Co Zachód może zrobić Rosji, a co Rosja Zachodowi?

Stosunki na linii Rosja - UE i USA robią się coraz bardziej napięte. Po zajęciu Krymu przez Rosję Zachód skrytykował postępowanie Putina, pogroził mu palcem i nałożył kilka symbolicznych sankcji. Coraz częściej słychać głosy, które mówią: nadszedł czas na bardziej zdecydowane kroki.

Obraz

/ 7Co Zachód może zrobić Rosji, a co Rosja Zachodowi?

Obraz
© AFP

Niektórzy twierdzą, że cienka czerwona linia została już dawno przekroczona i pora na mocną reakcję. Jednak powiązania gospodarczo-ekonomiczne powodują, że ewentualne ciężkie sankcje są tak naprawdę obosiecznym mieczem.

Wystarczy rzucić okiem na podstawowe dane statystyczne. W 2012 r. 27 krajów Unii sprzedało na rosyjski rynek towary za 123,2 mld euro. W tym samym roku Rosja sprzedała do Europy towary nieprzetworzone, czyli ropę i gaz, za ponad 175 mld euro. Generalnie bilans handlowy UE z Rosją jest ujemny, czyli więcej importujemy niż eksportujemy. Ta różnica wynosi aż 90 mld euro.

/ 7Giełda rosyjska i obligacje Gazpromu

Obraz
© AFP | ALEXANDER NEMENOV

Na moskiewskiej giełdzie akcji, spośród dziesięciu spółek, na których skupia się zainteresowanie inwestorów, są: trzy banki, jedna firma telekomunikacyjna, a pozostała szóstka to giganty przemysłu surowcowego takie jak: Gazprom, Rosneft, czy Lukoil. Zyski, a zarazem ceny akcji tych firm, uzależnione są od cen surowców i kosztów wydobycia.

Na ten pierwszy czynnik rosyjskie koncerny mają wpływ tylko wtedy, jeśli uda im się zmonopolizować rynki poszczególnych krajów i dyktować cenę. Taka sytuacja miała miejsce m.in. na Ukrainie, która dla rosyjskiego gazu nie miała żadnej alternatywy. Większość sprzedaży zależy jednak od cen na rynku międzynarodowym.

Czynnik kosztowy obejmuje koszty inwestycji w wydobycie z nowych źródeł i budowę systemów rurociągów, które zapewniają najniższe koszty transportu surowca. Skala inwestycji wymaga gigantycznego finansowania. Środki liczone w miliardach euro, pochodzą głównie z emisji obligacji na rynku międzynarodowym. Przykładowo, oprocentowanie obligacji Gazpromu osiągało w ubiegłym roku poziom 3,7 proc. Tak niskie oprocentowanie koncerny zawdzięczają dobrym ratingom, a te z kolei wynikają z dobrych cen na surowce na rynku międzynarodowym, które przewyższają koszty wydobycia i transportu gazu i ropy.

Aneksja Krymu i atmosfera niepewności wokół Rosji mogą podrożyć koszty finansowania inwestycji. Ratingi przyznawane obligacjom surowcowych potentatów powinny niedługo uwzględnić ryzyko polityczne oraz ryzyko ewentualnych sankcji gospodarczych. Łącząc to z wzrastającymi kosztami wydobycia - ropę i gaz szuka się na coraz bardziej kosztownych złożach, m.in. w okolicach Arktyki, do których trzeba dobudować kosztowne systemy transportu rurociągowego - może to sprawić koncernom spore problemy.

Gdyby Zachód chciał realnie zagrozić rosyjskim koncernom, wystarczy, żeby zgłaszał mniejszy popyt na ich obligacje.

/ 7Rosja grozi gospodarce Stanów

Obraz
© AFP | Mark Wilson

Stany Zjednoczone swoją potęgę gospodarczą zawdzięczają nie tylko kapitalizmowi i wolnemu rynkowi, ale - szczególnie w ostatnich latach - wynikom przemysłu poligraficznego, a właściwie bankowego. Gigantyczny dodruk pustego pieniądza przez FED, który w każdym innym kraju skończyłby się dużą inflacją i w konsekwencji katastrofą gospodarki, w przypadku USA daje stabilizację, a nawet wzrost gospodarczy. Jednym z powodów jest to, że całą nadwyżkę pieniądza "zasysa" świat, rozliczający transakcje międzynarodowe i trzymający swoje rezerwy właśnie głównie w dolarze.

