Czy kolej linowa to budowla

Gminy chcą, by wyciągi narciarskie i koleje linowe płaciły podatek od wartości urządzeń technicznych.

Czy kolej linowa to budowla
Źródło zdjęć: © AFP

03.09.2010 | aktual.: 03.09.2010 06:51

Po kopalniach, elektrowniach, firmach wodociągowych i telekomunikacyjnych, a ostatnio także elektrowniach wiatrowych spór o obciążenie podatkiem od nieruchomości urządzeń technicznych i podpór, na których umocowane są wyciągi narciarskie i koleje linowe (krzesełkowe), prowadzą z organami podatkowymi (wójtami, burmistrzami czy prezydentami miast) ich właściciele.

Niestety, wciąż niemożliwa jest jednoznaczna odpowiedź na zasadnicze pytanie. A mianowicie, czy całe urządzenie techniczne jest budowlą i powinno być opodatkowane od swojej wartości czy też tylko jego części budowlane. Sytuacji nie poprawiła niedawna zmiana prawa.

Definicja wciąż niejasna

Chodzi o zmienioną od 17 lipca 2010 r. definicję budowli zawartą w ustawie – Prawo budowlane (DzU z 2010 r. nr 106, poz. 675), do której z kolei odwołuje się ustawa o podatkach i opłatach lokalnych w części dotyczącej opodatkowania nieruchomości. Obecnie – w myśl prawa budowlanego – jak budowlę należy traktować każdy obiekt budowlany niebędący budynkiem lub obiektem małej architektury, np. obiekty linowe, lotniska czy mosty. Ale także – co ważne dla właścicieli wyciągów i kolei linowych – części budowlane urządzeń technicznych (kotłów, pieców przemysłowych, elektrowni wiatrowych i innych urządzeń) oraz fundamenty pod maszyny i urządzenia jako odrębne pod względem technicznym części przedmiotów składających się na całość użytkową (art. 3 pkt 3 prawa budowlanego).

– Tak skonstruowana definicja pozwala przyjąć, że występują takie części urządzeń technicznych, których nie zalicza się do budowlanych i wobec tego nie mogą być uznawane za budowle – powiedział „Rz” Roman Krupa, członek zarządu stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne (PSNiT).

Według niego na ich korzyść przemawia też fakt, iż kolej linowa, będąca urządzeniem transportu linowego, podlega bezpośrednio nadzorowi Transportowego Dozoru Technicznego, a nie innej instytucji.

– Przy pewnym stopniu uogólnienia można stwierdzić także, że z zastosowanych myśli konstrukcyjnych i budowlanych wynika, że elektrownie wiatrowe i koleje linowe korzystają z podobnych rozwiązań (podpory, sposób ich montowania). W obydwu przypadkach mamy do czynienia z urządzeniami technicznymi, w których jako budowle można wyróżnić części budowlane tych urządzeń – podkreśla Ryszard Krupa.
Samorządowcy uważają natomiast koleje linowe i wyciągi narciarskie za budowle i domagają się zapłaty podatku od wartości urządzenia jako całości użytkowej.

Niekonstytucyjna podstawa

Przedsiębiorcy nie zgadzają się z argumentacją gmin i twierdzą, że przepisy naruszają zapisaną w art. 2 konstytucji zasadę państwa prawnego. Zgodnie bowiem z art. 217 ustawy zasadniczej przepisy podatkowe powinny być precyzyjne, przejrzyste i jasne, tak aby podatnik wiedział, jak ma postąpić.

Tego niestety nie można powiedzieć o przepisach dotyczących opodatkowania budowli. Nie dość bowiem, że podstawa opodatkowania określona jest nie w ustawie podatkowej, lecz w prawie budowlanym, to jeszcze zawarte w nim definicje nie są precyzyjne ani kompletne. W efekcie o wysokości opodatkowania decyduje swobodna wykładnia prawa budowlanego, a nie podatkowego.

– Prawo budowlane jest prawem reglamentacyjnym na potrzeby kontroli bezpieczeństwa procesów budowlanych i ich efektów, tj. budynków czy budowli. Nie może ono natomiast zastępować norm prawa podatkowego. Przedmiot i podstawa opodatkowania powinny być precyzyjnie określone właśnie w ustawie podatkowej – podkreśla Dorota Szubielska, radca prawny w kancelarii Chadbourne & Parke, która reprezentuje stowarzyszenie w sprawie podatku od nieruchomości.

Dowolność interpretacji prowadzi do dyskryminacyjnego, nierównego traktowania podatników w zależności od tego, gdzie prowadzą swoją działalność gospodarczą. Różnie też ich spory z gminami są rozstrzygane przez wojewódzkie sądy administracyjne, bo przykładowo WSA w Rzeszowie orzeka inaczej niż WSA w Krakowie.
Stowarzyszenie nie składa broni. Sprawą już zainteresowało rzecznika praw obywatelskich. Podobne pisma planuje też wysłać do ministerstw: Sportu i Turystyki, Infrastruktury oraz Finansów.

Opinia

prof. Leonard Etel z Uniwersytetu w Białymstoku

Najnowsza nowelizacja prawa budowlanego, a w niej zmiana definicji budowli, nie rozwiązuje problemów ich opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Nie dość, że przepisy pozostają niejasne, to jeszcze nie ma jednolitej definicji budowli. Inną niż w prawie budowlanym jej definicję zawiera ustawa o podatkach i opłatach lokalnych. Nie zmienia to jednak faktu, że spór, który toczył się przez lata, a dotyczył tego, czy opodatkowana ma być np. sama kanalizacja czy także kable, dziś wydaje się bezprzedmiotowy wobec wyraźnego orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, który twierdzi, że opodatkowaniu podlega całość użytkowo-techniczna obiektu budowlanego.

Grażyna J. Leśniak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)