Co mówi o twoim szefie jego podpis?
Szefowie, którzy podpisują się dużymi, zamaszystymi literami są narcystyczni, pyszni i pogardliwi dla innych. Jakim szefem byłaby Doda, Jarosław Kaczyński czy Donald Tusk zapytaliśmy grafologa Krzysztofa Bartoszyńskiego z pracowni e-grafolog
15.03.2013 | aktual.: 15.03.2013 16:04
- Tak, ale tylko w ograniczonym zakresie, jeśli nie mamy punktu odniesienia. Możemy się postarać wywnioskować wyobrażenia o sobie danej osoby, jej marzenia i to, jaka chciałaby być. Jednak sam podpis to za mało. Dla analogi przytoczę przykład: jeśli jesteśmy w pustym, białym pokoju, to powiemy, że jest on biały, ale jeśli pojawią się w nim jakieś elementy kolorystyczne, biel zmieni swój odcień. Podobnie jest z podpisem. Zawsze musimy analizować go w kontekście treści, z jaką figuruje: jaka jest jego odległość od tekstu, jego wielkość w stosunku do niego, czy jego rozmieszczenie na kartce. Dość typowym zjawiskiem jest to, że podpis pod tekstem jest zazwyczaj trochę większy od tekstu. Wynika to z tego, że każdy z nas chce być trochę lepszy, niż jest w rzeczywistości.
- Czy istnieje jakaś prawidłowość między charakterem podpisu i określonymi grupami zawodowymi?
- Podpisy prezesów są bardzo często rozbudowane: wielkie, zamaszyste. Zdarza się, że osoby niewysokiej postury chcą w ten sposób nadrobić swój kompleks niskiego wzrostu. Osoby, które podpisują się dużymi, zamaszystymi literami podświadomie podkreślają takie cechy jak kompetencja, czy zdolności przywódcze. Ciekawą sprawą są podpisy głównych księgowych, którzy zazwyczaj są szarymi eminencjami w firmie. Choć posiadają sporą władzę i odpowiedzialność, ich podpisy nie są tak rozbudowane, jak podpisy prezesów. Nie ma u nich tak dużej dysproporcji między wielkością pisma i podpisu. Może to świadczyć o tym, że takie osoby znają swoją wartość i nie mają potrzeby jej podkreślać. Może to również wskazywać na stabilność psychiczną.
- Naukowcy z Kenan-Flagler Business School at the University of North Carolina przeanalizowali podpisy 605 szefów największych firm amerykańskich. Z tej analizy wynikło, że autorzy największych podpisów mieli dużą skłonność do narcyzmu, egoizmu, pychy i pogardy dla innych, a także wysoką samoocenę. Co więcej, szefowie ci zarabiali więcej niż ich koledzy, którzy w podpisie używali normalnej wielkości liter.
- To badanie potwierdza to, o czym wcześniej mówiłem. Te cechy są pożądane w wyścigu szczurów, dlatego takie osoby łatwiej się przebijają i więcej zarabiają.
- Istnieją jeszcze jakieś prawidłowości, które sprawdzają się w odczytywaniu podpisu, bez bardziej wnikliwej analizy?
- U osób niskiego wzrostu można zauważyć nadmierne powiększanie pierwszych liter imienia i nazwiska w stosunku do pozostałych liter w podpisie. Poza tym, ostre litery wskazują na to, że jesteśmy oschli, formalni, z kolei okrągłe formy świadczą o łagodnej, miłej osobowości.
- Całe życie podpisujemy się tak samo?
- Podpis może się zmieniać w ciągu naszego życia. Jeśli na przykład pracujemy jako kasjer w banku, mamy podpis, nazwijmy go sobie, normalny, ale jeśli by nas awansowano do stanowiska prezesa, to nasz podpis by się zmienił, bo chcielibyśmy sobie dodać splendoru. Podpis się zmienia razem z nami.
