Co z zasiłkami i ubezpieczeniem? Bezrobotni bywają niedoinformowani

Wysokość podstawowego zasiłku podniesiono przed kilkoma miesiącami do 823 zł 60 gr. Żeby go jednak dostać, wcześniej trzeba otrzymywać przynajmniej płacę minimalną i odprowadzać składki. Nie wszyscy o tym wiedzą. Niedawno strachu napędziły też bezrobotnym informacje o planach odbierania prawa do ubezpieczenia zdrowotnego.

Co z zasiłkami i ubezpieczeniem? Bezrobotni bywają niedoinformowani
Źródło zdjęć: © PAP/Marcin Bielecki

11.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 10:25

Wysokość podstawowego zasiłku podniesiono przed kilkoma miesiącami do 823 zł 60 gr. Żeby go jednak dostać, wcześniej trzeba otrzymywać przynajmniej płacę minimalną i odprowadzać składki. Nie wszyscy o tym wiedzą. Niedawno strachu napędziły też bezrobotnym informacje o planach odbierania prawa do ubezpieczenia zdrowotnego.

Przynajmniej minimalna

13 proc. - tyle wynosiła stopa bezrobocia w Polsce pod koniec ubiegłego miesiąca. Małym pocieszeniem jest to, że od sierpnia nie wzrosła. Ale bezrobotnych jest w kraju prawie 2,1 mln - wśród nich jest wiele osób sfrustrowanych, lękających się o przyszłość.

Wzrost bezrobocia ma ten skutek, że wraz z nim rośnie liczba osób, którym przysługuje zasiłek. Podstawowy zasiłek dla bezrobotnych (na pierwsze 3 miesiące pozostawania bez pracy) wynosi obecnie, od 1 czerwca bieżącego roku, 823,60 zł brutto. Ale nie każdy go otrzyma. Są bezrobotni, którym z określonych przyczyn on się nie należy.

Jako wstępny warunek otrzymania zasiłku po utracie pracy wymienia się zatrudnienie co najmniej przez 365 dni łącznie w ciągu 18 miesięcy przed dniem zarejestrowania się jako bezrobotny. Jednak to nie wystarczy. Bezrobotni często nie orientują się, że by otrzymać zasiłek, w pracy musieli osiągać pensję co najmniej równą tzw. płacy minimalnej brutto. Czyli w 2013 roku - 1600 zł. Otrzymywanie płacy minimalnej też jednak automatycznie nie daje prawa do zasiłku. Muszą być jeszcze odprowadzane od niej składki na ubezpieczenie społeczne oraz na rzecz funduszu pracy.

Jeśli bezrobotny pracował wcześniej (przez 365 dni w ciągu 18 miesięcy) na umowę zlecenie, na podstawie umowy agencyjnej, albo jeśli np. pracował w którymś z krajów Unii Europejskiej, może również ubiegać się o zasiłek. Podobnie jest z osobami prowadzącymi działalność w branży innej niż rolnicza. Wszędzie jednak obowiązuje ten sam warunek: podstawę wymiaru składek odprowadzanych na fundusz pracy i ubezpieczenie społeczne powinna stanowić kwota równa przynajmniej płacy minimalnej.

Warto też pamiętać, że w niektórych przypadkach bezrobotni nabywają prawo do zasiłku dopiero po dłuższym czasie od momentu zarejestrowania się w PUP. Kiedy tak jest? Jeśli pracownik sam wypowiedział umowę, pieniądze będą mu się należeć dopiero po upływie 90 dni od rejestracji.

Podobny okres musi minąć, by zacząć otrzymywać zasiłek po rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Z tym, że tylko wtedy, gdy rozwiązanie to nastąpiło z innych przyczyn niż upadłość lub likwidacja firmy, a także z innych niż redukcja załogi z powodów leżących po stronie pracodawcy. Natomiast osoba zwolniona dyscyplinarnie zacznie otrzymywać zasiłek dopiero po 180 dniach od rejestracji.

Nie tylko zasiłki

Zasiłki nie są jedyną formą wsparcia osób pozbawionych pracy. Inną pozostaje możliwość bezpłatnego korzystania z opieki zdrowotnej. I tu szykują się zmiany, bowiem zarówno eksperci z Ministerstwa Pracy, jak i ekonomiści są zdania, że wiele osób rejestruje się wyłącznie z uwagi na ubezpieczenie zdrowotne. Opinię tę potwierdzają zresztą w ankietach sami bezrobotni.

Jednak przepisy definiujące status bezrobotnego mówią, że aby go zachować, trzeba szukać pracy w sposób aktywny. I nie odmawiać np. przyjęcia oferty z urzędu, jeśli taka się pojawi. Celem bezrobotnego jest bowiem znalezienie zajęcia, a zasiłek i ubezpieczenie mają go jedynie chronić w okresie, gdy pozostaje bez pracy - komentują tę sytuację eksperci w „Rzeczpospolitej”.

Ten sam dziennik w I kwartale bieżącego roku podawał też ocenę analityków rynku, z której wynikało, iż brak zainteresowania podjęciem pracy może wykazywać aż 65 proc. bezrobotnych. Dlaczego tak duży ich odsetek pracy w ogóle nie szuka, a oferty odrzuca? Przyczyna bywa prosta: w szarej strefie zarabiają znacznie więcej, niż mogliby otrzymać na podstawie oficjalnej umowy o pracę.

Nie zmienia to jednak faktu, że wydawanie pieniędzy przeznaczanych na aktywizację tych bezrobotnych, zdaniem ekonomistów, mija się z celem. Dlatego przed kilkoma miesiącami pojawiły się informacje mówiące, że bezrobotny odrzucający programy pomocowe mógłby tracić prawo do ubezpieczenia - nawet na 270 dni. Jeszcze wcześniej, przed półtora rokiem, mówiono nawet o "karencji" mającej trwać dwa lata.

Niedługo później informacje o utracie prawa do ubezpieczenia zdrowotnego były prostowane przez wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna. Zgodnie z jego słowami, bezrobotni rejestrujący się tylko dla ubezpieczenia mieliby być jednak przyjmowani w urzędach osobno, by nie zabierać czasu poszukującym pracy. Informacje o okresowym pozbawieniu prawa do ubezpieczenia ucichły. Fakt, że w ogóle się pojawiły, dał jednak bezrobotnym do myślenia.

TK, AS, WP.PL

utrata pracyprawo pracybezrobocie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (390)