Trwa ładowanie...

Czy szef powinien płacić za niepalenie?

Około tysiąca złotych rocznie - tyle więcej może zarobić niepalący pracownik w jednej w białostockich firm. Dodatek skutecznie motywuje pracowników do rzucania nałogu.

Czy szef powinien płacić za niepalenie?
d1i0z37
d1i0z37

Jesteśmy przeciwni paleniu papierosów w zakładzie pracy, ale najczęściej wtedy gdy szef nam za to zapłaci. Aż 60 proc. ankietowanych twierdzi, że pracodawcy powinni wprowadzić premię za niepalenie.

Przeciwnego zdania jest 30 proc. osób, które wzięły udział w naszym sondażu. Są i tacy, którzy uważają, że dodatki dla niepalących pracowników powinny być uzależnione od specyfiki firmy - tak twierdzi 10 proc.

W sondażu wzięło udział 3289 internautów.

Około tysiąca złotych rocznie - tyle więcej może zarobić niepalący pracownik w jednej w białostockich firm. Dodatek skutecznie motywuje pracowników do rzucania nałogu. Czy tak powinno być w każdym zakładzie pracy?

d1i0z37

Pracodawca zastanawiał się co zrobić, by podwładni nie robili sobie tylu przerw na "dymka". Wyliczył, że w ciągu tygodnia pracownicy ponad cztery godziny przeznaczą na palenie. Nie mógł zarządzić, by palacze pozostawali dłużej w pracy. Osoba zatrudniona na etat ma pracować osiem godzin na dobę i pracodawca nie może tego czasu wydłużyć. Poza tym pracownikom, których czas pracy wynosi co najmniej sześć godzin, przysługuje 15-minutowa przerwa. Dodatkowe przerwy przysługują za pracę przy komputerze: 5 min po każdej godzinie pracy.

Pracodawca postanowił więc wprowadzić dodatek motywacyjny dla tych, którzy nie palą w miejscu i czasie pracy. Pracodawcy pozwala to wpłynąć na wydajność pracowników, pracownikom pomaga zwiększyć zarobki. Całkowity zakaz palenia obowiązuje na terenie firmy od 1993 r. Osoby niepalące dostają rocznie dodatkowo ok. tysiąca zł. Ci, którzy powstrzymują się od palenia na terenie zakładu - 240 zł. W tej chwili na 196 pracowników firmy 153 osoby nie palą ani w pracy, ani poza nią. Pozostałe 43 osoby sięgają po papierosa jedynie poza firmą.

Pracownik, który zadeklarował się jako niepalący, a został przyłapany z papierosem na terenie zakładu pracy lub poza nim musi zwrócić wszystkie dodatki. Grozi mu też wyrzucenie z pracy. Propagowanie niepalenia kosztowało firmę w 2005 r. 125 tys. zł. Z tego 6 tys. zł poszło na wspomagania osób rzucających palenie - firma kupiła im specjalne plastry i gumy do żucia.

Sprawą palenia zajmują się też posłowie z sejmowej komisji zdrowia. Proponują, by w żadnym zakładzie pracy nie można było palić papierosów. Zakaz miałby obowiązywać w obrębie 10 m od siedziby firmy. Pracodawcy, którzy nie dopilnują przestrzegania nowych przepisów (znaki zakazu palenia w firmie), zapłacą kary do 20 tys. zł, łamiący zakaz pracownicy - grzywnę w wysokości 100 zł. Całkowity zakaz palenia obowiązuje już we wszystkich miejscach publicznych w Anglii. Kto zapali mimo zakazu, zapłaci 50 funtów. Właściciele pubów i kawiarni, którzy nie będą przestrzegają zakazu palenia, płacą aż 2500 funtów.

Co myślicie o paleniu w pracy? Czy wypłacanie dodatku za niepalnie to dobry pomysł? Czy ta kwestia powinna być regulowana przez szefa czy przez posłów? A może palenie lub niepalenie to indywidualna sprawa każdego pracownika i szef nie powinien się wtrącać?

d1i0z37
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1i0z37