Coraz większa wiara w ratunek dla strefy euro
Szczyt UE nie przyniósł żadnych nowych, konkretnych rozwiązań, ale znowu dał nieco nadziei rynkom. Na razie wiemy, że coraz bardziej prawdopodobna jest spora redukcja długów Grecji, w której wezmą udział prawdopodobnie prywatni inwestorzy (banki).
25.10.2011 09:07
I przede wszystkim chyba to podoba się rynkom, że zgodnie z ocenami specjalistów, które pojawiają się już od co najmniej kilku miesięcy, takie instytucje jak EBC i KE z większym realizmem szacują potrzeby i możliwości pożyczkowe zadłużonych państw. Do spółki z MFW powyższe instytucje przedstawiły raport o konieczności redukcji długu Grecji na poziomie 60% i przygotowaniu kolejnego pakietu pomocowego w wysokości ponad 100 mld euro. Uchronienie Grecji przed niekontrolowaną plajtą to jedno, mniej istotne już w tej chwili zadanie polityków unijnych, drugie, ważniejsze to ochrona pozostałych państw (przede wszystkim Włochy i Hiszpania), które mają problemy z długami.
Taką ochronę miałby zapewnić powiększony fundusz EFSF. Teoretycznie wszystko powyższe już było wiadomo, ale w poniedziałek cieszono się, że wreszcie te plany są omawiane przez decydentów. W rezultacie od rana na parkietach dominował kolor zielony. WIG20 rozpoczynał sesję od ok. 1% wzrostów i pozytywnie wyróżniał się w Europie. Przed południem nastroje zostały nieco popsute przez bardzo słabe dane z Eurolandu – październikowe wskaźniki PMI zarówno w sektorze usług jak i produkcji po prostu raziły niskim poziomem, wskazując na trzeci z rzędu miesiąc recesji. Jak na tak kiepskie odczyty giełdy zachowały się ze stoickim spokojem, WIG20 tylko przez kilkadziesiąt minut redukował wzrosty do ok. +0,5%. O 11:00 pocieszono się lepszym od prognoz, ale niewiele znaczącym i mało aktualnym wskaźnikiem zamówień w przemyśle za sierpień w strefie euro (+1,9% vs +0,1%).
Po południu czekano na otwarcie w USA. Gdy tamtejsze indeksy pokazały chęć do kontynuacji piątkowych, sporych wzrostów, wykresy w Europie ruszyły w górę, a na WGPW kursy wręcz eksplodowały. Tym samym odreagowywano czwartkowe spadki będące reakcją na ostrzeżenie ze strony Moody’s dla ratingu Polski. W poniedziałek w dużo cieplejszym tonie o naszym kraju wypowiedziała się inna agencja - Standard&Poors, co wyraźnie pomogło złotemu, a co za tym idzie również innym polskim aktywom. Ostatecznie WIG20 zamknął się zwyżką o 2,8% (2371 pkt), przy obrocie 629 mln PLN.
Początek nowego tygodnia wypadł po myśli strony popytowej. Indeks szerokiego rynku zakończył poniedziałkowe kwotowania wzrostem o blisko 2,5% przy obrotach na poziomie 931 mln zł. Na wykresie dziennym wyrysowana została druga już biała świeca, podkreślająca przewagę kupujących. Indeks pokonał taktyczny opór wyznaczony przez zeszłotygodniowe maksimum, co – w interpretacji zakończenia fazy krótkoterminowej konsolidacji – uprawdopodabnia scenariusz ataku na sierpniowe maksimum. Po drodze pierwszym celem dla byków będzie zakres luki bessy z 1/2.09.
Wyznaczona na starcie wczorajszych kwotowań luka hossy (40 054 – 40 413 pkt) stanowi aktualnie najbliższe ważne wsparcie ale w przypadku kontrataku podaży byki powinny spróbować utrzymać okolice 40 731 pkt tj. połowę wczorajszego korpusu. W istotnym punkcie znalazły się szybkie oscylatory; RSI atakuje opór w postaci górnego ograniczenie rynku niedźwiedzia a Composite Index przebija swoje średnie. Pokonanie tych oporów stanowić będzie jednoznacznie pozytywny sygnał, potwierdzający ruch indeksu na północ.
BM Banku BPH