Było "symbolem biedy". Dzisiaj ceny warzywa biją rekordy
Kapusta, która uchodziła za "symbol biedy" i kosztowała grosze, podrożała i trzeba za nią zapłacić nawet 4 zł w hurcie. Wszystko przez spadek produkcji tego warzywa w Polsce, który w ciągu dekady sięga aż 50 proc. Eksperci przekonują, że to wina suszy, upałów i zmian w preferencjach konsumentów.
- Kapusty białej z ubiegłorocznych zbiorów zaczyna brakować. Ceny dochodzą do 4 zł za kg, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, ponieważ koszty liczono w groszach, a nie w złotówkach - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Maciej Kmera, ekspert rynku hurtowego Bronisze pod Warszawą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
85 złotych za kilogram. Zawrotne ceny owoców na początku kwietnia
Podwyżki dotknęły także inne giełdy - na Łódzkim Rynku Hurtowym Zjazdowa kapusta biała krajowa kosztuje od 5 do 7 zł/szt.
Powoli rosną też ceny kapusty czerwonej (tzw. modrej, do 3,65 zł/kg). Jeszcze tydzień temu kapusta pekińska kosztowała 7 zł, co zdaniem eksperta było "zaskakującym zjawiskiem". Obecnie ceny spadły do 5-6 zł/kg.
Z kolei w trzech sieciach handlowych, które odwiedziliśmy (Biedronka, Lidl i Aldi) za kapustę białą trzeba zapłacić 4,99 zł/kg. Kapusta pekińska to wydatek rzędu od 6,99 do nawet 8,99 zł/kg.
- Kapusta jest symbolem biedy z dawnych czasów. Kiedyś, jak nie było niczego innego, to można było liczyć tylko na kapustę i ziemniaki. Teraz ten produkt jest zdecydowanie droższy - komentuje Kmera.
Dlaczego kapusta podrożała? Produkcja drastycznie spadła
Ekspert rynku hurtowego zwraca uwagę, że wzrost cen kapusty to pokłosie spadku produkcji, który obserwujemy od kilku lat. Z danych GUS i ARiMR wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat produkcja kapusty zmniejszyła się o niemal 32 proc.: z poziomu 836,9 tys. ton w 2019 r. do 571,2 tys. ton w 2024 r.
Z kolei jeśli spojrzymy na dane z ostatniej dekady, to mamy spadek produkcji o 50 proc. (z 1,23 mln ton w 2011 r. do 620 tys. ton w 2023 r.).
Spadek produkcji wynika z dwóch faktów: kapusty jemy mniej i zmniejszył się jej eksport do Europy Wschodniej. W ubiegłym roku mieliśmy susze i upały, więc jakość kapusty jest gorsza, podobnie jak wielu innych warzyw i owoców, które się przechowuje. W związku z tym mamy mniej kapusty, a więc jej cena poszła do góry - wyjaśnia w rozmowie z WP Finanse Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Zmieniające się preferencje potwierdzają też dane GUS - wynika z nich, że spożycie kapusty w Polsce spadło z 7,2 kg/osobę w 2011 r. do 4,8 kg w 2022 r.
Poza tym Maciej Kmera zwraca Jeszce uwagę, że w obliczu zmian klimatu "coraz trudniej jest wyprodukować kapustę, jeśli nie mamy nawadniania".
- Nawet jeśli je mamy, to kapustę trudno ochronić — mówi WP Finanse ekspert.
Kapusta należy bowiem do warzyw o wysokich wymaganiach wodnych: jej płytki system korzeniowy i duża masa liściowa wymagają stałej wilgotności gleby, szczególnie podczas zawiązywania główek.
Tymczasem, jak podaje agrofakt.pl, w latach 2012-2024 częstotliwość susz rolniczych w Polsce wzrosła o 30 proc. To zmusiło producentów do inwestycji w systemy nawadniające. Jednak jak wynika z internetowego kalkulatora budowlanego kb.pl, koszt instalacji automatycznego nawadniania dla obszaru 1000 mkw. oscyluje wokół 4-6 tys. zł, a roczne utrzymanie systemu (w tym energia i naprawy) generuje dodatkowe 1200-1800 zł/ha.
Susza zniechęca do produkcji kapusty. "Wyczerpująca praca"
Problemem są także bardzo wysokie temperatury. - Sprzyjają szkodnikom warzyw kapustnych, a zakres substancji chemicznych jest ograniczany z roku na rok - wskazuje Kmera.
Serwis agrofakt.pl podaje, że unijne regulacje (np. strategia "Od pola do stołu") ograniczyły liczbę dopuszczonych pestycydów i fungicydów o 40 proc. w latach 2010-2024. W przypadku kapusty problemem stał się zwłaszcza brak skutecznych środków przeciwko szkodnikom (np. śmietce kapuścianej) i chorobom grzybowym (mączniak rzekomy). Plony na niechronionych plantacjach spadają średnio o 25-30 proc., a straty jakościowe dyskwalifikują część zbiorów z rynku świeżego.
- Druga sprawa to problematyczny zbiór. Praca przy kapuście jest ciężka i nie można jej zmechanizować. Te warzywa trzeba zbierać ręcznie, więc rolnicy niechętnie je produkują - zwraca uwagę Kmera.
Prezes KZGPOiW tłumaczy, że w tym przypadku nie możemy mówić o tak dużym zmechanizowaniu, jak np. przy zbożu. - W praktyce w dużej części gospodarstw możemy zmechanizować tylko niektóre etapy produkcji np. sadzenie rozsady. To sprawia, że koszty pracy i dostępność pracowników mogą również wpływać na atrakcyjność uprawy. Poza tym z każdym rokiem rosną ceny nawozów i środków ochrony - podkreśla.
Jeden z producentów kapusty w woj. wielkopolskim przyznaje, że "kapusta coraz mniej się opłaca". - To wyczerpująca praca, rąk do pracy brakuje, a zawirowania pogodowe dodatkowo zniechęcają do inwestowania w produkcję. Poza tym ludzie wolą pójść do sklepu i kupić kiszonkę, ale zobaczymy, jak zakończymy ten sezon skoro są takie ceny - ocenia w rozmowie z WP Finanse pan Andrzej.
Co dalej z cenami kapusty?
W ocenie naszych rozmówców już niebawem sytuacja na rynku powinna się poprawić, ponieważ pojawi się krajowa kapusta tunelowa. - Już są pierwsze dostawy, więc myślę, że rozwinie się to w ciągu 10 dni. Kapusta ubiegłoroczna będzie miała konkurencję, więc możemy spodziewać się ewentualnego zahamowania wzrostu cen - prognozuje Kmera, dodając, że nie spodziewa się nagłych spadków.
- Nawet pozorne symptomy niedoborów na rynku mogą powodować istotne wzrosty cen i odwrotnie. To jest specyfika marketingu produktów świeżych, rolniczych i nietrwałych - zauważa Boguta.
Prezes dostrzega jednak również zaletę w ostatnich podwyżkach cen kapusty. - Jednak niewykluczone, że właśnie ta zachęcająca cena sprawi, że w tym roku produkcja kapusty w Polsce będzie większa. Producenci zawsze podejmują decyzję w oparciu o sygnały z rynku. Dobrym przykładem może być pietruszka, która kilka lat temu kosztowała 20 zł, przez co produkcja wzrosła - kwituje.
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl