Do pierwszej podwyżki stóp NBP może dojść na jesieni - Reluga, Rada Gospodarcza
06.02. Warszawa (PAP) - Wynik środowego posiedzenia RPP nie budzi większych emocji. Ciekawsze będzie posiedzenie marcowe, kiedy RPP zapozna się z najnowszą projekcją pozwalającą na...
06.02.2014 | aktual.: 06.02.2014 10:53
06.02. Warszawa (PAP) - Wynik środowego posiedzenia RPP nie budzi większych emocji. Ciekawsze będzie posiedzenie marcowe, kiedy RPP zapozna się z najnowszą projekcją pozwalającą na nowo ocenić średnioterminowe perspektywy inflacji i PKB - ocenia Maciej Reluga z Rady Gospodarczej przy premierze. Jego zdaniem do pierwszej podwyżki stóp NBP może dojść na jesieni.
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosi nadal 2,50 proc. w skali rocznej. Rada w komunikacie podtrzymała ocenę, że stopy procentowe NBP powinny pozostać niezmienione co najmniej do końca pierwszego półrocza.
"Wynik wczorajszego posiedzenia RPP nie budzi większych emocji, podobnie jak wydźwięk komunikatu oraz konferencji prasowej. Z pewnością ważniejsze i ciekawsze będzie spotkanie Rady za miesiąc, ze względu na nową projekcję inflacji i PKB, która pozwoli na nowo ocenić średnioterminowe perspektywy inflacji i PKB. Wydaje mi się, że prognozy obydwu wskaźników na lata 2014-15 zostaną podwyższone (po raz pierwszy pojawi się prognoza na rok 2016)" - napisał Reluga w czwartkowym biuletynie Rady.
"Może się jednak okazać, że wyniki te wcale nie będą wystarczające do zmiany retoryki RPP, a marcowe posiedzenie wcale nie będzie przełomowe. RPP może spokojnie poczekać nawet do lipca, na kolejną projekcję i wówczas oczekiwałbym po lipcowym posiedzeniu zmiany polityki forward guidance na politykę analizowania sytuacji +z posiedzenia na posiedzenie+" - dodał.
Zdaniem Relugi do pierwszej podwyżki stóp może dojść na jesieni.
"Jeśli chodzi o obserwowaną w ostatnich tygodniach sytuację w krajach rozwijających się (odpływ kapitału), to nie sposób nie zgodzić się z oceną RPP, wyrażoną na konferencji, że nie miało miejsca na polskim rynku nic takiego, co mogłoby skłaniać NBP do działania" - napisał.(PAP)
jba/ ana/