Ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Giganci stracili fortunę
400 milionów na giełdzie stracił w środę rano Juventus, odpadając w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wieczorem dołączył do niego Manchester City. Szejk Mansour zainwestował w angielski klub już prawie 1,5 mld funtów, a wciąż daleki jest od zdobycia trofeum.
18.04.2019 | aktual.: 18.04.2019 13:59
Środowe otwarcie giełdy w Mediolanie nie ucieszyło posiadaczy akcji Juventusu. Po porażce z Ajaxem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów we wtorkowy wieczór akcje klubu z Turynu straciły na wartości ponad 20 procent, a wycena spółki spadła o ponad 400 mln euro.
Z kolei w środę wieczorem do grona rozczarowanych dołączyli kibice Manchesteru City, którzy po dramatycznym spotkaniu odpadli w rywalizacji z niedocenianym Tottenhamem.
Prawdopodobnie jeszcze bardziej zawiedziony niż kibice był właściciel "The Citizens" szejk Mansour. Członek arabskiego rodu królewskiego w klub z niebieskiej części Manchesteru inwestuje już od ponad dekady. Jak pisał serwis SportoweFakty, w sumie od 2008 roku przeznaczył na ten cel prawie 1,5 mld funtów.
Najpierw 150 mln funtów na zakup klubu, później przez 10 lat w sumie 9 razy tyle. Na hitowe transfery, na bajońskie kontrakty dla coraz to nowych gwiazd czy zatrudnienie Pepa Guardioli - być może najlepszego trenera na świecie.
Tylko w poprzednim sezonie na nowych piłkarzy przeznaczył ponad 300 mln euro, w dwóch wcześniejszych - ponad 200. Do tego bieżące utrzymanie drużyny, w której pensja 150 tys. funtów tygodniowo na nikim wrażenia nie robi.
Skutek? Na Wyspach - całkiem spektakularny. 3 tytuły mistrzowskie, dwa drugie i dwa trzecie miejsca w jednej z najlepszych lig na świecie. Przed erą szejka Manchester City ligę wygrywał tylko dwukrotnie.
Ale prawdziwym celem dla każdego z wielkich europejskich klubów jest Liga Mistrzów. A tam już "The Citizens" nie wiedzie się tak dobrze. 8 edycji z rzędu i najlepszy wynik to półfinał w 2016 roku.
Inaczej miało być w tym sezonie, bo drużyna Guardioli była wśród faworytów do tytułu. Ale znowu skończyło się na ćwierćfinale.
Oprócz wymiaru ambicjonalnego, porażka z Tottenhamem ma również wymiar finansowy. Awans do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów oznacza bowiem 7,5 mln euro od UEFA (te pieniądze dostaną "Koguty" z Londynu), a do tego przynajmniej drugie tyle za prawa do transmisji, sprzedaż biletów czy kontrakty sponsorskie.
City będzie musiało zadowolić się ok. 19 mln euro od UEFA za 4 zwycięstwa w grupie i awans do ćwierćfinału. A drużynie pozostaje walka o kolejne mistrzostwo Anglii. Tu jednak podopieczni Pepa Guardioli będą musieli stoczyć walkę z Liverpoolem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl