Rolnicy tracą uprawy. "Sialiśmy aż tydzień, a zostały tylko wyrwy"
Rolnicy z Dolnego Śląska są oburzeni po incydencie z udziałem samochodu terenowego, który zniszczył zasiewy jęczmienia na ich polach. – Dla ludzi to chwila rozrywki, a dla nas realna strata – komentują rolnicy.
Sebastian i Jagoda Konstanty, właściciele zniszczonego pola z miejscowości Strzelce (woj. dolnośląskie), podkreślają w rozmowie z "Tygodnikiem Rolniczym", że kierowca mógł wjechać na działkę zachęcony jej położeniem przy drodze krajowej i ukształtowaniem terenu.
Ślady wskazują na duży samochód terenowy o szerokim rozstawie kół. Rolnicy są przekonani, że nie była to złośliwość, a zwykła bezmyślność.
Tyle zapłaciła za kiełbasę na jarmarku w Białymstoku. "Chyba trochę dużo"
Samochodami i quadami niszczą pola rolników
Małżeństwo zaznaczyła, że wiele osób nie ma świadomości, iż pola są prywatną własnością, a zimowe zasiewy łatwo uszkodzić.
– Prawdopodobnie, ktoś jechał samochodem terenowym i chciał sprawdzić, jak to auto poradzi sobie na takim terenie. Myślimy, że to był ktoś, kto nie zdawał sobie sprawy z tego, że pod śniegiem w zimę jest zasiane – podkreśliła w rozmowie z serwisem pani Jagoda.
Rolnicy szacują, że zniszczony został około hektar zasiewów, a wyjeżdżone bruzdy będą widoczne aż do żniw. – Sialiśmy aż przez tydzień, a zostały tylko wyrwy – podkreślili.
Małżeństwo zgłosiło sprawę na policję w Świdnicy. Zdaniem właściciela zniszczonego terenu, Sebastian Konstantego, trudno będzie ustalić tożsamość sprawcy, ponieważ do zdarzenia doszło w trudnych warunkach pogodowych.
Niszczenie upraw przez miłośników off-roadu jest problemem, który prowadzi do poważnych strat dla rolników. Niekiedy skutkuje to nawet utratą dopłat bezpośrednich.
– Chcemy poinformować o tym, co się wydarzyło, żeby społeczeństwo wiedziało, czym kończą się takie zabawy. Dla ludzi to chwila rozrywki, a dla nas realna strata – informują rolnicy.
Źródło: "Tygodnik Poradnik Rolniczy"