Trwa ładowanie...

Czy artysta płodny jest głodny?

Większość absolwentów uczelni plastycznych ma problem ze znalezieniem stałego zatrudnienia

Czy artysta płodny jest głodny?
d3z6d4y
d3z6d4y

Większość absolwentów uczelni plastycznych ma problem ze znalezieniem stałego zatrudnienia. Ponieważ rynek sztuki nie jest w Polsce zbyt dobrze wykształcony, są zdani na własną kreatywność i umiejętność przystosowania jej do współczesnego rynku pracy. Bo sztuka przez wielkie „S” nie sprzedaje się dobrze. Z czego żyją dziś artyści?

Problem odnalezienia się przez artystę na rynku pracy nie jest zjawiskiem nowym. Niegdyś pozostanie na usługach władzy mogło rozwiązać trudności finansowe artysty, aczkolwiek pociągało za sobą dylematy moralne. Dziś romans sztuki i władzy nie jest sprawą na tyle aktualną, a dylematy moralne zostały przesunięte ze sztuki politycznej na sztukę komercyjną. Uwolnienie rynku wygenerowało nowy problem i postawiło twórców przed zupełnie nowym zadaniem: jak wykorzystać zdobyte umiejętności, skutecznie się sprzedać i robić coś, co jest zgodne z własnymi przekonaniami?

Agnieszka Kulazińska, kuratorka i historyk sztuki twierdzi, że pogodzenie tych wszystkich aspektów w polskich realiach brzmi jak abstrakcja.

- W Polsce istnieje przede wszystkim problem odbiorcy, czyli potencjalnego klienta - mówi.
Agnieszka prowadziła w Łodzi Galerię Promocji Młodych.
- Co jakiś czas organizowaliśmy aukcje sztuki. Najlepiej sprzedawały się niewyszukane landszafty i martwe natury. Klienci zazwyczaj płacili około 100 złotych. Przerażająca prawda jest taka, że przeciętny odbiorca najchętniej kupi za tą kwotę plakat z reprodukcją Słoneczników Van Gogha - dodaje.

Odbiorcy szukają prostych, ładnych i „oswojonych” obrazów, co zmusza artystów do określonej postawy twórczej. Kamil, utalentowany i nagradzany fotorealista, który na co dzień dorabia jako nauczyciel rysunku, śmieje się, że „popełnił kilka szmir”.

d3z6d4y

- Razem z dziewczyną, która też jest artystką-malarką wpadliśmy na pomysł, żeby namalować parę „tandetnych obrazków” i sprzedać je na aukcjach internetowych. Tematem była martwa natura. Schodziły jak ciepłe bułeczki - opowiada.

Ceny jakie osiągały obrazy, były nieadekwatne do wkładu pracy. Obrazy sprzedawały się za kwotę od 60zł do 100zł. - Taki obraz, w formacie 40cmx40cm maluje się około dwóch dni, trzeba zainwestować w farby pędzle, podobrazie - mówi Kamil.

Dla porównania obraz o podobnym formacie i podobnej tematyce, wyprodukowany fabrycznie dla sieci sklepów z wyposażeniem wnętrz kosztuje około 200 zł. Obrazy młodych, początkujących artystów, w komercyjnych galeriach, kosztują w granicach od 3000 do 8000 zł. Cena odnosi się do obrazów o formacie minimalnym 100 cm na 70 cm .

„W taki obraz włada się dużo pracy i energii twórczej. Pracuje się nad nim około miesiąca na pełnych obrotach, a sam wkład finansowy to inwestycja rzędu 300 do 500 złotych, to zależy od zużycia farb - mówi Marta, która na co dzień żyje z malarstwa ściennego i z niecierpliwością czeka na dzień, kiedy uda jej się sprzedać pierwszy olejny obraz.

d3z6d4y

Galeria narzuca od 50 do 100 procent wartości obrazu. Jeśli dla przykładu artysta chce otrzymać za obraz 3000 złotych, to będzie on kosztował od 4.500 do 6.000 złotych dla klienta. Sprzedanie takiego obrazu zależy chyba tylko od szczęścia.

- Jeśli już Polacy kupują sztukę, to najchętniej kupują „nazwiska”, nieważne co przedstawia obraz – komentuje Agnieszka Kulazińska.

Korporacje działające na rynku wyposażenia wnętrz, nie narzekają na brak odbiorców „sztuki” i designu. W związku z tym, coraz więcej artystów zatrudnia się przy projektowaniu graficznym i użytkowym. Projektują szablony obrazów, nadruków na przedmioty użytku codziennego, lub też same przedmioty i gadżety. Prężnie rozwijający się w Polsce rynek odzieżowy również chętnie zatrudnia artystów. Ola, absolwentka wydziału grafiki i malarstwa, pracuje jako projektantka w jednej z takich firm.

d3z6d4y

- Nie narzekam na brak pieniędzy, choć praca nie jest na tle twórcza, jak mogłoby się to wydawać. W Polsce cały czas istnieje tendencja do powielania zachodnich trendów, jesteśmy mało nowatorscy jeśli chodzi o modę i design – przyznaje Ola i dopowiada, że minusem pracy na pełnym etacie jest absolutny brak czasu i energii na realizację własnych koncepcji twórczych.
- Kiedy wracam do domu po ośmiu godzinach, nie jestem już szczególnie produktywna i mam świadomość, że wraz z moją wydajnością spada jakość mojej twórczości - przyznaje.

W Polsce zasadniczym problemem jest system wspierania młodych twórców. Żeby dostać stypendium z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trzeba mieć szczególne osiągnięcia artystyczne.
- Tyle tylko, że w naszym kraju galerie niechętnie promują młodych artystów i kółko się zamyka – zauważa Agnieszka Kulazińska, która wiosną tego roku organizowała wystawę „Sztuka po godzinach”, poświęconą trudnej sytuacji artystów, trudniących się najrozmaitszymi fachami.

Ministerstwo Kultury i dziedzictwa Narodowego rozdziela fundusze na stypendium dla artystów zazwyczaj raz, dwa razy do roku. Dla porównania angielskie Art Council ogłasza systematyczny nabór wniosków na stypendia co półtora miesiąca. Kryteria i procedury są o wiele prostsze niż w Polsce. W Austrii istnieje specjalny program wsparcia dla absolwentów uczelni plastycznych, tak zwane „Podlewanie kwiatków”. Opiera się na promocji i dofinansowaniu przedsięwzięć twórczych, a udział w nim jest pozbawiony skomplikowanych procedur urzędowych.

d3z6d4y

Dla wielu polskich artystów składanie wniosku do MKiDN to przysłowiowa czarna magia. Ci, którzy odważyli się przebrnąć przez zawiłe procedury, wielokrotnie odbierają informację o odrzuconym wniosku, , albo stają przed absurdalnym dylematem, na co przeznaczyć przyznane pieniądze: na farby i pędzle, czy na śniadanie i obiad?
- Ostatnio spotkałam studentów historii sztuki, którzy odnosząc się do ekonomicznej sytuacji artystów zwykli mawiać, że „płodny artysta jest głodny” - dopowiada Agnieszka.
Czy jest to tylko utarte społecznie przekonanie, czy może gorzka prawda o naszej rzeczywistości?
Michalina Domoń

d3z6d4y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z6d4y