Czy zakaz palenia ograniczy prawa palących pracowników?

Projekt ustawy wprowadzającej całkowity zakaz palenia m.in. w zakładach pracy powoduje emocje. Czy zakaz ogranicza prawa palących pracowników?

Obraz

Projekt ustawy wprowadzającej całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych, m.in. w restauracjach i dyskotekach został w środę skierowany ponownie do komisji zdrowia. Podczas sejmowej debaty zgłoszono do niego poprawki.

Kluby PO, PSL i PiS poparły podczas debaty projekt ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami palenia tytoniu. Zgłoszono do niego jednak poprawki, zakładające m.in. rozszerzenie katalogu miejsc, w których będzie można tworzyć pomieszczenia dla palaczy.

Klub Lewicy, który jest przeciwny uchwaleniu tej ustawy, zapowiedział zgłoszenie poprawki znoszącej zakaz palenia w miejscach publicznych. Zgodnie z tą propozycją palić można byłoby tak jak dotychczas - w wydzielonych pomieszczeniach.

Projekt, autorstwa sejmowej komisji zdrowia, który popiera rząd, budzi spore emocje, bo wprowadza całkowity zakaz palenia w wielu miejscach publicznych, m.in. barach, restauracjach, dyskotekach, środkach pasażerskiego transportu publicznego (autobusach, busach, taksówkach, służbowych samochodach), szpitalach i ośrodkach zdrowia, zakładach pracy, na przystankach komunikacji publicznej, publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci (np. plażach).

"Wybieramy zdrowie kosztem ograniczenia wolności"

"Głównym celem ustawy jest ochrona przed biernym paleniem, bo bierne palenie, choć powoli - to zabija" - mówił sprawozdawca komisji zdrowia Czesław Hoc (PiS). Jak zaznaczył, badania pokazują, że w Polsce rocznie umiera 2000 osób narażonych na bierne wdychanie dymu tytoniowego.

Według Hoca, ustawa przyczyni się także do zmniejszenia liczby palaczy, których - jak mówił - w naszym kraju jest około 9 mln.

Beata Małecka-Libiera (PO) podkreśliła, że palenie tytoniu oraz bierne palenie mają wpływ na rozwój wielu chorób i generują koszty świadczeń medycznych. Przypomniała, że rada UE przyjęła zalecenie zapewnienia obywatelom państw członkowskich skutecznej ochrony przed dymem tytoniowym. "Wybieramy zdrowie kosztem ograniczenia wolności" - mówiła Małecka-Libera. Dodała, że zakaz palenia w wielu miejscach publicznych znajduje poparcie społeczne.

"Czy to oznacza, że ograniczyły one wolność obywateli?"

Tomasz Latos (PiS) przypomniał, że projekt ustawy został przygotowany przez komisję zdrowia i uzyskał poparcie rządu. Jak mówił, argumenty zdrowotne za jego przyjęciem "są miażdżące". Zaznaczył, że z powodu palenia tytoniu w Polsce co roku umiera kilkadziesiąt tysięcy osób.

Latos dodał, że dotychczasowe ograniczenia dla palenia w miejscach publicznych nie zabezpieczały niepalących przed wdychaniem dymu. Poseł podkreślił, że dane z państw, które wprowadziły całkowity zakaz palenia w lokalach gastronomicznych, wskazują, że nie spadły ich przychody.

Aleksander Sopliński (PSL) zauważył, że zakaz palenia wprowadziło wiele państw, m.in.: Włochy, Irlandia, Finlandia i USA. "Czy to oznacza, że ograniczyły one wolność obywateli?" - pytał poseł. Jego zdaniem, tworzenie w lokalach palarni to fikcyjna ochrona przed biernym paleniem. "Większość obywateli czeka na tę ustawę" - mówił Sopliński.

Palić można by było w specjalnych pokojach, m.in. w: hotelach, akademikach w uczelniach wyższych

Projekt skrytykowała Elżbieta Streker-Dembińska (Lewica). Jej zdaniem, zbytnio ingeruje on w wolność obywatelską, dlatego jej klub go nie poprze. Jak mówiła, nie można nakazywać niepalenia, decyzja w tej sprawie powinna być indywidualna, mimo że szkodliwość palenia dla zdrowia jest sprawą oczywistą.

Zgodnie z projektem za palenie w niedozwolonym miejscu groziłby mandat w wysokości 500 zł. Za nieoznaczenie lokalu czy pojazdu informacją o zakazie palenia - kara grzywny 5000 zł. Projekt wprowadza zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych przez internet, umożliwia produkcję i wprowadzanie do obrotu tzw. e-papierosów.

Palić można by było w specjalnych pokojach, m.in. w: hotelach, akademikach w uczelniach wyższych, a także np. w domach spokojnej starości i domach zakonnych.

Projekt wprowadza także zmiany w zakresie reklamy wyrobów tytoniowych. Zabrania m.in. "rozpowszechniania komunikatów, wizerunków marek wyrobów tytoniowych lub symboli z nimi związanych" i promocji, tzn. publicznego rozdawania, organizowania degustacji.

Istotnym problemem jest tzw. bierne palenie, które doczekało się naukowego terminu - second hand smoker

Inicjatorzy zmian przypominają, że z powodu palenia papierosów co roku umiera w Polsce 70 tys. ludzi. W uzasadnieniu projektu czytamy, że ok. 9 mln Polaków pali regularnie 15-20 sztuk papierosów dziennie. Codziennie zaczyna palić około 500 nieletnich chłopców i dziewcząt, a w ciągu roku próbuje palenia ok. 180 tys. dzieci.

Istotnym problemem - jak wskazano - jest tzw. bierne palenie, które doczekało się naukowego terminu - second hand smoker, czyli palacz z drugiej ręki. W uzasadnieniu projektu podkreślono, że wypalany papieros wydziela dwa razy więcej dymu z tzw. strumienia bocznego niż głównego. Jak podano, ten boczny strumień zawiera 35 razy więcej dwutlenku węgla i cztery razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy.

Autorzy regulacji oceniają, że doświadczenia innych krajów, w których wprowadzono całkowity zakaz palenia - jak Włochy, Irlandia czy USA - dowiodły, iż warto wprowadzać zdecydowane przepisy w tym zakresie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Afera o Aldi w Sosnowcu. Mieszkańcy oburzeni. "Okna wychodzą na sklep"
Afera o Aldi w Sosnowcu. Mieszkańcy oburzeni. "Okna wychodzą na sklep"