Przepisz kablówkę na babcię. Czy najnowszy pomysł na uniknięcie abonamentu RTV będzie skuteczny?
"Nie będę płacić na taką TVP". Najczęściej taki komentarz słyszy się od osób, które zapowiadają, że będą unikać abonamentu RTV, nawet rezygnując z usług kablówek i platform cyfrowych. Pomysłów na wymknięcie się rządowemu "uszczelnieniu" abonamentu jest coraz więcej. Najnowszy to przepisanie umowy z kablówką na dziadka lub babcię. Co na to prawnicy?
08.06.2017 | aktual.: 08.06.2017 13:28
Przypomnijmy, że nowe przepisy, które prawdopodobnie zaczną obowiązywać jeszcze w te wakacje, nakładają na operatorów płatnej telewizji obowiązek przekazania danych swoich klientów Poczcie Polskiej.
Przekazanie danych będzie przymusowe, a operatorzy będą musieli tylko poinformować swoich klientów, że ich dane przekazują Poczcie. Żaden sprzeciw klienta nie będzie miał jakiegokolwiek znaczenia.
Czy taki mechanizm nie jest sprzeczny z przepisami o ochronie danych osobowych? Rząd przekonuje, że wszystko jest w porządku, ale prawnicy mają wątpliwości, czy nowa ustawa o abonamencie nie narusza konstytucyjnych praw konsumentów.
Takie rozważania pewnie będą się toczyć długo, ale dla klientów kablówek liczy się tu i teraz, czyli jak nie dopuścić do tego, by ich dane zostały "zassane" do bazy państwowego operatora pocztowego.
Jak pokazuje badanie przeprowadzone agencję mediową MEC, aż trzy czwarte klientów kablówek i platform cyfrowych sprzeciwia się przekazywaniu ich danych Poczcie Polskiej. Nawet 1,5 mln klientów zapowiada rezygnację z ich usług.
Zjeść ciastko i mieć ciastko?
Najnowszy "sposób na abonament" może okazać się równie skuteczny, a co najważniejsze, nie wymaga rezygnacji z usług płatnej telewizji. Chodzi o przepisanie umowy z kablówką lub platformą cyfrową na osobę, która ukończyła 75 lat. Zgodnie z obowiązującymi od lat przepisami, takie osoby są zwolnione z płacenia abonamentu.
Jak w praktyce miałby wyglądać scenariusz akcji "oddaj babci kablówkę"? Dokonujemy cesji naszej umowy z kablówką na babcię, która ma ukończone 75 lat i nadal korzystamy z telewizji, jak dotychczas. Po wejściu nowych przepisów w życie, operator kablówki przekazuje aktualne dane swoich klientów, czyli już naszej babci. Nasze dane pozostają bezpieczne.
Czy to na pewno takie proste? Zapytajmy eksperta.
- Zarejestrowanie odbiornika telewizyjnego na osobę powyżej 75. roku życia daje podstawę do uniknięcia opłat abonamentowych, ale warunkiem jest zamieszkiwanie tej osoby w lokalu, w którym znajduje się telewizor - mówi WP mec. Marcin Koper z kancelarii SPCG, ekspert prawa telekomunikacyjnego i konkurencji.
Jak podkreśla prawnik, samo przepisanie odbiornika na taką osobę nie zwalnia więc z obowiązku płacenia abonamentu. - Obowiązek ten jest bowiem związany z faktycznym posiadaniem odbiornika, więc to posiadacz powinien zarejestrować odbiornik i uiszczać opłaty - zwraca uwagę.
Zaznaczmy, że obecnie miliony Polaków mają obowiązek opłacania abonamentu, ale jednak tego nie robią. Liczy się w praktyce to, czy państwo potrafi im to udowodnić. Czy przepisanie kablówki na babcię będzie tutaj skuteczne?
- Przepisanie umowy z operatorem telewizji kablowej lub platformy cyfrowej na osobę powyżej 75. roku życia będzie miało ten skutek, że to jej dane, a nie poprzedniego klienta, faktycznego użytkownika odbiornika, zostaną przekazane Poczcie Polskiej na postawie projektowanych przepisów o opłatach abonamentowych - stwierdza mec. Koper.
