Obóz na terenie należącym do irańskiego milionera Aliego Najafiana znaleźli w miniony wtorek strażacy, gdy przyjechali ugasić pożar dachu jednego z domów na farmie.
Według gazety, Polacy mieli być zakwaterowani w "przenośnych" domkach bądź kabinach, po pięciu w jednym.
"Pożar wybuchł o godz. drugiej po południu więc pracowników nie było w budynku, jednak jeżeli byłaby to godz. druga rano na pewno byłyby ofiary śmiertelne" - pisze "Sunday Mail".
Jak dodaje, lokalne władze prowadzą dochodzenie w sprawie Najafiana, ponieważ kwatera oraz toaleta zostały postawione na tym terenie bez zezwolenia.
Według cytowanych przez gazetę przedstawicieli władz, miejsce to było pod obserwacją policji i służb imigracyjnych, jednak dopiero we wtorek okazało się, ilu Polaków mieszka w tych uwłaczających warunkach.
"Sunday Mail" pisze, że Najafian jest właścicielem firm budowlanych w Glasgow oraz East Kilbrtide. Posiada też wiele nieruchomości, w tym farmę Greenfield.
Polacy prawdopodobnie nie byli zatrudnieni przez Najafiana, ale przez jedną z niemieckich firm budowlanych, działających na tym terenie - twierdzą informatorzy gazety. Milioner twierdzi, że wynajął farmę niemieckiej firmie i nie wiedział, co się tam dzieje.
Anna Widzyk