- Co jeszcze możemy wyczytać z podpisu?
- Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych dowodzą, że osoby, które dopuściły się zbrodni, mogą mieć w swoim podpisie dostrzegalny znak przypominający narzędzie, którym jej dokonali.
- Jak odczytuje się podpis w relacji do tekstu, pod którym widnieje?
- Wszystko zależy od wagi dokumentu i od tego, jak często dana osoba posługuje się podpisem. Ale na przykład, jeśli ktoś podpisuje się wysoko pod samym tekstem, może to świadczyć o tym, że jest to osoba szybka i zdecydowana.
- Jakim szefem na podstawie podpisu byłaby Doda?
- Bardzo reprezentatywnym, ale to wszystko, co można na ten temat powiedzieć. Na podstawie jej podpisu można wnioskować, że jest bardzo pokrętną osobowością, może mieć problemy z emocjami i swoją tożsamością. Trudno też zrozumieć, o co jej chodzi.
- A Jarosław Kaczyński?
- Jest konkretny, zdecydowany, zna swoją wartość, potrafi szanować swoich współpracowników.
- Jurek Owsiak?
- To bardzo miły, sympatyczny szef. Tu również podpis świadczy o tym, że jest osobą rozrywkową.
- Janusz Palikot?
- Może się wydawać dobrym szefem, ale może być osobą powierzchowną i mało konsekwentną. Może mieć również problemy z dokańczaniem spraw.
Oto szczegółowe analizy podpisów
|
|
| --- |
Jurek Owsiak – obłe pismo. W tym wypadku oznacza ono, że osoba w ten sposób pisząca jest miła i przyjemna. Czytelność wszystkich liter wskazuje na konsekwencję w działaniu. Lekko powiększone początkowe litery imienia i nazwiska świadczą o sile przebicia, która w tym wypadku zostaje wykorzystana, co uwidacznia się w czytelności całego podpisu. Podkreślenie pod podpisem może oznaczać osobę konkretną, która nie rzuca słów na wiatr.
|
|
| --- |
Doda – osoba o takim podpisie może mieć problemy z osobowością. Świadczy on o zaplątaniu się, brak widocznej drogi życiowej i zamknięciu w sobie.
|
|
| --- |
Jarosław Kaczyński – pomimo powiększonej pierwszej litery imienia, cały podpis jest czytelny. Świadczy to o konsekwencji autora w realizowaniu zamierzeń, może nawet o zaciętości. Podpis zdradza też przebojowość - siłę przebicia, która nie znajduje jednak potwierdzenia w wielkości kolejnych liter. Jest to podpis rzetelnego eksperta - specjalisty, który posiada ogromną wiedzę i umiejętności, lecz ma problemy w sprawdzeniu się na stanowisku lidera.
|
|
| --- |
Bronisław Komorowski – na początku i na końcu widać trochę wymuszone powiększenie liter nie pasujące do środkowej części podpisu. Tak, jakby piszący starał się być kimś innym, niż jest w rzeczywistości.
|
|
| --- |
Janusz Palikot – imię przybiera formę kupieckiej parafy, w której piszący poświęca większą uwagę pierwszym literom zapisu, zapominając prawie zupełnie o kolejnych literach. Mamy tu do czynienia z osobą, która posiada dużą potrzebę uznania. Dużą siłę, którą ma zademonstrować początek podpisu, rozpływa się w niedbale wykonanych kolejnych literach.
|
|
| --- |
Donald Tusk – podpis w całości wyrównany, wysoka strefa środkowa wydaje się wymuszona, tak, jakby osoba starała się usilnie kreować się na osobę sympatyczną. Pierwsze litery imienia i nazwiska wydają się na siłę pomniejszone, chowając prawdziwy zewnętrzny charakter piszącego.
MD,JK,WP.PL
Z grafologiem Krzysztofem Bartoszyńskim można skontaktować się poprzez stronę www.e-grafolog.pl