Podsumujmy. Sam fakt przepisania umowy z kablówką na babcię nie zwalnia nas z obowiązku opłacania abonamentu, ale jest skutecznym sposobem, by nasze dane pozostały poza zasięgiem Poczty Polskiej. A przecież to właśnie przymusowe ściągnięcie danych klientów operatorów płatnej telewizji jest kluczowym elementem całej reformy.
Poczta Polska ma dostęp do bazy PESEL
Obowiązująca od lat ustawa o opłatach abonamentowych zwalnia z obowiązku płacenia abonamentu RTV osoby powyżej 75. roku życia. Zwolnienie od opłat przysługuje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym dana osoba ukończy 75 lat.
Od nowelizacji z 2015 roku nie jest wymagane składanie oświadczenia o spełnianiu warunków do zwolnienia z opłat abonamentowych oraz przedstawiania dokumentu potwierdzającego uprawnienie do tego zwolnienia przez osoby, które ukończyły 75 lat. Przepisy te dały też Poczcie Polskiej dostęp do danych z rejestru PESEL, na podstawie których sama może ustalić wiek abonentów i automatycznie zwolnić ich z opłat.
Choć każda rodzina, która posiada telewizor, powinna płacić abonament RTV, to wielu Polaków tego nie robi. I to od lat. Część w ogóle nie rejestruje odbiorników, ale nawet większość osób, które to zrobiły, i tak nie płaci.
Jak pokazują oficjalne dane, z obowiązku wywiązuje się zaledwie 13 proc. gospodarstw domowych i 12 proc. firm. Państwo dotąd nic nie mogło z tym zrobić, bo nie potrafiło udowodnić, że ci, którzy nie płacą, rzeczywiście mają w domu odbiornik.
Rząd postanowił to zmienić i za pomocą nowych przepisów chce przymusić wszystkich opornych do zrzucania się na media publiczne. "Uszczelnienie" systemu ma polegać na wprowadzeniu domniemania, że osoba, która ma umowę z kablówką lub platformą cyfrową, posiada telewizor.
Sposób na abonament podrzucił nawet resort infrastruktury
Jak się okazuje, także ten mechanizm domniemania może okazać się piętą achillesową całej reformy. Wskazuje na to opinia resortu infrastruktury, która pojawiła się w toku prac nad nową ustawą abonamentową.
Resort Andrzeja Adamczyka wskazał, że proponowane przez resort kultury przepisy o abonamencie RTV opierają się na instytucji domniemania prawnego, ale jednocześnie jest to "domniemanie wzruszalne", czyli takie, które można obalić dowodem przeciwnym.
"Próba wzruszenia domniemania będzie sprowadzać się do przeprowadzenia dowodu na okoliczność nieposiadania odbiornika telewizyjnego" - stwierdza resort.
Zobacz także
"Brak możliwości przeprowadzenia takiego dowodu w oparciu o dokumenty wpłynie negatywnie na prowadzone postępowania administracyjne, które będą wymagały przesłuchiwania świadków, a w przypadku ich braku - opierania rozstrzygnięcia administracyjnego o oświadczenie odebrane od strony" - wyjaśniono.
W praktyce chodzi o to, że wystarczy, by osoby, chcące uniknąć płacenia abonamentu, złożyły oświadczenie, że nie posiadają odbiornika TV, a Poczta Polska będzie musiała to uznać. Szczególnie w sytuacji, gdy takie oświadczenia złoży duża liczba osób, przeprowadzenie postępowania w tej sprawie w każdym przypadku będzie bowiem zupełnie nierealne.
Resort infrastruktury przekonuje, że wprowadzanie do ustawy o abonamencie instytucji domniemania prawnego jest błędem. "Takie rozwiązanie negatywnie wpłynie na tempo prowadzonych postępowań i może nie przynieść oczekiwanych efektów w postaci poprawienia ściągalności opłaty abonamentowej" - ostrzega resort Andrzeja Adamczyka.