Czy NBP finansował deficyt poprzez wymianę stuzłotówek?

Afera taśmowa odbija się coraz głośniejszym echem w polskiej polityce, ale, jak pisaliśmy wcześniej, jeden z jej głównych bohaterów - Marek Belka, może być spokojny o swoje stanowisko. Jako prezes NBP może zostać odwołany wyłącznie przez Trybunał Stanu, gdy ten udowodni mu złamanie przepisów Konstytucji. I choć treść taśm wielu bulwersuje, to raczej trudno dopatrzyć się w niej naruszenia ustawy zasadniczej. Okazuje się jednak, że inne działania prezesa NBP mogą budzić wątpliwości.

Obraz
Źródło zdjęć: © NBP

Afera taśmowa odbija się coraz głośniejszym echem w polskiej polityce, ale jak pisaliśmy wcześniej, jeden z jej głównych bohaterów - Marek Belka, może być spokojny o swoje stanowisko. Jako prezes NBP może zostać odwołany wyłącznie przez Trybunał Stanu, gdy ten udowodni mu złamanie przepisów Konstytucji. I choć treść taśm wielu bulwersuje, to raczej trudno dopatrzyć się w niej naruszenia ustawy zasadniczej. Okazuje się jednak, że inne działania prezesa NBP mogą budzić wątpliwości.

Polska konstytucja zabrania bankowi centralnemu finansowania deficytu budżetowego. Tymczasem Warsaw Enterprise Institute stawia pytanie, czy do takiego procederu nie doszło przy okazji wprowadzenia do obiegu nowych banknotów, na których figuruje podpis Marka Belki. Wymiana wzorów banknotów oraz wielkość każdorazowej emisji papierowych pieniędzy zależą od decyzji prezesa NBP.

Jak piszą analitycy WEI już po pierwszym miesiącu od wprowadzenia nowych banknotów skokowo zwiększyła się ilość gotówki w obiegu. Wzrost o 2,1 proc. (2,6 mld zł) był trzy i pół razy wyższy od średniego tempa wzrostu podaży pieniądza z poprzedniego półrocza. Miesiąc później tempo spadło do 0,3 proc., na następne dane musimy poczekać.

W nowej emisji banknotów wątpliwości analityków WEI wzbudził też stosunkowo duży udział nominałów stuzłotowych, czyli największych podlegających wymianie. Stanowią one aż 85 proc. wartości emisji, choć należą do banknotów o najdłuższym okresie życia w obiegu. Podczas gdy dziesięciozłotówka przeciętnie ulega zużyciu w ciągu 12 miesięcy, banknot o nominale 100 zł może służyć nawet pięć lat.

"Obecnie w obiegu jest 1,37 mld banknotów, a emisja nowych banknotów to blisko 1,48 mld sztuk. Rocznie zniszczeniu ulega około 300 milionów banknotów, to oznacza że nowa emisja w pełni powinna pojawić się na rynku w ciągu kolejnych 5 lat. Powinniśmy się spodziewać, że tempo wprowadzania nowych banknotów będzie dużo mniejsze ze względu na duży udział banknotów o dużych nominałach, które charakteryzują się największą żywotnością. Gdyby działo się inaczej mielibyśmy do czynienia z typowym dodrukiem pustego pieniądza" - twierdzą analitycy WEI.

Jak czytamy w analizie wymiany banknotów nie można natomiast tłumaczyć koniecznością lepszego zabezpieczenia przed fałszerstwem. Ilość ujawnionych falsyfikatów od lat bowiem systematycznie spada - z 18 tys. sztuk w 2009 r. do 9 tys. sztuk w 2013 r.

Analitycy WEI zwracają również uwagę na kulisy wymiany pieniędzy. "Decyzja została podjęta w kwietniu 2013 roku, a emisja została rozpoczęta 7 kwietniu 2014 roku, ale poprzedzona została wcześniej dość zaskakującym zdarzeniem. Drukiem banknotów w Polsce zajmuje się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, będąca jednoosobową spółką Skarbu Państwa, nad którą nadzór właścicielski sprawował minister skarbu państwa. W lipcu 2013 roku, w ekspresowym tempie powstało rozporządzenie, na mocy którego nadzór właścicielski nad tą spółką, przejął minister spraw wewnętrznych. W lutym 2014 roku odwołano prezesa zarządu spółki Krzysztofa Żarnotala, obsadzając jednocześnie na tym stanowisku Sławomira Grelę" - czytamy w analizie.

"Pokusa łatwego pozyskania finansowania wydatków publicznych poprzez dodruk pustego pieniądza jest ogromna i istnieje od zawsze" - czytamy w analizie. "Miejmy nadzieję, że hasło NBP "dbamy o wartość pieniądza" jest nadal aktualne i nie wykorzysta tego narzędzia w celu wpuszczenia pustego pieniądza do obiegu gospodarczego. Jedynie zdrowy pieniądz będący pochodną pracy i przedsiębiorczości jest gwarancją rozwoju zdrowej gospodarki" - podsumowują analitycy WEI.

Wybrane dla Ciebie
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Z drukowaną kartą pokładową do Ryanaira nie wejdziesz. Co na to UOKiK?
Z drukowaną kartą pokładową do Ryanaira nie wejdziesz. Co na to UOKiK?
"Słyszymy w lesie strzały". Tak gmina chce zakazać łowów
"Słyszymy w lesie strzały". Tak gmina chce zakazać łowów
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Rzeczywistość po 1 listopada. Śmieci wysypują się z kontenerów
Rzeczywistość po 1 listopada. Śmieci wysypują się z kontenerów
Boją się rachunków. Ciepło dostarcza im spółka o. Rydzyka
Boją się rachunków. Ciepło dostarcza im spółka o. Rydzyka
Fala żywności z Ukrainy płynie do Polski. Wśród nich te produkty
Fala żywności z Ukrainy płynie do Polski. Wśród nich te produkty
Coraz większy problem w polskich firmach. Dotyczy głównie małych miast
Coraz większy problem w polskich firmach. Dotyczy głównie małych miast
Więcej niż na lokacie. Oszczędza tak już ponad 4 miliony Polaków
Więcej niż na lokacie. Oszczędza tak już ponad 4 miliony Polaków