Czy Abenomics nie działa?

Urzędnicy japońscy z premierem Shinzo Abe na czele postawili sobie za cel pokonanie wyniszczającej deflacji obecnej na japońskim rynku od 15 lat. Od 26 grudnia 2012 roku, kiedy to Abe doszedł do władzy konsekwentnie realizuje politykę taniego pieniądza, wpompowując w japoński system finansowy ponad 60 bln jenów (ponad 580 mld dolarów) w ciągu całego roku.

Czy Abenomics nie działa?
Źródło zdjęć: © Fotolia | NAN

20.03.2014 16:55

Skala skupu aktywów przez Bank Centralny Japonii była relatywnie ponad 4 – krotnie większa niż ta realizowana w USA. Konsekwencje tej polityki zwanej potocznie Abenomics doprowadziły japońskiego jena do osłabienia o 5,9% wobec koszyka dziewięciu walut krajów rozwiniętych. Podczas prezentacji tego potężnego pakietu stymulacyjnego w kwietniu 2013 roku, jeden dolar kosztował 97 jenów, w grudniu 105 jenów zaś obecnie za jednego dolara musieliśmy zapłacić około 102 jenów.

Oprócz walki z deflacją i osiągnięcia 2% celu inflacyjnego działania obecnego premiera miały również pobudzić wzrost gospodarczy oraz zwiększyć eksport. Niestety, nie do końca były one skuteczne.

Ostatni odczyt PKB za IV kw. na poziomie 0,3% był słabszy niż spodziewali się ekonomiści prognozując wzrost na poziomie 0,7%. Słaby odczyt tego wskaźnika może mieć kilka źródeł. Japońska gospodarka oparta w głównej mierze na eksporcie odczuwa, słabą koniunkturę w azjatyckiej i europejskiej gospodarce. Kolejnym problemem są słabe dane z japońskiego handlu. Przypomnijmy, że środowy (19.03) odczyt bilansu handlu zagranicznego wskazuje na deficyt w wysokości 800 mld jenów. O, ile wzrost importu może być pozytywnie odbierany jako zwiększenie zakupu dóbr inwestycyjnych o tyle w Japonii można powiedzieć, iż jest to pusty import, związany głównie z zakupem węgla czy gazu skroplonego jako alternatyw przy pozyskiwaniu energii wobec zamykanych elektrowni jądrowych. Drugi czynnik to słaby eksport. Prognoza w lutym sporządzona wśród ekonomistów dla agencji Reuters wskazywała na 12,4% wzrostu eksportu. Niestety, ale odczyt na poziomie 9,8% nie spełnił oczekiwań. Przyczyn można doszukiwać się właśnie w słabnącej
koniunkturze gospodarki globalnej co widać szczególnie w branży motoryzacyjnej. Japońska produkcja i eksport nowych samochodów zmniejszyły się w styczniu o 3% w ujęciu r/r. Brak wzrostu eksportu może zmusić władze monetarne Japonii do wprowadzenia kolejnych bodźców jeszcze latem tego roku.

Jedynym sukcesem planu premiera Abe jest wskaźnik inflacji. W ciągu ostatnich siedmiu miesięcy inflacja w Japonii rosła, osiągając w grudniu poziom 1,6% w ujęciu r/r. Pocieszający był również odczyt inflacji bazowej na poziomie 1,3% w ujęciu r/r, która nie uwzględnia cen energii.

Na ostatnim posiedzeniu BOJ, jego przedstawiciele powiedzieli, że będą powiększać skalę programów kredytowych skierowanych do instytucji finansowych. Programy mają zwiększać akcje kredytową pobudzając jednocześnie japońską konsumpcję. Stratedzy walutowi pytani przez agencje Bloomberg o dalsze losy Jena, prognozują, że do końca roku japońska waluta osłabi się osiągając poziom 110 jenów za dolara.

Niestety, wśród inwestorów i managerów premier Abe nie wzbudza już takiego zaufania jak na początku a wręcz odwrotnie wśród nich słyszy się coraz więcej głosów krytycznych oraz pełnych obaw. Abenomics mimo dobrych zamysłów walki z deflacją nie przynosi zamierzonych efektów. Plan, że słabnący jen, pobudzi eksport i przyniesie większe zyski przedsiębiorcom nie został zrealizowany. Polityka taniego pieniądza powinna dać czas rządzącym w celu przeprowadzenia reform strukturalnych. Niestety, ale premierowi Abe nie udało się tego czasu kupić.

Łukasz Ogórek; Cinkciarz.pl

Źródło artykułu:cinkciarz.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)