Biedronka zmieniła ceny po majówce. Zaskakujący zwrot
Dyskonty nie chciały zdradzić, czy w maju ceny podstawowych produktów spożywczych wzrosną ze względu na powrót 5 proc. stawki VAT. Postanowiliśmy to sprawdzić. Okazuje się, że zarówno Lidl jak i Biedronka przygotowały dla Polaków dużą niespodziankę.
Gdy pod koniec marca rząd zapowiedział, że 0 proc. stawka VAT na produkty spożywcze zostanie podniesiona od 1 kwietnia do 5 proc., część analityków zaczęła prognozować, że sklepy podzielą się tą podwyżką z klientami. Krótko mówiąc - w dyskontach i supermarketach zrobi się po prostu drożej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spytaliśmy młodych. Wiedzą, ile kosztują prąd, benzyna czy iPhone?
Największe sieci handlowe zapewniały jednak, że w kwietniu zamrożą ceny, a konsumenci nie odczują wzrostów cen. Zapytane o maj, nabierały jednak wody w usta. To sugerować mogło, że szykują się do podwyżek, których wolałyby nie komunikować klientom wprost.
Cena koszyka w Biedronce
Okazuje się jednak, że jest wręcz odwrotnie. Redakcja WP Finanse postanowiła sprawdzić ceny 10 podstawowych produktów spożywczych w tym samym sklepie Biedronki zlokalizowanym na terenie Warszawy. Pierwsze zakupy zrobione zostały 30 kwietnia, drugie - 14 maja.
W przypadku części towarów cenówki pozostały niezmienione. Tak stało się w przypadku masła, oleju, mleka i filetu z piersi kurczaka. W górę poszła cena chleba - z 2,65 zł na 2,78 zł. Podrożał także ser żółty. W maju kosztował on 5,19 zł, w kwietniu 4,94 zł. Spadła za to cena mielonki - z 5,89 zł na 3,99 zł. O równo 2 zł - z 6,99 zł na 4,99 zł potaniał także cukier.
Finalnie za zakupy w maju zapłaciliśmy 82,80 zł, a w kwietniu 85,25 zł. Oznacza to, że na przestrzeni dwóch tygodni cena koszyka w Biedronce spadła o 2 zł i 45 groszy. To zmiana o prawie 3 proc. w dół. Zakupy zamiast podrożej, stały się nieznacznie tańsze.
Lidl również obniża ceny
Podobny koszyk zakupowy porównywaliśmy w tym samym czasie w Lidlu. Jak wynika z cenówek, w maju więcej trzeba zapłacić za szynkę (o 55 groszy). Droższe były także parówki (o 38 gr), masło (o 37 gr) i chleb (o 10 gr). Nie zmieniły się ceny sera żółtego, cukru i jajek. Tańsze natomiast były olej i pierś z kurczaka.
Ostatecznie okazało się, że w miesiącu bez szumnie zapowiadanych obniżek cen za powyższe kilka produktów zapłacimy mniej niż w promocyjnym kwietniu. Suma zakupów to 86,15 zł, a zatem o całe 1,50 zł mniej niż przed kilkunastoma dniami.
Trwa wojna cenowa dyskontów
Brak podwyżek to efekt ostrej konkurencji w polskim handlu detalicznym. Podczas kwietniowej prezentacji wyników finansowych właściciel Biedronki, firma Jeronimo Martins, zapewnił, że w 2024 r. będzie skupiał się na walce o pozycję lidera cen i zwiększaniu sprzedaży.
Konsumenci pozostają ostrożni, niezwykle wrażliwi na ceny i podatni na promocje. Połączenie trzech czynników: bardzo niskiej inflacji cen żywności, gwałtownego wzrostu kosztów pracy i nastawienia konsumentów, których wydatki nie odzwierciedlają jeszcze wzrostu realnych dochodów, zaostrzyło konkurencję na rynku detalicznym artykułów spożywczych - czytamy w raporcie.
Raport portugalskiej spółki wskazuje również, że poza Lidlem, Biedronka upatruje swojej konkurencji także w Dino. Jeronimo Martins zauważyło, że polska sieć notuje w ostatnich latach bardzo wysokie wzrosty sprzedaży. - Sieć szybko się rozwija i zyskuje coraz większy udział w polskim rynku - napisało JM.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl