Czasami taniej w polskim e‑sklepie. Wiedzą o tym Niemcy, Amerykanie i Chińczycy
W polskich sklepach internetowych najczęściej kupują Niemcy, Amerykanie oraz Brytyjczycy. Zdarza się jednak, że paczka z Polski leci do Chin - wynika z badania PayPal przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski.
Dużo częściej to Polacy kupują w zagranicznych sklepach internetowych, niż obcokrajowcy robią zakupy w naszych. Powoli jednak nasz e-commerce zdobywa też rynki międzynarodowe. Z danych organizacji płatniczej PayPal wynika, że najczęściej poza Polakami kupują u nas Niemcy. Należy do nich 23 proc. wszystkich zagranicznych transferów przechodzących przez PayPal.
Na drugim miejscu są Stany Zjednoczone z 17 proc. udziałem, a na trzecim Wielka Brytania z 13 proc. Sporo kupują u nas też Francuzi (8 proc.) oraz Włosi (5 proc.). Na resztę świata przypada pozostałe 34 proc.
- Międzynarodowy handel online jest pod silnym wpływem takich czynników jak bliskie sąsiedztwo, więzi językowe i kulturowe. Na przykład 90 proc. Austriaków kupujących za granicą kupuje w Niemczech, 59 proc. Słowaków kupuje w Czechach, zaś 18 proc. czeskich kupujących za cel wybiera Polskę. Oczywiście, międzynarodowy e-commerce wychodzi poza granice Unii Europejskiej. 23 proc. transgranicznych zakupów klienci z Unii dokonują w USA, a 17 proc. w Chinach - mówi WP.PL Damien Perillat, dyrektor zarządzający PayPal w Europie Środkowo-Wschodniej.
W porównaniu do 2012 roku najdynamiczniej w Polsce rośnie udział sprzedaży do Danii i Holandii. Polskie sklepy internetowe sprzedały tam aż 70 proc. więcej niż rok wcześniej. Wzrasta też sprzedaż do Niemiec (56 proc.), Włoch (61 proc.) czy USA (43 proc.). Więcej eksportujemy też do krajów z perspektywy e-commerce egzotycznych, takich jak Hongkong, Chiny czy Brazylia. Wszystko dlatego, że nasi sprzedawcy nie koniecznie sprzedają tam ubrania czy elektronikę, które trzeba nadać kurierem.
- Rośnie głównie liczba niewielkich transakcji do 100 zł. Niewielkie sumy oznaczają, że konsumenci decydują się na zakup dóbr wirtualnych takich jak muzyka, gazety czy gry. Co ciekawe w ostatnim czasie znacząco wzrosły także zakupy żywności. Wydawanie niskich sum oznacza, że rynek e-commerce dojrzewa, a konsumenci oswoili internet jako miejsce codziennych, mniej istotnych zakupów - uważa Damien Perillat.
Według raportu Ecommerce Standard 2013 już ponad połowa polskich e-sklepów sprzedaje swoje towary za granicę. Niestety jedynie co piąty obsłużył więcej niż 50 takich transakcji. Optymiści mogą więc powiedzieć, że jest gdzie rosnąć.