"Wiele osób często choruje". W Dino wrze. Jest wniosek o kontrolę
Po licznych sygnałach pracowników o zbyt niskich temperaturach w sklepach Dino, OPZZ Konfederacja Pracy podjęła działania. Do Głównego Inspektoratu Pracy trafił wniosek o ogólnopolską kontrolę warunków pracy w placówkach sieci.
Związkowcy podkreślają, że decyzja o złożeniu wniosku do Głównego Inspektoratu Pracy była efektem licznych zgłoszeń z całego kraju oraz braku reakcji ze strony zarządu Dino. "Kiedy pracodawca milczy, my działamy" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez OPZZ w mediach społecznościowych.
Tyle musisz mieć, by się bawić na jarmarku. Podali kwoty
Wniosek o kontrolę trafił do PIP
Głównym powodem interwencji są niskie temperatury w sklepach Dino. Związek przypomina, że pracodawca ma obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, co gwarantują przepisy Kodeksu pracy oraz art. 66 Konstytucji RP.
– Na sklepie ustawione jest odgórnie 19 stopni C, bez możliwości zmiany przez pracowników tam pracujących. Przy włączonych chłodniach, np. nabiałowej, temperatura waha się w okolicy 15 stopni. Dlatego wiele osób bardzo często choruje albo chodzą chorzy do pracy, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na dłuższe L4 – stwierdził jeden z pracowników sieci Dino, cytowany przez Bankier.pl.
To jednak nie jedyny problem sygnalizowany przez OPZZ. Jak pisaliśmy w WP Finanse, związkowcy zwracają również uwagę na brak funkcjonowania Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, który zgodnie z przepisami powinien działać w firmach tej wielkości.
Sprzedawcy skarżą się również na duże obciążenie pracą i trudne warunki. – O tym, że nie pracuje tu się najlepiej, świadczy fakt, że na naszym sklepie cały czas wisi kartka, o poszukiwaniu nowych pracowników. Jak tylko ktoś przyjdzie, to po miesiącu, najdalej dwóch rezygnuje, a jego obowiązki spadają na resztę zespołu i nie mamy za to żadnych dodatków – mówił Bankier.pl pan Piotr, pracownik sklepu Dino, w jednej z miejscowości na Pomorzu Zachodnim
Będzie strajk w Dino?
Spółka Dino otrzymała czas do 9 grudnia na przedstawienie swojego stanowiska i podjęcie rozmów ze związkiem. Brak odpowiedzi będzie oznaczał dla OPZZ jednoznaczny sygnał do rozpoczęcia formalnej procedury sporu zbiorowego, który w konsekwencji może doprowadzić do akcji strajkowej.
"Nie pozwolimy, by ignorowano głos pracowników. Dość lekceważenia ludzi, którzy codziennie pracują na sukces tej firmy" – podkreśla przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy Wojciech Jendrusiak w mediach społecznościowych.
Związek zapowiada, że będzie monitorować sytuację, a dalsze działania uzależnione będą od reakcji pracodawcy i wyników kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.
Źródło: OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie, Biedronce, Dino, ALDI i Rossmann; Bankier, WP Finanse