Czy ministrowie płacą abonament? Okazuje się, że to tajemnica
Większość ministrów w rządzie Beaty Szydło nie ujawni, czy płaci abonament radiowo-telewizyjny. Niektórzy zapewniają, że oczywiście płacą, ale dowodów wpłaty nie udostępnią. Dlaczego? Bo to ich prywatna sprawa i nie ma związku z zajmowanym stanowiskiem.
11.07.2017 | aktual.: 11.07.2017 08:27
"Super Express" poinformował, że praktycznie żaden z ministrów, do którego dziennik zwrócił się z prośbą o przesłanie dowodów wpłaty za abonament radiowo-telewizyjny, nie odpowiedział.
Niektóre ministerstwa co prawda wysłały informację, że "oczywiście minister płaci abonament", ale nie poparły tego żadnym dowodem. Tak było np. w przypadku szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka czy minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej.
Inni natomiast twierdzili, że pytanie o abonament nie jest związane z pełnieniem funkcji ministra. Chociażby ministerstwo środowiska, które nie ujawniło, czy swój obywatelski obowiązek spełnia prof. Jan Szyszko. Tym samym tropem poszedł resort infrastruktury.
Z kolei ministerstwa finansów i rozwoju zamiast na pytanie o Mateusza Morawieckiego, wysłały potwierdzenia wpłat za telewizory znajdujące się w siedzibie resortu.
Jedynym, który nie zwlekał z odpowiedzią był minister kultury Piotr Gliński. Jak informowaliśmy w niedzielę, spóźniał się on z uregulowaniem daniny przez prawie 1,5 roku.
Zaległości uregulował dopiero w marcu 2017 roku - niedługo po tym, jak prace nad nowymi przepisami w tym zakresie znacznie przyspieszyły. Wysłał wtedy przelew w wysokości blisko 450 zł. Pokrywał on okres od listopada 2015 do czerwca 2017.
#
Celem rządowego projektu nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych jest poprawa skuteczności poboru abonamentu radiowo-telewizyjnego. Propozycja, która powstała w resorcie kultury przewiduje, że nadal za cały proces będzie odpowiedzialna Poczta Polska.
Poprawa poboru opłat abonamentowych ma nastąpić dzięki włączeniu dostawców telewizji płatnej (operatorów sieci kablowych i platform satelitarnych) do procesu rejestracji odbiorników oraz identyfikacji ich użytkowników. Zgłoszenia te będą przekazywać Poczcie, co spowoduje, że osoby zawierające umowę o dostarczanie telewizji płatnej nie będą musiały osobno dokonywać rejestracji odbiornika.
Takie przepisy nie podobają się dostawcom telewizji płatnej. - Nie powinniśmy przekazywać tych danych. To by oznaczało złamanie prawa - mówił niedawno Zygmunt Solorz-Żak o propozycji zmian w abonamencie.
Na niesprawiedliwość nowych przepisów zwracała również uwagę Fundacja Panoptykon. "Ustawa dyskryminuje osoby, które korzystają z telewizji kablowej" -napisała organizacja.
Jak pisaliśmy już w WP, Polacy myślą o "obejściu" przepisów o abonamencie. Nawet 1,5 mln abonentów płatnych telewizji rozważa rezygnację z usług Cyfrowego Polsatu, nc+ czy inny operatorów kablowych. Tylko po to, by nie płacić na telewizję publiczną.
Zobacz także
A to niemały wydatek. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała bowiem, że stawki na 2018 rok pozostaną bez zmian. Trzeba będzie zapłacić 7 zł miesięcznie za radio i 22,70 zł za telewizor.
Jak jednak pisaliśmy niedawno, obóz rządzący zwleka z wprowadzeniem nowych przepisów i nie spieszy się aż tak, jak jeszcze kilka tygodni temu. Wszystko przez sondaże. PiS obawia się bowiem spadków poparcia i nie chce, by kontrowersyjne reformy (jak ta dotycząca edukacji czy sieci szpitali) zbiegły się w czasie.