"Daję ci podwyżkę, ale nie mów nikomu"
W większości firm płace pracowników nie są ujawniane. Szefowie najczęściej różnie ich wynagradzają.
19.09.2011 | aktual.: 19.09.2011 16:28
*W większości firm płace pracowników nie są ujawniane. Szefowie najczęściej różnie ich wynagradzają. Proszą, żeby nie opowiadali o zarobkach i premiach. Chodzi o to, by nie wzniecać zazdrości wśród innych. Pracownicy mówią jednak, że chcieliby wiedzieć, ile zarabia kolega zza biurka. *
Czy to tylko chwyt?
Szef daje Ci podwyżkę, ale zastrzega, żebyś nie mówił o tym nikomu. Powtarza, że jesteś wyjątkowy i otrzymałeś wyjątkową podwyżkę. Czy to tylko chwyt pracodawcy i dość karkołomny sposób motywacji? A może rzeczywiście jesteś wyjątkowy? Może jednak bardziej wyjątkowy jest Twój współpracownik, który wykonuje podobne zadania do tych, które Ty wykonujesz?
- Ostatnio pracodawca z wielkim uśmiechem powiedział, że dostałem dużą podwyżkę. Dodał jednak, mrużąc oko, żebym nie mówił tego innym. Bo to zdemotywuje innych. Z kolegami z pracy tworzymy zgraną paczkę i tego samego wieczora, przy piwie, powiedzieliśmy sobie, ile zarabiamy. Okazało się, że ta moja niby specjalna podwyżka, wcale nie jest duża. A moi koledzy od dawna mają taką pensję, jak ja po podwyżce. Dodam tylko, że wykonujemy podobną pracę i mamy podobny staż. Poczułem się gorszy, oszukany, a szefa traktuję jako cwaniaczka. Straciłem do niego szacunek. Dlatego pensje w firmach powinny być jawne. Ukróciłoby to niesprawiedliwe poczynania szefów – mówi Dariusz, pracuje w dziale IT jednej z warszawskich firm.
Gdyby wszyscy się dowiedzieli
Sprawa jawności wynagrodzeń często pojawia się na szkoleniach pracowników HR. Omawia się przykład firmy, w której dochodzi do przypadkowego ujawnienia pensji wszystkich pracowników. Okazuje się, że różnice w wynagrodzeniach na tych samych stanowiskach są gigantyczne. Do szefa firmy natychmiast ustawia się więc kolejka pracowników niezadowolonych ze swoich wynagrodzeń. Większość chce odejść. A więc czy niejawne płace są dobrym pomysłem? Zdania są podzielone.
Według pracodawców jawne zarobki mogą prowadzić do konfliktów między pracownikami - będą oni porównywać swoją wartość w firmie, zastanawiać się dlaczego osoba, która mniej pracuje, jest lepiej wynagradzana. To byłaby prawdziwa katastrofa w firmie. Ponadto istnieje zagrożenie, że informacje o wysokości płac mogą dotrzeć do konkurencji, która będzie podkupywać pracowników (bo będzie wiedzieć, ile pieniędzy zaproponować).
Bo mogą stracić zapał do pracy
- Nie, to fatalny pomysł. Nie mam nic do ukrycia, ale jednak wolałbym, żeby pracownicy nie wiedzieli ile zarabiają. Zdarza się, że ktoś dostaje premię uznaniową, inni mogliby stracić zapał do pracy. Ja mówię pracownikom, by nie dzielili się z innymi wiadomością o premii – twierdzi Grzegorz Gawrysiuk, właściciel firmy produkującej okna.
Wielu pracowników popiera jednak ujawnianie zarobków – taki jawny system pensji tworzy w firmie poczucie sprawiedliwości, które może być ważnym czynnikiem motywującym.
- Pracownik ma poczucie sprawiedliwości i rzetelności. Wie, że musi być bardziej efektywny, by zarabiać tyle, co kolega, który jest np. na wyższym stanowisku. Brak jawności może rodzić podejrzenia. Niejawny system płac zawsze utrwala dysproporcje w zarobkach. Dlatego ja jestem za ujawnianiem płac, przecież szef nie może mieć nic do ukrycia. Pracownicy zaś i tak wiedzą ile kto zarabia. Nie wierzę, by o tym nie mówili. Trzeba też dodać, że pracownik może złożyć skargę do inspekcji, jeśli szef nierówno wynagradza. Dlatego też szefowie nie będą zainteresowani ujawnianiem płac– mówi Joanna Pogórska, doradca personalny.
Krzysztof Winnicki