Trwa ładowanie...

Czy masz 3000 zł, by zostać pracoholikiem?

Pracoholik to osoba, która spędza na wykonywaniu zawodowych obowiązków znacznie więcej czasu niż potrzeba

Czy masz 3000 zł, by zostać pracoholikiem?Źródło: Thinkstock
d3ar8eh
d3ar8eh

Pracoholik to osoba, która spędza na wykonywaniu zawodowych obowiązków znacznie więcej czasu niż potrzeba.

Pracoholizm może wynikać z zamiłowania do perfekcji („Nie mogę oddać raportu na 3+, musi być piątka, z wyróżnieniem!”, z braku asertywności („No dobrze, zrobię jeszcze dodatkowe zestawienie wydatków na biurowe spinacze w ostatnich pięciu latach”), a czasem z braku wiedzy na temat wymagań w swojej pracy („Nie wiem czy szef potrzebuje opinii na temat nowych wibrujących podkładek pod myszy, więc na wszelki wypadek ją przygotuję”). Pracoholizm nie jest natomiast w prosty sposób związany z pensją – jeśli już, to raczej negatywnie, ponieważ pracoholik uważa swoje dodatkowe działania za normę w ramach otrzymywanej pensji.

Niestety, bycie pracoholikiem to kosztowny sposób pracy. Trzeba zadbać o wiele spraw i kupić naprawdę sporo przedmiotów i urządzeń, żeby nie podupaść na zdrowiu, harując po kilkanaście godzin dziennie.

Zakupem pierwszej potrzeby jest miejsce do przechowywania źródeł paliwka. W zależności od preferencji, może to być wędkarska przenośna lodówka do przechowywania butelek z napojami energetycznymi, ekspres do kawy z powiększonym zbiornikiem, albo termos na kawę. Lodówka przyda się czy tak, czy siak, ponieważ służy dodatkowo do przechowywania odżywczych, energetycznych, lub w ostateczności zwykłych czekoladowych batoników. Po kilku godzinach leżenia w zwykłej torbie batony tracą zwartą formę i stają się mniej przyjemne w spożyciu – co pogarsza nastrój i zmniejsza motywację do dłuższej pracy.

d3ar8eh

W drugiej kolejności trzeba kupić sprzęty zapewniające komfort pracy. Do siedzenia przy biurku przyda się podpórka na szyję, często stosowana w podróży samolotem lub autokarem. Niezbędna też jest podpórka pod siedzenie, tak z jakiej korzystają długo leżący chorzy, żeby nie nabawić się odleżyn. Z kolei na kręgosłup dobrze wpływa kocyk wypełniony grochem lub innymi dużymi ziarnami. Na początku nie jest zbyt przyjemny, ale po pewnym przyzwyczajeniu znakomicie wpływa na mięśnie pleców. Dalej – do rozluźnienia nadgarstków można stosować wymyślne sprężyny, ale najczęściej wystarczy kilka minut tarmoszenia w dłoni gumowej piłeczki. Piłeczka przydaje się też do masażu mięśni przedramienia. Wreszcie coś na łydki – na sklepowych półkach czeka wiele elektronicznych masażerów, ale tańsza i łatwiejsza w użyciu oraz transporcie jest pałka do głębokiego masażu, dostępna w sklepach rehabilitacyjnych. Pierwszy kontakt z tą pałką jest szokiem, ponieważ masaż naprawdę boli. Jednak po kilku minutach wałkowania łydek ulga jest
znacząca.

Pracoholik potrzebuje również łatwego systemu do spisywania i przechowywania myśli, uwag, pomysłów. Mimo że praktycznie wszystkie nowoczesne telefony komórkowe posiadają funkcję nagrywania głosu, to lepiej kupić oddzielny dyktafon. Docenisz go, gdy w trakcie pracy ktoś do ciebie zadzwoni i zacznie półgodzinne opowiadanie o swoich planach. Ty wtedy dyskretnie włączysz wyciszenie głośnika w telefonie i bez problemu nagrasz swoje myśli na dyktafon. Po kilku minutach spauzujesz dyktafon, mrukniesz do telefonu „Tak, tak, naprawdę nieźle”, i wrócisz do nagrywania swoich przemyśleń. W kwestii bardziej przyziemnych sposobów notowania, nic nie przebije zwykłego bloku A4 i taniego długopisu z marketu. Pióra wieczne bywają kłopotliwe (tusz chlapie i brudzi palce, ich wyczyszczenie zabiera czas na pracę), elegancki długopis jest ciężki – a więc szybko męczy nadgarstek, z kolei ołówek wymaga dociskania do papieru, co również męczy rękę. Tani, jednorazowy długopis sprawdza się najlepiej. Jeśli praca wymaga korzystania z
wielu różnych dokumentów, wtedy pracoholik powinien zaopatrzyć się w dużą tablicę korkową. Zmieści się na niej kilkanaście stron, a to oznacza sporą oszczędność czasu i palców na przeskakiwanie Alt+Tab między otwartymi oknami kilku plików w arkuszu kalkulacyjnym i edytorze tekstów. Na tablicy korkowej można również umieszczać „gorące” pomysły, zapisując je na karteczkach samoprzylepnych w różnych kolorach.

Jak widzisz, długotrwała i nadmierna praca wymaga znacznie więcej niż krzesła, biurka i komputera. A to sporo kosztuje. Po podliczeniu wydatki mogą wynieść nawet 3-4 tysiące złotych. Czy stać cię na to? Czy stać cię, by zostać pracoholikiem?

ML,MA,WP.PL

d3ar8eh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ar8eh