Rynek paliwowy jest zdominowany przez dolara. Gdyby choć jeden z ważnych światowych graczy stwierdził, że dolary już mu nie pasują, a zaczyna się rozliczać tylko np. w euro,lub w chińskim juanie, zagrożenie dla gospodarki amerykańskiej mogłoby być olbrzymie.

- Spiskowe teorie dziejów mówią, że rewolucje w takich krajach naftowych jak Libia nie wzięły się z niczego, ale są efektem planów wycofania się z rozliczania w walucie USA. Kto wie, coś może być na rzeczy, bo wyciągając swoje karty na stół Putin zagroził, że przestanie rozliczać handel surowcami rosyjskich koncernów w dolarze, a przerzuci się na coś innego. Gdyby do koalicji Putina włączyła się np. Wenezuela, znaczący gracz na rynku ropy, dla Stanów miało by to z pewnością znaczenie - komentuje Jacek Frączyk, analityk giełdowy WP.PL.

/ 7Czy USA może nałożyć skuteczne sankcje?

Obraz
© AFP | SAUL LOEB

Europa Zachodnia i USA krytykują Rosję od kilku tygodni, mówią o pogwałceniu prawa międzynarodowego i rażącym postępowaniu Putina. Nałożono już pewne sankcje, ale są one w swojej wymowie symboliczne. Czy dojdzie w końcu do podjęcia poważnych kroków?

Wiktor Ross, były ambasador RP w Mołdawii i Armenii, rosjoznawca i pracownik Studium Europy Wschodniej UW, twierdzi, że możliwe jest nałożenie dotkliwych kar dla Rosji, ale...

- W historii takimi działaniami, które okazały się skuteczne, były sankcje nałożone przez prezydenta Ronalda Reagana w 1985 r. Wówczas prezydent USA, działając sam i nie angażując w proces kapitału amerykańskiego wpłynął na Arabię Saudyjską. Kraj ten, łamiąc zasady kartelu naftowego OPEC, znacznie zwiększył wydobycie ropy naftowej, co doprowadziło do znacznego obniżenia jej ceny - tłumaczy Ross.

Ambasador przypomina, że obecnie zależność Rosji od nośników energii jest większa niż w latach osiemdziesiątych. Dziś około 65 proc. wszystkich dochodów z rosyjskiego eksportu to są zyski z ropy i gazu.

- Zniesienie w tej chwili zakazu amerykańskiego na eksport ich własnej ropy, a został on nałożony jeszcze w 1974 r. i zawieszono go tylko raz w trakcie wojny w Iraku w 1991 r., spowodowałoby gwałtowny spadek ceny ropy naftowej, co oznacza poważne trudności dla Rosji - komentuje Ross.

Wiktor Ross podkreśla, że byłby to najbardziej dotkliwy krok dla Rosji, jednak wątpi by został on przeprowadzony. - Ameryka nie jest gotowa do podjęcia takich kroków, to dosyć wątpliwe. Póki co widać tylko deklaracje, czasem niewyraźne groźby i powierzchowne sankcje w kierunku kilku osób. Do poważnych kroków nie są gotowi - podsumowuje Ross.

/ 7A co z Europą?

Obraz
© AFP | ANDREY SINITSIN

Wprowadzenie takich poważnych sankcji przez Stany Zjednoczone mogłoby rykoszetem odbić się i trafić w Europę. Chcąc odrobić sobie straty Rosja może próbować podwyższać ceny na gaz, od którego cały kontynent jest silnie uzależniony.

- Niestety wciąż u nas jest słaba obecność alternatyw, jak chociażby gazu łupkowego, nawet na światowym rynku. Dzięki czemu takimi działaniami Rosja mogłaby do pewnego stopnia rekompensować straty na handlu z ropą - zaznacza Wiktor Ross.

Z resztą nawet bez działań ze strony USA, z powodu tego silnego uzależnienia od rosyjskiego gazu, Europa Zachodnia ma znacznie mniejsze możliwości, co do podejmowania własnych stanowczych decyzji.

- Niemcy zasłaniają się tym, że skoro Europa nie chciała by kraj ten produkował energie atomową, to w takim razie są uzależnieni od rosyjskiego gazu. Pokrywa on z resztą 30 proc. ich potrzeb energetycznych i zmiana tego kierunku jest dosyć trudna - zauważa Ross.

