Diety pudełkowe: zamówień jest mniej, ale dla niektórych może to być szansa na przetrwanie
O połowę spadły zamówienia diet pudełkowych. – Choć początkowe trudności z zakupami skłoniły Polaków do tego typu posiłków, teraz już widać wyraźny spadek – komentuje Przemysław Skokowski z Dietly.pl Firmy muszą obniżyć stawki, jeśli chcą się utrzymać, tym bardziej że tradycyjne restauracje mogą spróbować wejść na ten rynek.
02.04.2020 16:18
Dieta pudełkowa może być wygodnym rozwiązaniem dla wszystkich osób, które w czasie epidemii chcą ograniczyć do minimum czas spędzany na zakupach spożywczych lub nawet całkowicie z nich zrezygnować. Gotowe zestawy posiłków dowożone są pod drzwi, bez konieczności wychodzenia z domu, a dostawa odbywa się bez bezpośredniego kontaktu z kurierem. Mimo to w branży widoczny jest wyraźny spadek zamówień.
– Marzec był bardzo dziwnym miesiącem. Tuż po decyzji o zamknięciu szkół miał miejsce delikatny wzrost liczby zamówień. W większości byli to nowi klienci, którzy wcześniej nie korzystali z diety pudełkowej. Można domyślać się, że pojawili się w związku z "paniką zakupową" w branży spożywczej i zatorami w zakupach spożywczych online – mówi Przemysław Skokowski z Dietly.pl, porównywarki cateringów dietetycznych
– Jednak w drugiej połowa marca widoczne już były duże spadki. Catering dietetyczny jest usługą z wyższej półki cenowej, gdzie za pięć posiłków dziennie płaci się od 55 zł w górę. Coraz mniej osób jest pewnych pracy i zarobków na dotychczasowym poziomie, dlatego na początku widzieliśmy spadki rzędu 35 proc., a ostatni tydzień to już 50 proc. w porównaniu do tego, co miało miejsce na początku marca – dodaje Skokowski.
Gastronomia „pod ścianą”
W czasach epidemii dostawcy diet pudełkowych starają się przyciągnąć klientów specjalnymi ofertami. Zaczynają m. in. tworzyć zestawy złożone z trzech posiłków z jedzeniem tzw. domowym. – Są one dużo tańsze w produkcji, a w związku z tym bardziej przystępne cenowo, bo za 40 zł można kupić porcję 2000 kalorii – mówi Skokowski.
Dostawa zestawów z jedzeniem domowym może być też szansą na przetrwanie dla restauracji i cateringów eventowych, które stoją w miejscu. Konkurencja w branży może zatem wzrosnąć.
– Dostawa zestawów złożonych z trzech czy czterech posiłków daje mniejszą marżę, ale jest szansą na przetrwanie, ponieważ ruszyć ze sprzedażą można praktycznie z marszu, jednocześnie nie zamykając się na klasyczne dostawy dań typowo obiadowych na wynos – uważa Skokowski.
Zobacz także
Zwraca również uwagę, że firmy gastronomiczne mogą dostarczać złożone z kilku posiłków zestawy domowe, niekoniecznie idealnie zbilansowane pod kątem makroskładników, ale po prostu smaczne i pożywne. Jedyną kwestią pozostaje pytanie, czy restauracja ma wystarczająco duże grono potencjalnych odbiorców i poradzi sobie ze smacznym gotowaniem i estetycznym podawaniem do pudełka, a nie na talerz.
Ostatnio pisaliśmy, że dostawy na zasadzie diet pudełkowych planuje wprowadzić m. in. firma Ślimak, która zaopatrywała pracowników biurowych w drugie śniadanie. Obecnie firma stoi, z 200 pracowników została połowa, a klientów nie ma w ogóle.
W ostatnich latach diety pudełkowe zyskiwały na popularności. Polacy coraz chętniej sięgali po gotowe, odpowiednio zbilansowane całodzienne zestawy posiłków. Pod koniec 2019 roku rynek cateringów dietetycznych, na którym działało nieco ponad 500 firm, wyceniany był na miliard złotych. W latach 2018-2019 na rynku pojawiło się ponad 200 nowych firm (przy zamknięciu ok. 70-90), wynika z raporty Dietly.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie