na oficjalnych stronach banku centralnego, deficyt C/A wyniósł w 2012 roku 8.1% PKB, a w 2013 8.9% PKB, w tym saldo obrotów handlowych doszło w minionym roku niespełna 20 miliardów USD.

Bilans płatniczy, którego głównymi elementami są rachunek obrotów bieżących (w skład którego wchodzi saldo obrotów towarowych), rachunek kapitałowy i finansowy, a także oficjalne rezerwy musi wynosić zero. Oznacza to, że jeżeli na C/A mamy kilkanaście miliardów USD deficytu to albo składnik finansowy musi być dodatni, albo redukowane będą rezerwy walutowe. W przypadku Ukrainy przez wiele kwartałów część finansowa była „na plusie”, na co składał się między innymi napływ dewiz z emisji obligacji (w dłuższym terminie negatywne, gdyż zobowiązania trzeba spłacić, jednak w krótkim terminie zmniejszało to drenowanie rezerw), kredyty dolarowe dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych (znacznie tańsze finansowanie, niż w przypadku waluty lokalnej, co w przypadku polityki stałego kursu USD/UAH było przez długi czas optymalnym rozwiązaniem; zaś w dłuższym terminie podobnie negatywne, jak zadłużanie się Państwa w zagranicznej walucie) oraz bezpośrednie inwestycje zagranicznej (zdecydowanie pozytywny element, choć w
przyszłości część zysków jest zwykle transferowana zagranicę co pogarsza C/A).

Ponieważ dodatni rachunek finansowy nie był w stanie pokryć deficytu rachunku bieżącego, to topniały rezerwy walutowe. Przez ostatnie półtora roku zmniejszyły się one o połowę (z 30 miliardów USD do 15 miliardów). Tak niski poziom rezerw (zabezpieczający jedynie półtora miesiąca importu, podczas gdy minimalny poziom sugerowany przez MFW to 3 miesiące, a w Polsce wynosi pół roku) sugeruje najczęściej nachodzące kłopoty rynku lokalnej waluty.

Gdy nierównowaga na rachunku obrotów bieżących jest znacząca, nowy kapitał nie napływa do kraju, a rezerwy walutowe szybko topnieją, nie ma innej możliwości i konieczne jest uwolnienie/osłabienie kursu walutowego. Spowoduje to ograniczenie importu (będzie zbyt drogi), natomiast zwiększy eksport, który powinien być bardziej konkurencyjny na zagranicznych rynkach. Taka sytuacja ma właśnie miejsce na Ukrainie w momencie pisania tego artykułu (według informacji CNBC cytowanych przez agencję Bloomberg Kijów odchodzi od kontrolowanego kursu hrywny i, zgodnie z zaleceniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ukraińska waluta ma wprowadzić płynny kurs).

Ostatnim pytaniem, które pozostaje jest poziom, do którego dojdzie ukraińska waluta. Według Vladimira Osakovskiy'ego, szefa ekonomistów Bank of America w Moskwie, obecny kurs (czyli około 10 hrywien za dolara) jest „wartością godziwą” Z kolei Goldman Sachs uważa, że para USD/UAH wzrośnie do poziomu 12, czyli ukraińska waluta osłabi się o kolejne kilkanaście procent. Poza fundamentalnym poziomem równowagi pozostaje jeszcze kwestią paniki. Jeżeli problemy z uformowaniem rządu będą się przedłużać, a pomoc z Zachodu opóźni się, wtedy możemy zaobserwować nie tylko ucieczkę inwestorów instytucjonalnych, ale także przyspieszenie wymiany oszczędności przez społeczeństwo. Wtedy, wraz z próbą rozchwiania kursu przez spekulantów, możemy zobaczyć nawet poziomy powyżej prognoz „GS” na USD/UAH. Oznaczałoby to, że deprecjacja/dewaluacja hrywny może dojść w pewnym momencie do 30-40% w porównaniu do kursu z początku roku.

Marcin Lipka
Analityk Cinkciarz.pl

Źródło artykułu:cinkciarz.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)