Również ekspert Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal nie spodziewa się sankcji energetycznych wobec Rosji. - Nie możemy nagle wstrzymać odbioru gazu i wypowiedzieć kontraktów. To są umowy długoterminowe - powiedział PAP. Przyznaje, że od wielu lat firmom niemieckim bardzo dobrze współpracuje się z firmami rosyjskimi. - Pytanie, jak daleko musi pójść agresja partnera wschodniego, by Niemcy w jakimś sensie się otrzeźwili. Myślę, że jeszcze do tego nie doszło. Niemcy ciągle wierzą, że mamy do czynienia z partnerem wiarygodnym i obliczalnym. My w Polsce tej wiary nie podzielamy i mówimy o tym od wielu lat - powiedział.

Chmal dodał, że wierzy jednak, że Niemcy w końcu dostrzegą problem. - Nie wiem, co się jeszcze musi stać. Widocznie Krym to za mało - powiedział.

/ 7Zachód nie będzie zbroić Rosji?

Obraz
© wp.pl

To co się może stać i częściowo już się dzieje, to możliwość wstrzymania realizacji różnych kontraktów. Do tej pory bowiem dochodziło do ścisłej współpracy między krajami UE a Rosją w wielu aspektach, zwłaszcza militarnym.

Na przykład po długich negocjacjach Rosja i Francja podpisały w czerwcu 2011 roku kontrakt na zakup dwóch okrętów Mistral dla Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Wartość transakcji szacuje się na ponad miliard euro. Był to pierwszy tak duży kontrakt zawarty przez Moskwę na import broni od upadku ZSRR.

I chociaż początkowo nie widać było wyraźnych reakcji, to dwudziestego marca po raz pierwszy francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian zapowiedział, że dostawa okrętów może zostać wstrzymana, a ostateczna decyzja zostanie podjęta w październiku, kiedy to pierwszy helikopterowiec miał zostać dostarczony Rosji.

Nasi zachodni sąsiedzi podjęli zdecydowanie wyraźniejsze kroki. Niemcy miały kontrakt z Rosją opiewający na blisko 300 mln euro, na podstawie którego miały powstać ośrodki szkoleniowe w pełni wyposażone przez niemieckie firmy. Jednak tamtejsze ministerstwo gospodarki cofnęło zgodę dla koncernu Rheinmetall, który miał zarobić 100 mln euro na symulatorach. - W obecnej sytuacji międzynarodowej sprzedaż uzbrojenia Rosjanom jest niedopuszczalna - ogłosił resort.

Podobne kroki podjęła Wielka Brytania. Brytyjski rząd cofnął swoim firmom zezwolenia na eksport dla rosyjskiej armii. W tym wypadku chodziło głównie o tkaniny ma mundury, ale też części zamienne do pojazdów pancernych.

/ 7Delikatne sankcje mogą być bardzo bolesne

Obraz
© afp

Chociaż zdaniem byłego ambasadora przeciwko Rosji trzeba wytoczyć ciężkie działa, to nawet symboliczne sankcje mogą okazać się skuteczne i bardzo dotkliwe.

W wyniku amerykańskich sankcji gospodarczych klienci banku Rossija stracili możliwość posługiwania się kartami Visa i MasterCard.

Bank Rossija z siedzibą w rodzinnym mieście Władimira Putina - Sankt Petersburgu - uważany jest za część systemu finansowego grup biznesowych, powiązanych z Kremlem. Głównym udziałowcem banku jest miliarder Jurij Kowalczuk, związany z Władimirem Putinem od lat 90. Według rosyjskich źródeł, to jego firmy najwięcej zarobiły na inwestycjach związanych z Igrzyskami w Soczi.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Moskwa na razie wstrzyma się z odwzajemnieniem sankcji wobec USA i z wprowadzeniem wiz z Ukrainą. Putin oświadczył to na posiedzeniu rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa.

W rozmowie z Wirtualną Polską Wiktor Ross podkreślał, że wstrzymywanie wiz, zakaz wjazdu, pogorszenie ogólnej atmosfery politycznej, mogą prowadzić do gwałtownej ucieczki inwestorów i waluty z Rosji. Czego bardzo boją się rosyjscy oligarchowie.

- Prowadzi to do zamieszania u putinowskiej elity. Te buńczuczne okrzyki deputowanych rosyjskich, którzy zapewniają, że wszyscy są gotowi poddać się takim sankcjom i nikt nie będzie jeździł za granicę, to gra pod publiczkę. W rzeczywistości wielu z nich bardzo obawia się tych konsekwencji - zaznacza Ross.

Wybrane dla Ciebie

Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju