Czy praca w administracji się opłaca?
Spokojna praca, przyzwoite zarobki, a co najważniejsze - stabilizacja. W czasach, gdy nie można być pewnym zatrudnienia, dobrą drogą może się okazać kariera w administracji.
11.12.2013 | aktual.: 11.12.2013 15:13
Spokojna praca, przyzwoite zarobki, a co najważniejsze - stabilizacja. W czasach, gdy nie można być pewnym zatrudnienia, dobrą drogą może się okazać kariera w administracji.
Według danych z czerwca 2013 roku, w sektorze publicznym pracowało w Polsce ponad 3,2 mln osób, z czego w administracji ponad 500 tysięcy. To ogromna armia, szczególnie jeśli porównamy te liczby z liczbą wszystkich pracowników w Polsce, których jest około 8,5 miliona. Choć jeszcze kilka lat temu słowo "urzędnik" brzmiało raczej pejoratywnie, dziś posada w urzędzie to łakomy kąsek. Dla osób rozważających karierę w administracji publicznej otwierają się dwie drogi: praca w samorządzie bądź w służbie cywilnej. W obu przypadkach należy spełnić szereg wymagań. Czy warto podjąć ten trud?
Zacznijmy od samorządów. Tu ofert pracy zawsze jest sporo, a wymagania czasami niezbyt wysokie. W każdym urzędzie wojewódzkim, powiatowym, miejskim czy gminnym znajduje się wiele różnego typu referatów, w których pracują dziesiątki osób. Jak znaleźć taką pracę? Trzeba przede wszystkim spełniać określone warunki. Urzędnik samorządowy musi mieć obywatelstwo polskie, mieć pełną zdolność do czynności prawnych, nie może być prawomocnie karany i musi mieć odpowiednie kwalifikacje. To jednak dopiero podstawa. Samorządy najczęściej zatrudniają nowych pracowników w drodze konkursu. Kandydat musi nie tylko spełnić wymagania, ale i pokazać, że spełni oczekiwania pracodawcy.
Takie konkursy mogą być zmorą dla dobrze wykształconych i przygotowanych młodych ludzi. Według Najwyższej Izby Kontroli wiele z konkursów nie spełnia standardów, co oznacza, że nie wygrywają ich najlepsi kandydaci, a "krewni i znajomi królika". Jednak takich przypadków jest coraz mniej. Informacji o konkursach i naborach należy szukać na stronach Biuletynu Informacji Publicznej każdego urzędu - publikacja takich ogłoszeń to obowiązek samorządów.
Gdy kandydat przebrnie konkursową procedurę, powinien przejść trzymiesięczną służbę przygotowawczą, czyli okres próbny, podczas którego nowy pracownik musi zapoznać się z praktyczną stroną swojego stanowiska. Taka służba kończy się egzaminem. Z tego obowiązku zwolnione są osoby, które mają doświadczenie w pracy samorządowej.
A na jakie przywileje i zarobki może liczyć urzędnik samorządowy?
Przede wszystkim umowa o pracę i normowany czas pracy. Choć nie zawsze jest tak różowo. - Pracuję w departamencie współpracy z zagranicą jednego z urzędów marszałkowskich - mówi Dorota. - Niby pracuję od godz. 8 do 16, ale często muszę poświęcać dodatkowe godziny na wykonanie obowiązków. Na przykład, gdy przyjeżdża delegacja zagraniczna, muszę być dyspozycyjna i wieczorami, i wcześnie rano, w sobotę i niedzielę. A pieniędzy za nadgodziny nie ma.
Pieniądze to druga strona medalu. Nowy pracownik nie ma co liczyć na kokosy. Średnia pensja w polskiej administracji to około 2900 zł brutto. Młodzi zarabiają o wiele mniej - od 2000 do 2500 złotych brutto. Do tego dochodzą oczywiście premie i zazwyczaj dobry pakiet socjalny. Na większe pieniądze można liczyć po kilku latach, gdy wraz z wysługą przysługuje prawo do podwyżek. I tak, kierownik referatu z 5-letnim stażem pracy może zarobić w zależności od miasta czy województwa od 3500 do nawet 8 tys. złotych.
Lepsze dochody i bardziej spektakularna kariera czeka pracowników w służbie cywilnej. Co to jest? Korpus służby cywilnej to nic innego, jak zespół urzędników administracji rządowej (centralnej i wojewódzkiej). Tak jak w przypadku samorządów, do służby cywilnej najłatwiej dostać się w drodze konkursu. Po konkursie także trzeba przejść służbę przygotowawczą (cztery miesiące), kończącą się egzaminem. Potem można liczyć na stałą umowę. Rozpoczęcie pracy w służbie cywilnej daje większe możliwości niż w samorządzie. Możemy się tu starać o uzyskanie statusu urzędnika mianowanego, który więcej zarabia, dostaje dodatkowy urlop i przywileje. Jednak należy spełnić wiele warunków - pracować w służbie cywilnej trzy lata, posiadać tytuł magistra i znać dobrze jeden z obcych języków. Ponadto trzeba zdać trudny egzamin w Krajowej Szkole Administracji Publicznej. To nie koniec. Chętnych do służby cywilnej jest oczywiście znacznie więcej niż miejsc pracy, dlatego trzeba jeszcze liczyć na łut szczęścia.
Początkujący urzędnicy służby cywilnej mogą zarobić około 2500 złotych brutto. Potem jednak ich zarobki rosną dość szybko. Po dwóch latach pracy kształtują się już na poziomie 3500 złotych. Zarobki osób na stanowiskach kierowniczych często przekraczają 7-8 tys. złotych, a do tego dochodzą jeszcze premie. Czy więc praca w urzędzie to spełnienie marzeń? Dla tych, dla których liczy się stabilizacja i pensja regularnie wypłacana co miesiąc - z pewnością tak.
GV, AS, WP.PL