Długie 72 dni wakacji dzieci. Dla rodziców finansowa gehenna
Jak przy 26 dniach urlopu zaplanować jedne z najdłuższych wakacji w historii? To tegoroczne wyzwanie setek tysięcy polskich rodziców. Wspólne, 2-tygodniowe wakacje to wydatek kilku tysięcy złotych. A potem trzeba jeszcze wysłać dzieci na kolonie lub półkolonie. Nawet 500+ niewiele pomoże.
27.05.2018 | aktual.: 27.05.2018 09:10
Wakacje 2018 mogą okazać się jednymi z najdłuższych w ostatnich latach. Uczniowie już zacierają ręce na beztroskie lato, podczas gdy ich rodzice załamują ręce i zachodzą w głowę, jak rozplanować urlop i dopiąć domowe budżety.
Opublikowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej kalendarz roku szkolnego zakłada, że ostatnim dniem szkoły będzie 22 czerwca, a dzieciaki zaczną długo wyczekiwane letnie wakacje w sobotę 23 czerwca.
Długie lato
Oznacza to, że do pierwszego dzwonka w nowym roku szkolnym będą miały aż 72 dni wolne. Choć zgodnie z terminarzem koniec wakacji przypada 31 sierpnia, to do szkoły pójdą dopiero po weekendzie, czyli w poniedziałek 3 września.
Wakacyjna swoboda uczniów to jednocześnie zagwozdka dla rodziców. Zakładając, że zachowają cały urlop na lato i tak dysponują maksymalnie 26 dniami urlopu (pracownicy ze stażem krótszym niż 10 lat, mają ich 20). I tu się zaczyna matematyka i dribling kalendarzem.
To będzie kosztować
Założenie, że uda się przechować pełen urlop na lato, jest nader optymistyczne. Przecież po drodze do wakacji, dzieci mają i ferie, i dni dyrektorskie, czyli czas bez zajęć w przerwach między wypadającymi świętami państwowymi jak choćby majówką itp.
Jednak nawet zakładając czysto teoretycznie, że do dyspozycji jest 26 dni, to jeśli małżonkowie nie postanowią spędzać wakacji osobno, zmieniając się w opiece nad dziećmi, zabraknie 23 dni.
Jeżeli nie będę mogli poratować się ”instytucją dziadków”, konieczne będzie szukanie dodatkowych zajęć dla dzieci. Organizowane przez miasta półkolonie, zajęcia sportowe w szkołach, czy lekcje muzealne zwykle nie są drogie – wstęp jeśli kosztuje, to zazwyczaj ok. 10-20 zł. To rozwiązania jednak ma poważne wady. Nawet jeśli uda się "połapać" kilka różnych zajęć, kłopotem są godziny tego zorganizowanego czasu, bowiem na ogół nie pokrywają ponad 8-godzinej nieobecności rodzica.
Rodzice mają możliwość również wykupienia kolonii lub warsztatów. Koszty takiego rozwiązania są jednak znaczne.
Zaczynając od wspólnych wakacji rodziny w modelu 2+2 - 14 dni w sezonie np. nad polskim morzem to wydatek w zaokrągleniu bliski 10 tys. zł. Ile kosztują letnie kolonie? Za 10 dni wypoczynku jednego dziecka płaci się około 1,4 tys. zł -2 tys. zł. Przy dwójce będzie to w korzystniejszym wariancie blisko 3 tys. zł.
To w sumie 13 tys. zł za wakacje dla dzieci plus inwencja własna przy organizacji pozostałych (nie wyjazdowych) dni urlopu z dzieckiem.
To może jakieś zajęcia lub warsztaty? Bardzo często są one jednak płatne. Jak sprawdzaliśmy w fiansach WP, tygodniowy kurs np. języka hiszpańskiego w Krakowie dla dzieci w wieku 6-11 lat trzeba by zapłacić 510 zł. Dziecko miałoby wtedy zapewnioną opiekę od poniedziałku do piątku między godziną 10 a 15, łącznie z posiłkami.
Tygodniowy kurs językowy dla nastolatków 12-15 lat, który zajmowałby dzieci w godzinach 10-13 i kosztował 280 zł. Tak więc przy dwójce dzieci to znów koszt w granicach tysiąca złotych.
500+ może nie starczyć
Czy rządowy program Rodzina 500+ może pomóc rodzicom w wakacyjnych finansach. Tylko częściowo. Przy rodzinie 2+2 ze średnimi zarobkami, wakacje to dwie wypłaty – za lipiec i sierpień - po 500 zł na drugie dziecko.
W sumie więc od państwa rodzice otrzymają 1 tys. zł. Nie pokryje on wyjazdu kolonijnego dzieci, ani tym bardziej wspólnych wakacji rodziny, ale może wspomóc w opłaceniu zajęć lub kursów organizowanych w miastach.