Czy da się kupić zamek i nie stracić? Można nawet zarobić
Od niemal dekady w Europie bardzo dynamicznie rozwija się intrygujący segment rynku nieruchomości: sprzedaż zamków. Klienci dysponujący kwotami zaczynającymi się od 20 tys. euro dzięki inwestycjom w historyczne posiadłości zyskują prestiż, przeżywają ekscytujące przygody przy ich renowacji, a na dodatek jeszcze na tym zarabiają.
28.09.2016 | aktual.: 28.09.2016 10:17
**Od niemal dekady w Europie bardzo dynamicznie rozwija się intrygujący segment rynku nieruchomości: sprzedaż zamków. Klienci dysponujący kwotami zaczynającymi się od 20 tys. euro dzięki inwestycjom w historyczne posiadłości zyskują prestiż, przeżywają ekscytujące przygody przy ich renowacji, a na dodatek jeszcze na tym zarabiają.
Počátky to niewielkie, niespełna trzytysięczne miasteczko na czeskiej Wysoczyźnie, położone niemal dokładnie w połowie drogi między Pragą a Wiedniem. W opłotkach miejscowości znajduje się Letni Pałac św. Wojciecha, hotel nawiązujący stylistyką do czasów międzywojnia. Wytworna rezydencja jeszcze w 2008 r. była spustoszoną ruiną. - Nasz klient wycofał się ze swojej działalności biznesowej i poświęcił się trwającej cztery lata odbudowie pałacu. Jest dzisiaj naprawdę dumny ze swojego dzieła, bo odrestaurował fragment historycznego dziedzictwa swojego kraju - opowiada Natalia Makovik, dyrektor VipCastle.com, czeskiej agencji specjalizującej się w sprzedaży, renowacji i zarządzaniu zamkami.
W jej opinii motywacją do zakupu tego typu posiadłości nie musi być jedynie prestiż. Jest to również dobry sposób na interes. - Kupowanie zamków jest korzystne finansowo. Odnowiony zamek w Czechach jest wart ok. 4 mln euro, a przy kupnie zrujnowanego obiektu za ok. 500 tys. euro, na rekonstrukcję wydamy około 2 mln euro - tłumaczy Makovik, która od 15 lat uważnie śledzi rynek nieruchomości historycznych i jest przekonana, że rośnie on z roku na rok.
Do wzrostu segmentu przyczynia się ograniczona liczba dostępnych nieruchomości. - W portfolio mamy dopiero 11 odrestaurowanych zamków, na prawie 400 czeskich obiektów pozostających w złym stanie - puentuje właścicielka VipCastle.com. Nie inaczej niż u naszych południowych sąsiadów przedstawia się popyt na zamki w dojrzalszych gospodarkach Europy Zachodniej. Oprócz ograniczonej liczby historycznych obiektów, na rozwój rynku ma wpływ duże zainteresowanie ze strony nowych, zamożnych grup klientów. - Ostatnio wiele zamków zostaje sprzedanych bogatym Chińczykom. Rynek historycznych nieruchomości absolutnie wrasta i jest prawdziwie międzynarodowy. Z pewnością dostrzega się również zamożnych Amerykanów pragnących nabyć autentyczną, historyczną nieruchomość, szczególnie jeżeli jest ona w jakiś sposób powiązana z ich przodkami - wyjaśnia Mike Braunholtz, odpowiedzialny za sprzedaż w brytyjskiej Prestige Property Group. Firma ta współpracuje z ponad setką agentów nieruchomości w przeszło 20 krajach, a wśród
oferowanych przez nią zamków dominują pozycje całkowicie lub przynajmniej częściowo odrestaurowane. ##Ile to kosztuje? Jedną z takich najprzystępniejszych cenowo propozycji jest jedenastowieczny zameczek w okolicach Perugii we Włoszech. Posiadłość z trzema wieżami, dwoma apartamentami i dekonsekrowanym kościołem o ścianach zdobionych freskami z połowy XV w. można nabyć za 980 tys. euro, czyli za nieco ponad 4.21 mln zł (wg kursu z dnia 27.09.2016 r., podanego za serwisem Cinkciarz.pl). Oczywiście na europejskim rynku da się znaleźć zarówno oferty dużo droższe, jak np. 70-pokojowy zamek we włoskim Carimate, położony kilkanaście kilometrów od jeziora Como i dostępny za 15 mln euro, jak i wyraźnie tańsze. Przykładem ekonomicznej inwestycji może być ruina malowniczego obiektu w północnych Czechach. Wraz z 17-arową działką, chateau St. Mikulas, oddalony 70 km od Pragi, może być nasz za 21 tys. euro, czyli za niewiele powyżej 90 tys. zł (wg kursu z dnia 27.09.2016 r., podanego za serwisem Cinkciarz.pl). Wybierając
taką propozycję, musimy się jednak liczyć z zaangażowaniem w kapitalny remont, w tym, jak w przypadku chateau St. Mikulas, z wymianą załamanego dachu. ##O czym pamiętać? Znawcy zgadzają się co do jednego - pierwszym krokiem powinny być osobiste oględziny, najlepiej w towarzystwie specjalisty od spraw budowlanych. Pod uwagę warto brać zarówno kwestie remontowe, jak i od razu rozsądnie planować finansową część przedsięwzięcia. - Jak w przypadku każdej innej inwestycji w nieruchomość, kupując zamek upewnij się, że stać cię będzie na płacenie wyższej raty, w razie gdyby wzrosły stopy procentowe - przestrzega Braunholtz. W przypadku kupowaniu nieruchomości w obcym kraju można szukać oszczędności na wymianie walut. - Gdyby w Polsce znalazł się klient na zamek niedaleko Perugii, to kupując dzisiaj w naszym serwisie 980 tys. euro, oszczędziłby nawet ponad 240 tys. zł w porównaniu do kursów oferowanych przez banki - mówi Piotr Kiciński, wiceprezes spółki Cinkciarz.pl.
Jeżeli nasz zamek chcielibyśmy kupić w celach biznesowych, warto na samym początku rozważyć stałą współpracę z agencją, która nie tylko pokieruje renowacją, ale może również zarządzać odnowioną nieruchomością. Specjaliści od historycznych nieruchomości potrafią błyskawicznie zauważyć problemy, których może przysporzyć nam nieruchomość. To uszczerbki powstałe przez wilgoć, nieszczelne dachy, pękające ściany czy ukryte freski, które ktoś z mniejszym doświadczeniem może zignorować. Warto ponadto pomyśleć o docelowym przeznaczeniu naszego zamku. - Dużą popularnością wśród naszych klientów cieszy się usługa zarządzania odnowioną posiadłością. Możemy ją wynajmować pod filmowe produkcje, do organizacji wesel lub wydarzeń biznesowych. Często przeprowadzamy cały proces: od znalezienia odpowiedniego zamku, przez jego renowację po zamianę w przynoszący korzyści biznes - podsumowuje Daniel Petrák, pracownik agencji VipCastle.com.